Samce żaby moczarowej, wiosn±, w okresie godowym przybieraj± na kilka dni błękitny kolor.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 446
Zalogowani 0
Wszyscy 446
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380628) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380628) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380628) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380628) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
bior± : ...(59428) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczno¶ć...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380628) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byli¶my w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wi¶le. Na miejscu
okazał ...(59428) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
S± dwie faktury, każda
za rok. N ...(380628) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(167) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: ¦więta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(167) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Pierwszolipcowy
Opublikował 02-07-2008 o godz. 07:30:00 Woytas |
Mario_z napisał
Od pocz±tku czerwca nie dawały mi spokoju spławy bardzo dużej ryby. Zawsze, kiedy pływałem po Dratowie w poszukiwaniu szczupaków i sandaczy widziałem potężne wiry i słyszałem dziwne hałasy. Pasowały mi one tylko do jednej ryby, a mianowicie do żeruj±cego suma.Cały czas miałem w głowie tylko jedno, gdy nadejdzie tylko ten upragniony dzień, to przyjadę tu zapolować na niego (suma), oczywi¶cie ze spinem,
Nareszcie przyszedł ten długo oczekiwany pierwszy lipca, dzień wcze¶niej miałem już wszystko przygotowane. Byłem zwarty i gotowy do poszukiwań tego pięknego marmurkowego w±sala.
Pobudka piętna¶cie minut po północy, szybka kawa wraz z ’’kolacjo-¶niadankiem’’, trzy kanapki do torby, na póĽniej, i w drogę. Wyruszyłem już o godzinie 1.00, musiałem jeszcze zajechać po brata (miałem nie po drodze), więc wyjechałem godzinkę wcze¶niej by na spokojnie, nie spiesz±c się, dotrzeć po niego, a potem już tylko jechać do celu, czyli nad zbiornik Dratów.
Nad wod± byli¶my już o 2,20. Jak to zwykle bywa po dotarciu na miejsce trzeba wypakować t± cał± graciarnię i wrzucić wszystko do łódki, po czym spokojnie już można płyn±ć we wcze¶niej upatrzone miejscówki.
Od brzegu odbili¶my już o 2.45. Poszukiwania zaczęli¶my od miejsc, w których wcze¶niej widziałem spławy sporego w±sala.
Niestety przez pierwsze trzy godziny nie odnotowujemy nawet najmniejszego kontaktu z wymarzon± ryb±. Postanawiamy, więc sprawdzić czy przypadkiem nie żeruje sandacz lub szczupak. Niestety, ani ’’mętnookie’’, ani ’’kaczodziobe’’ nie miały ochoty na nasze przynęty, więc jak możecie się domy¶leć, kolejne godziny upłynęły na monotonnym rzucaniu i ¶ci±ganiu przynęty. Tak kilkaset razy, ale co tam, ja tak łatwo się nie poddaję! Wykonuję jeszcze kilkana¶cie rzutów, po czym oznajmiam, że wracamy do miejsca gdzie zaczynali¶my poszukiwania lipcowego suma. Postanowione - więc płyniemy! Po kilku minutach jeste¶my na miejscu, kotwice w dół i do roboty. Niestety nadal nic, nawet skubnięcia, tak jak by w ogóle w tej wodzie nie było ryb.
Po kolejnych minutach bez brań postanowiłem, że skoro rybki nie gryz± to, chociaż ja co¶ ’’rzucę na ruszt’’. Odłożyłem wędkę i spokojnie zacz±łem konsumować kanapki jednocze¶nie obserwuj±c wodę. W pewnym momencie zauważyłem jak niedaleko łódki kilka razy uciekała drobnica i pokazywały się niewielkie oczka na wodzie. Pomy¶lałem, że może, chociaż okonków połowię, wzi±łem do ręki delikatniejszy kijek, czyli Maxim Cobrę – Kongera. Co prawda taka wędka nie nadaje się za bardzo na okonie, zwłaszcza gdy na młynku jest nawinięta plecionka 0,12 mm. Co tam jak się nie da delikatniej to trudno, trzeba łowić tym, czym akurat się dysponuje.
Więc Cobra w dłoń i do boju! Na 7 – mio gramowej główce perłowy ’’tłisterek’’. Wiem, że na okonie to troszkę za ciężko, ale typowo okoniowe przynęty niestety zostały w domciu.
Nie zrażaj±c się zbyt ciężkim zestawem zacz±łem polować na okonie, pierwsze kilkana¶cie rzutów nie przyniosło spodziewanego efektu. Zacz±łem my¶leć o spłynięciu i powrocie do domu, ale sami wiecie jak ciężko jest zakończyć wędkowanie. Zawsze człowiek my¶li: jeszcze jeden rzut, a nóż widelec, może co¶ skubnie, a potem jeszcze jeden, potem następny i następny. W moim przypadku również tak było.
Kiedy już byłem całkiem zrezygnowany poczułem na mojej Maxim Cobrze mocne przytrzymanie, tak jakby zaczep. Odruchowo zaci±łem, w tej samej chwili poczułem mocne szarpnięcie na wędce, pomy¶lałem tylko (jest rybka). I zaczęło się! Ryba ruszyła przed siebie, byłem w szoku, nigdy jeszcze nie słyszałem takiej muzyki, jaka płynęła z mojego kołowrotka. W głowie kr±żyły różne my¶li, rany, co to? Na pewno nie okoń, chyba, że nilowy – hewee. Kurcze, czyżbym trafił upragnionego suma i to na dodatek w pierwszy dzień sezonu sumowego, a może szczupak gigant, a może … ? Setki my¶li przelatywało mi przez łepetynę.
Po kilkudziesięciu, może 30 – 40 - tu metrach ryba stanęła, więc powoli zacz±łem j± podci±gać. Naprawdę, bardzo powoli! Bo co można zwojować plecionk± 0.12mm i kijem który ma cw 5-20 gram. Ryba stopniowo przybliżała się do łódki, w tym samym czasie brat podniósł obie kotwice i zrobiło się jakby lżej. Łódka też zaczęła przybliżać się do ryby. Niestety, to spokojne holowanie nie trwało zbyt długo. Po nieumy¶lnym stuknięciu nog± w dno łódki spłoszyłem rybę, a ta zaczęła uciekać jeszcze szybciej. Chyba ze zdwojon± sił±, nie mogłem nic na to poradzić, nie wiedziałem jakich rozmiarów jest ten potworek, który tak wyci±ga plecionkę. Obawiałem się, że mój delikatny sprzęt może takiej próby nie wytrzymać. W pewnej chwili zauważyłem że na młynku nie zostało już zbyt wiele plecionki. Podkręciłem więc jeszcze hamulec, ale bardzo delikatnie by nie przedobrzyć i chyba to pomogło ryba się ponownie zatrzymała i znów cała procedura od nowa. Powolne pompowanie i wybieranie metr po metrze wyci±gniętej plecionki. Gdy już była bardzo blisko łódki zaczęła powoli podnosić się do góry. Przez ułamek sekundy pokazała się pod sam± powierzchni± wody, teraz już byłem pewien na 100 %, że to sum i na dodatek do¶ć sporych rozmiarów. Nie cieszyłem się zbyt długo jego widokiem, ponieważ ponownie zacz±ł zabierać mi plecionkę z kołowrotka! Robił to już o wiele wolniej, widać było, że jest coraz bardziej zmęczony tym przeci±ganiem liny. Próbował jeszcze przymurować do dna, dokładnie pod moj± łódk±, ale ten numer mu nie wyszedł. Wypu¶cił kilkana¶cie b±bli powietrza i skapitulował! Gdy był już na powierzchni wody, jego rozmiary przeraziły mnie trochę, pomy¶lałem sobie, jak ja go podbiorę, przecież w podbierak się nie zmie¶ci. Mój podbierak, przy sumie, wygl±dał jak siatka na motyle. Bałem się ryzykować utratę życiówki, więc nie kombinowałem dłużej. Szybko chwyciłem go jedn± ręk± pod pokrywę skrzelow± i kiedy byłem już pewny, że dobrze go trzymam odłożyłem wędkę na bok i woln± ręk± złapałem ¶ciereczkę do wycierania dłoni. Palcami, okręconymi w t± ¶ciereczkę, chwyciłem go za doln± szczękę. Kciuk mocno zacisn±łem na zewn±trz, jak to mówi± ’’pod brod±’’ i w ten sposób wci±gn±łem połowę suma do łódki. Brat pomógł wci±gn±ć drug± połowę cielska, czyli ogon, i sum był już mój.
Na pocz±tku byłem w lekkim szoku, nogi i ręce trzęsły mi się niesamowicie. Zacz±łem trochę się gubić w tym wszystkim jednak udało mi się do¶ć szybko opanować i zacz±ć my¶leć.
Pierwsza my¶l, jaka przyszła mi do głowy, to to, że musimy szybko spłyn±ć do brzegu, bo w łódce jest za mało miejsca by zmierzyć i zważyć rybę. Do brzegu mieli¶my bardzo blisko, około dwie¶cie metrów. Bardzo szybko dopłynęli¶my. Teraz mierzymy i warzymy suma. Miarka wskazuje 142 cm, natomiast waga wy¶wietla 27,20 kg. Jeszcze tylko pstrykamy kilka fotek i sum z powrotem wędruje do wody! Po około minucie leżakowania i reanimacji ryba żwawo sobie odpłynęła. Na pożegnanie powiedziałem tylko ’’do następnego razu w±salu’’.
I tak oto zaliczyłem kolejn±, drug±, życiówkę w tym sezonie.
Sum został złowiony na zbiorniku Dratów, na spina Konger Maxim Cobra, cw 5-20 g, kołowrotek Tica Libra SA 3000, plecionka Power Pro 0,12 mm, przynęta to perłowy twister na główce chyba 3/0- 7g.
Mario_z
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez kefaspirit dnia 02-07-2008 o godz. 08:37:15 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Jestem pod wielkim wrażeniem-najpierw szczupaczysko,
a teraz takie rozpoczęcie sumowego sezonu-wielkie gratulacje.
Aż strach pomy¶leć co następnym razem wyci±gniesz-
U-bota??? |
|
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez ledd1 dnia 02-07-2008 o godz. 11:04:08 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Mario zlitowania. To nie teeeeeeen sum. Ten którego masz upolować dalej pływa :). Wracaj na wodę :).
Poza tym - gratki za art i rybę. |
|
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez Monk (maciej.wroblewski1@wp.pl) dnia 02-07-2008 o godz. 12:19:34 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Mary¶: Ty zły człowiek jeste¶! Porwij się na równego sobie, a nie pastwisz się na takim niewyro¶niętym, 147 cm typie!
A mówi±c poważnie - moje gratulacje. :)) |
|
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez the_animal dnia 02-07-2008 o godz. 12:43:02 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Oj Mario ! - jeszcze trochę i następny zlot na Dratowie ;P - GRATULACJE !!! :) |
|
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez Harami dnia 02-07-2008 o godz. 14:23:45 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Szkoda, że nie sfotografowałe¶ momentu jak go wypuszczasz........a tak, to wiekszo¶ć wie, że na kotlety poszedł !!! |
|
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez mario_z (mario-z71@o2.pl) dnia 02-07-2008 o godz. 19:18:19 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Chcecie to wierzcie lub nie ja powtórzę tylko to co napisałem wcze¶niej, sum w dobrej kondycji wrócił do wody.
Oczywi¶cie dziękuję wszystkim za komentarze i życzę Wam podobnych a nawet większych sukcesów od moich.
Pozdrawiam. |
|
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez hlehle dnia 03-07-2008 o godz. 12:16:25 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Mario jak widzę masz sezon życia :) Gratulację pięknej ryby i jeszcze większe za przełamanie się zwrócenie wolno¶ci godnemu przeciwnikowi. Oby jak najwięcej tak trzeĽwo my¶l±cych i doczekamy się wód jak na Zachodzie. Jeszcze raz gratki! |
|
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez mario_z (mario-z71@o2.pl) dnia 04-07-2008 o godz. 19:00:15 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Chciałem wszystkich przeprosić za pomyłkę, do tekstu wkradł się bł±d dotycz±cy ¶rednicy plecionki Power Pro, otóż plecionka na któr± wyci±gn±łem tego suma miała ¶rednicę 0.13mm a nie jak napisałem wyżej 0.12mm.
Jeszcze raz serdecznie przepraszam za pomyłkę.
Pozdrawiam. |
|
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez Milan dnia 04-07-2008 o godz. 22:33:41 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Mario, Nie wiem jak Ty to robisz ale kurde dobrze Ci to wychodzi... Ttffuu ... Zarypiaszczo!!! Gratuluję i życzę kolejnych okazów!!! |
|
|
Re: Pierwszolipcowy (Wynik: 1) przez Rutko dnia 07-07-2008 o godz. 11:26:26 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Dopiero teraz miałem sposobno¶ć zajrzeć na PW- Mario wielkie gratki, najpierw szczupal, teraz sum dajesz brachu w tym sezonie jak ,, szalony kefir". Jestem pod wrażeniem. Jeszcze raz serdecznie gratuluję. |
|
|
|