System wodny RP charakteryzuje się niewielką ilością zbiorników zaporowych i ich małą ogólną objętością. Łączna pojemność 140 większych zbiorników wynosi ok. 2,8 km sześc., co stanowi zaledwie 5% objętości wody rocznie odpływającej z obszaru kraju.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 259
Zalogowani 0
Wszyscy 259
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385073) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385073) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385073) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59437) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385073) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59437) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385073) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(170) Mar 30, @ 08:46:37
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Kiedy zejdzie lód i kra...
Opublikował 20-02-2010 o godz. 13:35:00 dzepetto |
grubyzwierz napisał
Pamiętam, gdy jako kilkuletni chłopiec towarzyszyłem ojcu w jego wędkarskich wyprawach. Nie było wypraw na szczupaki bez holów kilkukilogramowych ryb. Nie było wyprawy na leszcze bez widowiskowego wykładania się spławika. Nie było nocki, podczas której nie wziął przyzwoity węgorz. A jak jest dziś? Dziś w większości wód jest zdecydowanie inaczej. O okazowe ryby coraz trudniej, często schodzimy z wody o kiju. W dużej mierze jest to zasługa tych wędkarzy, którzy zabierają z łowiska wszytko to co złowią. Nie ważne, czy to mały okoń, czy też kilkukilogramowy boleń - każda ryba jest według nich do zjedzenia. Jednak obok wędkarzy działa inna grupa - o wiele groźniejsza, siejąca ogromne spustoszenie w rybostanie wielu akwenów. Grupa, której skalę poczynań większość z nas nie jest w stanie sobie wyobrazić. To KŁUSOWNICY.
W trakcie mojej wędkarskiej kariery kilka razy zadawałem sobie pytanie: czym jest dla mnie wędkarstwo? Dziś wiem, że to mój sposób na życie, to moja pasja i nic tego nie zmieni. Będę jej wierny na wieki wieków i jeszcze dłużej. Kocham łowić ryby i robię to tak często jak tylko mogę. Stąd też pojawiła się u mnie chęć zrobienia czegoś więcej dla jezior i rzek, czegoś co przyniesie wodom korzyści. Dlatego też wstąpiłem do Społecznej Straży Rybackiej. O tym, że kłusownictwo występuje, wiedziałem tyle co przeciętny wędkarz. Zdawałem sobie sprawę, że istnieje. Jednak nie potrafiłem wyobrazić sobie skali tego zjawiska. Mój dobry kolega, komendant Państwowej Straży Rybackiej w Zielonej Górze, z którym przeżyłem wiele wędkarskich wypraw na szczupaki, pstrągi i karpie opowiadał mi o tym procederze, jednak wciąż nie miałem jasnego obrazu jak to wygląda w rzeczywistości. Aż do pierwszego patrolu...
Jest końcówka zimy 2009, środek tygodnia. Wraz z trzema strażnikami PSR jadę na patrol. Z podniecenia drżą mi nogi, serce mocno bije. Zadaję sobie pytanie: jak to będzie? Jesteśmy na miejscu. Wodujemy łódkę, wypływamy na starorzecze Odry. Płyniemy wzdłuż brzegu. Nagle w świetle szperacza widać linkę przeciągniętą od brzegu w kierunku środka starorzecza. To sieć. Obok rozciąga się druga- to dwa wontony długości ok. 50 m. Uwalniamy z nich sześć leszczy o wadze ok. 2 kg.
Kilka dni później wracamy w to samo miejsce. Ściągamy 3 wontony każdy po ok. 30 m długości.
Po kilku dniach ponownie wyruszamy na patrol. Tym razem spływamy jeziora. Kotwicą podczepiamy sieć. Potem znajdujemy jeszcze pięć innych, każda z nich ma długość ok. 50 m... Łzy mi się cisną w oczy jak widzę ile ryb mogło zostać zabitych.
Podczas takiej akcji liczy się każda minuta. Dzięki sprawnemu działaniu członków patrolu ryby odpływają jedna po drugiej. Jednym przychodzi to łatwiej, inne trzeba wiele razy wynosić na głębszą wodę i trzymać by odzyskały siły. Jednak nasz wspólny wysiłek zostaje nagrodzony - ryby zostały ocalone. Szacujemy, że uwolniliśmy około 150 kg ryb. Było to przed północą. Ile ryb trafiło by w sieci gdyby stały ona do samego rana? Ile ryb zostałoby zabitych, gdyby te sieci pracowały nadal? Policzcie sobie: 150 kg ryb w ciągu doby, przemnóżcie to np. razy 20 akcji kłusowniczych w ciągu roku. Ile to daje? 3000 kg? A jak dużo takich siat jest postawionych? Tego nikt nie wie. Kradzież ryb można szacować w dziesiątkach ton.
Kolejny patrol. Jedziemy na starorzecze Odry. Pogoda straszna. Pada deszcze ze śniegiem, wieje silny wiatr. W takiej pogodzie pewnie nic się nie będzie działo. Jednak już pierwsze kilka minut penetracji wody daje nam wynik: są sieci. Łącznie ściągamy trzy po ok. 50 m długości. Uwalniamy z nich rożne gatunki ryb, w tym okazałe płocie.
Kolejny patrol, kolejne starorzecze. Ściągamy dwie sieci wypchane po brzegi tarlakami leszcza. Ryb jest tak dużo, że przy większej fali wlewa nam się woda do łodzi. Uwalniamy ponad sto ryb o średniej wadze ok. 2 kg. Włosy mi się jeżą i pięści zaciskają jak myślę o tym, ile ryb mogło zostać jeszcze skłusowanych gdybyśmy nie zdjęli tych sieci. Tona? Może więcej? Pewne jest jedno - te siaty już nie dadzą ryb kłusolom.
Kilka dni później strażnicy PSR "dostają cynk", że w pewnej miejscowości ma być dostawa taniego leszcza. Jedziemy na patrol. Nad jednym starorzeczem biwakuje grupa mężczyzn. W wodzie widać sieć. Dalej rozpięta jest kolejna. Są w nich ryby - płocie i leszcze. Zabiera je policja jako dowód rzeczowy.
Kolejny patrol, czeszemy starorzecza Odry. Na wlocie jednego z nich stoi "dyżurna sieć". Widać, że kłusole sprawdzają czy leszcz wchodzi już na tarło. Uwalniamy z niej sandacza o wadze ok. 6 kg i kilka leszczy o wadze ok. 2 kg każdy. Płyniemy dalej, stoi kolejna siata. Uwalniamy z niej kolejne tarlaki leszcza.
W ciągu kilkunastu kolejnych dnich jesteśmy na kolejnych patrolach. Sieci nie widać. Chyba nadepnęliśmy na odcisk lokalnym kłusolom. Pytanie: na jak długo? Będzie to widać podczas kolejnych wyjazdów.
Przedstawione powyżej relacje dotyczyły patroli odbytych w przeciągu 30 dni na przełomie marca i kwietnia 2009 roku. Ryby po zimowej, zmniejszonej aktywności grupują się w tym czasie w tarłowe stada i masowo podążają na tarliska. To idealny czas dla kłusowników aby stawiać sieci. Nietrudno zauważyć, jak ogromna ilość ryb w nie trafia. Ile ton rocznie potrafią wykraść z naszych rzek i jezior - trudno oszacować. Fakt jest jeden - kłusownictwo kwitnie w najlepsze!
Grubyzwierz
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez Czarnyy dnia 20-02-2010 o godz. 13:59:32 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Świetny artykuł. Samo gadanie nie zobrazują nam tego procederu jak fotografie i relacje kogoś kto widział i ma rzeczywiste pojęcie o skali kłusownictwai. Widziałem wiele takich zdjęć - dla wędkarza czy też karpiarza, za którego się uważam są wstrząsające. Ale potrzeba radykalnych zmian w przepisach, więcej etatów dla PSR, więcej nakładów, więcej..mógłbym tak wymieniać.
Chyle czoła dla strażników, którzy dbają o nasze wody bo jest to napradę syzyfowa praca. |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez gismo dnia 20-02-2010 o godz. 15:02:25 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.bez-cisnien.neostrada.pl/ | Jeden z lepszych artykułów moim zdaniem. Do bólu prawdziwy. W przeciągu ilu miesięcy zobaczymy w wędkarskiej galerii tyle pięknych ryb, ile jest na tych zdjęciach? Nigdy nie byłem i nie będę zagorzałym zwolennikiem RAPR, bo średnica otworu w lodzie, o który się toczy batalia na forum, nie ma żadnego znaczenia w zestawieniu z tym procederem. Całe życie łowię na wodach, gdzie stoją sieci, gdzie pracują agregaty, gdzie wszyscy łowią na 3 kije, gdzie… Można wyliczać. Zasadniczo porównując to z innymi, nie związkowymi wodami, widzę, że jednak da się nad tym wszystkim zapanować. Ale potrzeba dużo większych nakładów finansowych, które umożliwiałyby prowadzenie codziennych patroli, codziennych kontroli. Ktoś wyrzucał mi, że tak lubuję kontrole. Tak naprawdę lubują je ci, którzy uprawiają kłusowniczy proceder, i nie potrafią bez kontroli przejść przez dawno już odbytą transformację systemową. Jeśli zainwestuję w uprawę truskawek, to nie posadzę flancy ot tak na miejskim trawniku, bo to oczywiste, że ktoś mnie w nocy okradnie. I użalanie się, że mnie okradli jest nawet śmieszne. Byłoby dziwne, gdyby nie okradli. Muszę zainwestować w płotek, w czujkę, w stróża. Myślę, że głównym problemem są finanse. Składki są za niskie, by w dobrym stanie utrzymać tak dużą ilość wód powszechnie dostępnych. Te składki są kilkadziesiąt razy niższe w przeliczeniu na powierzchnię wód, niż w przypadku sprawnie działających wód pozazwiązkowych. Różnica jest taka, że tam płacąc 500 zł rocznie łowimy na jednej wodzie, a w PZW płacimy 150zł na 40 wód. Siłą rzeczy musi być gorzej. Szczególnie, że każdy z nas ma swoje ulubione 5 jeziorek, na które spośród tych 150 zł przypada łącznie 20 zł. Na jedną wodę 3 zł… A z drugiej strony 500 zł za wodę pozazwiązkową. Ponadto członkowie licznych stowarzyszeń opiekujących się takimi wodami w ramach zezwoleń rocznych są zobowiązani do wypracowania określonego limitu godzin na rzecz stowarzyszenia (czyli np. pilnując wody po zarybieniu czy uczestnicząc w zarybieniach, sprzątaniu) lub dokonać dodatkow
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez losos24 dnia 20-02-2010 o godz. 17:40:43 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bezpośredni przekaz i porażająca prawda o polskich wodach. Chylę przed Tobą i tak zaangażowanym wędkarzom czoła. Ta prawda ma też niestety drugie gorsze oblicze, powszechne zobojętnienie i powszechne przyzwolenie na łamanie regulaminów i prawa. Słyszałem wypowiedź historyka, który mówił, że lata zaborów i niewoli nauczyły Polaków walczyć z prawem i systemem jaki by on nie był. Tylko do czego to prowadzi w tej sprawie, naszej sprawie? Tyle siat??? W ten proceder musi być przecież zaangażowane wiele osób, ich znajomi rodziny. No tak, ale przecież konsekwencją obojętności jest też, "honor" inaczej, znaczy po polsku "no przecież kapusia ze mnie nikt nie zrobi", to takie nasze swojskie pojmowanie honoru, godności i solidarności lokalnej. Jeszcze raz pełen szacun dla Ciebie!!! |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez magik dnia 20-02-2010 o godz. 20:05:04 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Super relacja i kawał dobrej roboty. Fakty przez Ciebie opisane są porażające. Chciałbym czytać więcej takich artykułów, bo pozwalają one mieć nadzieję że coś jeszcze można zmienić. Zmienić przede wszystkim sposób myślenie o którym pisze Łosoś, bo w przeciwnym wypadku nawet składki liczone w tyś. zł. będą wsadzone kłusownikom w anus;) |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez ziomek dnia 20-02-2010 o godz. 20:55:01 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Świetny tekst, a foty dopełniają całości. Jednak obejrzy je może kilkadziesiąt osób. Taki artykuł powinien znaleźć się na pierwszej stronie ogólnopolskiej gazety. Głowę daję, że 90% wędkarzy nie ma pojęcia jakie szkody są w stanie wyrządzić kłusole. Ba, bywam nad wodą często, ale nie miałem pojęcia jak to wygląda. Gdyby taki tekst dotarł do dużej części społeczeństwa, może skończyłoby się ciche przyzwolenie, może większy szum wokół sprawy by się zrobił. Może... ech, rozmarzyłem się...
Same fakty. Cała prawda o naszych wodach. Kilka patroli. Setki kilogramów ryb. Kilka patroli, bo w całym, byłym woj. zielonogórskim jest 3 (TRZECH) strażników PSR! Jest też garstka maniaków (jak Zwierzu) działających w SSR, jednak oni tak naprawdę niewiele mogą. Inne służby - nie wiem, nigdy policji nad wodą nie widziełem. NIGDY.
Mam przyjemność znać tych chłopaków, którzy nocki zarywają, aby takie fotki móc pstryknąć. Dzięki Nim czuję się odpowiedzialny za stan naszych wód. Staram się reagować, gdy jest potrzeba. Czasem wystarczy zwrócić uwagę, czasem.... Ba, dzięki Nim miałem okazję brać udział w kilku akcjach. Wystarczyło baczniej się rozejrzeć. Np. auto jadące w stronę Odry po zmierzchu ostatnimi czasy budzi zazwyczaj moją ciekawość. Ja za nimi. Podglądam. Siaty stawiają. Dzwonię gdzie trzeba i po 30 min zwijamy z chłopakami z PSR siatę.
Niedługo znowu się zacznie...
Szacun dla Was panowie! |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez akabar dnia 20-02-2010 o godz. 22:58:39 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | W zasadzie wszystko zostało powiedziane przez przedmówców.
Krótko -Szacun. |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez Rol dnia 21-02-2010 o godz. 14:47:55 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Podziwiam. Gratuluję. I życzę wytrwałości.
I jeszcze, dzięki za artykuł i za waszą robotę.
Duży szacunek. |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez the_animal dnia 21-02-2010 o godz. 14:59:13 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Z Ustawy o rybactwie :
2. Zadaniem Społecznej Straży Rybackiej jest współdziałanie z Państwową Strażą Rybacką w zakresie kontroli przestrzegania ustawy oraz przepisów wydanych na jej podstawie.
Tu jest świetny przykład takie właśnie współpracy ! |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez CATFISCHDOG dnia 21-02-2010 o godz. 23:14:38 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Zacytuję Sigiego:
"Fajnie,że są jeszcze ludzie którym się chce"
Zacytuję gismo:
"Nigdy nie byłem i nie będę zagorzałym zwolennikiem RAPR, bo średnica otworu w lodzie, o który się toczy batalia na forum, nie ma żadnego znaczenia w zestawieniu z tym procederem. Całe życie łowię na wodach, gdzie stoją sieci, gdzie pracują agregaty, gdzie wszyscy łowią na 3 kije, gdzie…"
I ukłonię się nisko Grubemu Zwierzowi przepraszając, za tych co to są za, ale i przeciw, co to by chcieli a nie mogą bo.....
BO CO ?
Zwierzu Pozdrawiam!!! |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez Pike1 dnia 22-02-2010 o godz. 09:52:06 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Każdą akcję łapania kłusoli zdecydowanie popieram. Mam tylko jedne pytanie: co dzieje się z rybami martwymi z siatek? Czy strażnicy biorą je sobie, czy jest jakaś inna procedura? |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez dap dnia 22-02-2010 o godz. 17:55:12 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Grubyzwierzu szacuneczek.
Całe szczęściej ludzie częściej reagują i powiadamiają kogo trzeba tylko z interwencją odpowiednich organów jest krucho. Osobiście kiedyś zadzwoniłem na komisariat z powiadomieniem o zabieraniu niewymiarowych sumów to usłyszłem że zostało przyjęte i że patrol pojawi się na miejscu w miare możliwości. Siedziałem wtedy cała noc i pół następnego dnia i gówno pies z kulawą nogą się nie pojawił. Po powrocie pojechałem na komisariat i spytałem się dlaczego nikt nie pojawił się pomimo zgłoszenia. W odpowiedzi usłyszałem że oni mają ważniejsze rzeczy na głowie niż niańczenie wedkarzy i zaglądanie im do siatek. Po drugie to już ktoś to napisał, ale to jest ważne, to poczucie że jak zadzwonie to będę frajerem (kapusiem), a jak nie daj bóg się to wyda to nasze społeczeństwo potrafi takiemu zrobić piekło na ziemi, nie mówie już o pobiciu przez bliżej zainteresowanych obywateli. A ile razy słyszało się że policja czy sąd udostępnił dane informatora, na którym później się mszczono i zastraszano. Po trzecie proceder będzie trwał dopóki sądy będą w tej materi tak pobłażliwe jak są do tej pory. Te wyroki które zapadają są śmieszne i nieadekwatne do stopnia szkodliwości, gdyż jeden sedzia z drugim w sumie nie zauważa w tym nic szkodliwego i tak naprawde uważa taką sprawę za zawracanie sznownemu panu sędziemu dupy.
|
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez rom71 dnia 26-02-2010 o godz. 08:01:54 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo ciekawy artykuł.Popieram taką akcję przeciwko kłusownikom ,tylko więcej takich akcji.!!!! |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez bodzio8247 dnia 26-02-2010 o godz. 11:29:16 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Szacun Zwierzu .Dotkliwe kary i ich bezwzględna egzekucja to moim zdaniem "jakieś " rozwiązanie . |
|
|
Re: Kiedy zejdzie lód i kra... (Wynik: 1) przez Czez dnia 26-02-2010 o godz. 11:52:13 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Zamiast komentować wysłałem artykuł stanowiący mój komentarz do Twojego artykułu. Zawiśnie w przyszłym tygodniu.
Teraz tylko jedna prośba. Pokazujesz tylko jedną stronę kontroli. Czyli działania bezpośrednie. Warto by było dla pełnego obrazu pracy PSR pokazać też tą drugą stronę, czyli całą działalność operacyjno-papierkową. Być może uświadomi to niektórym na czym polega tak naprawdę kontrola i że akacja, ma tylko pewien procentowy udział w kontroli jako takiej.
Gratuluję sukcesów! |
|
|
|