artur napisał
Wreszcie nadszedł długo oczekiwany dzień 19 grudnia. Dzień kolejnego naszego i mojego spotkania z Dziećmi z Białochowa na corocznej Wigilii.
Dojechałem było nieco po 13-ej. Okazało się, ze nie byłem pierwszy ponieważ Włodziu już był, tylko w „wielkiej nie¶miało¶ci swej” sam jako pierwszy nie chciał wchodzić i czekał na kolejnego odważnego ;) ;). Ponieważ się pojawiłem więc weszli¶my razem
od wej¶cia wołaj±c, że my do naszej Beatki.
Do¶ć szybko, wła¶ciwie to od razu zostali¶my odprowadzeni do poszukiwanej, któr± zastali¶my w tzw. „boju” jak szykowała gromadkę maluchów do kolacji wigilijnej, równocze¶nie ratuj±c budynek przed powodzi±, do której to akcji (ratowania przed powodzi±) doł±czył i Włodziu nasz.
W tym zamieszaniu w krótkim czasie dojechał Darek @Darogryf, następnie pewien flancowany z Kurpiów „Krzyżak” ;) ;) , znaczy @Zamki, jak by kto¶ miał w±tpliwo¶ci i Jasiu @jjjan z flancowanym na Kaszeby Hanysem, czyli @Old_Rysiem, który to się przyznał że do Białochowa przyjechał pierwszy raz (za co burę od ręki dostał ;) ;) ;) ), oraz Mariusz @Tirith.
Tym to sposobem czas szybko upłyn±ł i Beatka zgarnęła nas na dół, bo Dzieci z Białochowa już się niecierpliwiły przed występem.





Po bardzo pięknym występie Naszych podopiecznych (my¶lę że mogę użyć takiego zwrotu) nast±piło to na co dzieci tak długo czekały. Odwiedziny ¦w. Mikołaja, który momentami jaki¶ taki nierealny się wydawał.

a za chwilę taki rzeczywisty.








Nadmienić przy tym trzeba iż ¦w. Mikołaj nie był wzórem łagodno¶ci, oj NIE.
Przepytywał, wypytywał i odpytywał, kazał ¶piewać, wierszyki recytować i tabliczkę mnożenia sprawdzał. Na szczę¶cie wszystkie Dzieci wykazały się i ¦w. Mikołaja nie zawiodły, za co prezentami obdarowane zostały.
Rysiu biegał z aparatem i focił, zreszt± nie tylko On.








Odwiedził pokój maluchów co też udokumentował w swoim Rysiowym stylu







Po tak miłym pobycie opu¶cili¶my go¶cinne Białochowo i udali¶my się do nie mniej go¶cinnego domu Dż±sów, gdzie Jarek specjały przygotował, którymi się tak odgrażał.
Wprawdzie sarniny po my¶liwsku w sosie własnym, (czy jako¶ tak), któr± się odgrażał na forum, nie było ;) ;) ;), ale były inne specjały.
.
Celowo dzwonił do Beatk, że mamy być głodni gdy dotrzemy do Dż±sów. Czę¶ciowo się to udało, w każdym b±dĽ razie popróbowali¶my wszystkiego co Jarek na stół postawił.
Mimo tak miłej i ¶wi±tecznej atmosfery zbliżała się pora powrotów. Ja go¶cinny dom Beatki i Jarka opu¶ciłem tak około 19-ej.
Tak to zakończyły się kolejne ale nie ostatnie odwiedziny w Białochowie i u Dż±sów.
Beatko, Jarku, niniejszym chciałbym złożyć Wam Gor±ce podziękowania za go¶cinę.
Userom PW gor±ce podziękowania za zaangażowanie się w akcję na rzecz Białochowa, pozostaj±c z nadziej± a wła¶ciwie maj±c pewno¶ć, że w przyszłych latach również jako nasza mała, ale wcale nie taka mała społeczno¶ć Pogawędkowa nie zawiedziemy Dzieci z Białochowa.
P.S. Zdjęcia wykorzystane, wszystkie jakie otrzymałem od Oldiego i kilka swoich.
Kiersnowski Artur