Czy wiesz, że...
DORSZ
Rekord Polski - 28,90 kg
Złoty medal - od 15,00 kg
Srebrny medal - 13,00 kg
Brązowy medal - od 10,00 kg

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 577
 Zalogowani 0
 Wszyscy 577

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
dzas: widocznie emeryci z mojego otoczenia są jacyś zużyci, nie to co K ...(444090) Apr 26, @ 18:57:18

krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie wie co emeryci lubią najbardziej (i mogą ...(444090) Apr 26, @ 16:41:35

Tiur: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(444090) Apr 26, @ 00:02:06

dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(444090) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(444090) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(444090) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(444090) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(444090) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(444090) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2261
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2042
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2156
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2292
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2124
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2180
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2087
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2131
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2492
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2317
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Za pstrągiem
Opublikował 19-03-2003 o godz. 16:38:09 Zespół Redakcyjny
Wieści znad wody Serano napisał

To był początek marca. Swoją wędkarską wyprawę planowałem już od tygodnia. Podbudowany utrzymującą się, piękną pogodą, głodny wędkarskich przeżyć po zimowej przerwie nastawiłem w przeddzień budzik na 6.00...

Obrzydliwy terkot zerwał mnie z łóżka punktualnie o wyznaczonej porze. Pomimo sennego rozleniwienia, nadchodzący dzień przywitałem nadzieją i marzeniami o wielkiej, niespełnionej przygodzie. I dopiero, kiedy pełen ziewnięć i przeciągnięć podszedłem do okna, obudziłem się na dobre.


fot. Serano

Z pięknej pogody nie zostało nic. Wielkie płatki śniegu leniwie płynęły sobie w mroźnym powietrzu. Było ich dużo, tak dużo, że momentami przesłaniały cały, zaokienny widok. A ja stępiałym ze zdumienia wzrokiem patrzyłem sobie na tę paradę zimy i nie bardzo wiedziałem, co w takiej sytuacji począć.

Po chwili namysłu, nie będąc do końca przekonanym, czy dobrze robię, zabrałem się za przygotowania do wyjazdu. Najpierw przygotowałem szybkie śniadanie. Potem wskoczyłem w ciepłe ubranie, spakowałem niezbędne przynęty i jedzenie. Opatulony i obładowany pożegnałem w końcu ciepłe mieszkanie cichym trzaśnięciem wejściowych drzwi.

Zimno. To było moje pierwsze wrażenie, kiedy uszczypliwy wiaterek próbował wedrzeć się pod ubranie. Niezrażony rozpocząłem wędrówkę. Po niecałych 30. minutach stanąłem nad wodą. Wreszcie jakiś optymistyczny akcent. Lekko zmącona woda dawała nadzieję na szczęśliwy połów.

Kilka razy przerywałem rozkładanie sprzętu i ogrzewałem zmarznięte ręce. W końcu miałem tę męczarnię za sobą. Pozostało już tylko pomóc szczęściu i rozpocząć łowienie. Spojrzałem na wodę, dobrałem przynętę. I faktycznie. Już w trzecim rzucie pobicie! Jest pstrążek. Niewymiarek, ale zawsze. Podbudowany tym faktem rzucałem dalej. Udało mi się jeszcze skusić dwa pstrągi (ledwo wymiarowe) i jednego 32 cm. Nie ukrywam - duma mnie rozpierała, gdyż rybki skusiły się na moją woblerową samoróbkę.


fot. Serano

Całą radość ze złowionych pstrągów przyćmił marsz. Dość powiedzieć, że na samym początku załamał się pode mną lód, który przykryty zdradziecko śniegiem, przypominał zwyczajną ścieżkę. Zachlupotała w bucie woda. Kolejne metry pokonywałem przy akompaniamencie przemoczonej skarpetki, która przy każdym kroku wydawała jakieś pluszczące dźwięki. Podeszwy butów także nie spisały się najlepiej. Wykazywały bowiem osobliwą tendencję do obierania innego toru marszu niż ten, który obrałem ja.

Te niedogodności można jeszcze było przeboleć. Najgorsze okazały się ogrodzenia. Co to za pomysł, żeby grodzić swoje działki do samej wody? Pokonanie każdej z nich wymagało ode mnie nie tyle cierpliwości, ile pomysłowości w stosowaniu różnych, gimnastycznych technik.

A kiedy wydawało mi się, że już i te przeszkody mam za sobą, i będę mógł spokojnie łowić dalej, stanąłem przed nie lada wyzwaniem. Przede mną pojawiło się ogrodzenie, przypominające wyglądem zasieki. Wielkie, metalowe pręty ustrojone wiankiem kolczastych drutów oddzielały mnie od mostu, którym chciałem przejść na drugą stronę rzeki.

Nie miałem wyjścia. Najpierw przerzuciłem wędkę, po czym zacząłem się ostrożnie wspinać na ten wojenny płot. Ostrożnie, uważając na ostre, sterczące szpile, wspiąłem się na szczyt ogrodzenia. I kiedy byłem już na samej górze a moje myśli zaczęły błądzić wokół pstrągów, poślizgnęła mi się noga...

Zaskoczony i kompletnie zdezorientowany przysiadłem na drucie. Całe szczęście, że kolce nie dotknęły mojej intymnej części ciała, aczkolwiek spodnie zostały przez nie potargane. Ależ to musiał być zabawny widok. W efekcie, próbując odczepić się od tych drucianych szpil, stoczyłem się na drugą stronę płotu i spadłem z hukiem na ziemię, ciesząc się, że nie przygniotłem leżącej wędki.

Zadowolony z pokonania bariery nie do przebycia, oglądnąwszy z grubsza poszarpane spodnie i dalej zapamiętale pokonywałem kolejne odcinki rzeki. W pewnym momencie zwyczajnie poślizgnąłem się a szczytówka wędziska wpadła między oczka leżącej przy ścieżce siatki. I w taki sposób złamałem kija.


fot. Serano

Nie będę opisywał użytych przeze mnie wyrażeń. W każdym bądź razie spotkałem po drodze jeszcze wiele podobnych niedogodności. W połowie planowanego marszu byłem umówiony z Luckiem, nie mogłem więc wrócić po prostu do domu. I jak się okazało, nie był to koniec moich przygód.

W drodze do miejsca, w którym umówiony byłem z kolegą, napatoczyłem się na kłusownika. Typ bezczelnie sobie siedział na brzegu i zarzucał jakimś grubym kijem, uzbrojonym w sznurek i około półmetrowy odcinek grubej żyłki.

Ubrany byłem w wojskowy mundur, postanowiłem więc udać strażnika. Resztki wędki schowałem w krzaki i wyciągnąłem jakieś dokumenty. Powoli zbliżałem się do kłusownika. Wreszcie mnie ujrzał. Przystanąłem, odwróciłem się od niego plecami i wyciągnąłem telefon udając, że dzwonię po posiłki. Kiedy odwróciłem się w stronę kłusola, zobaczyłem tylko jego uciekające plecy.

W końcu spotkałem Lucka. Marudząc o powrocie do domu, pozwoliłem mu tylko na dwugodzinne wędkowanie, którego ja byłem już tylko kibicem. A kiedy wracaliśmy, moje myśli znów zaczęły krążyć wokół następnej wyprawy i nowej wędki. Wiem już na pewno, że łowienie pstrągów to nieuleczalne choroba. Tak samo jak nieuleczalna jest wobleroza.

Serano


 
Pokrewne linki
· Więcej o Wieści znad wody
· Napisane przez Zespół Redakcyjny


Najczęœciej czytany artykuł o Wieści znad wody:
Zasiadka na łowisku Okoń


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Za pstrągiem (Wynik: 1)
przez Sazan dnia 19-03-2003 o godz. 17:32:16
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Sympatycznie się czytało. Czy Ty jesteś tak w ogóle pechowcem, czy to był jednorazowo tak kiepski dzień? :) A wędzisko, przyznaję, wyjątkowo starannie połamane...
Czy ten woblerek-solo ze zdjęcia wart był złamanego grosza czy fota ma inne przesłanie? :)))



Re: Za pstrągiem (Wynik: 1)
przez Karpiarz dnia 19-03-2003 o godz. 19:08:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No faktycznie nie byl to najlepszy dzien, chociaz szczerze powiedziawszy moglby byc jeszcze gorszy,co by bylo np. gdybys wogole nic nie zlowil?,albo spadajac z zasiekow zachaczyl bys tym albo owym o drut kolczasty :), czy tez klusownik zamiast uciekac podszedl by w Twoja strone. Ha widzisz - niebylo znow tak zle - a wedkarstwo z cala pewnosia jest nieuleczalne.



Re: Za pstrągiem (Wynik: 1)
przez radwan dnia 19-03-2003 o godz. 19:23:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Fajne miałeś przygody. Moze będzie z ciebie strażnik, chociaż po co ci dokumnty jak bez tego potrafisz kłusoli przegonić



Re: Za pstrągiem (Wynik: 1)
przez Jarbas (jarbas@hot.pl) dnia 19-03-2003 o godz. 21:20:15
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.jarbas.com.pl
No to Serano miałeś bieg z przeszkodami. Nie powiem co robię jak trafię na płot nad wodą, na pewno przez niego nie przechodzę. Samo życie! A tak w ogóle to zazdroszczę Ci, że masz tak blisko nad wodę.



Re: Za pstrągiem (Wynik: 1)
przez jarekk dnia 19-03-2003 o godz. 22:55:24
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.grodzkie.pl
No nareszcie zobaczyłem te Twoje rękodzieła :)...całkiem, całkiem ;)



Re: Za pstrągiem (Wynik: 1)
przez marcin_p dnia 20-03-2003 o godz. 09:11:25
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.fotopamiatka.blogspot.com
"cichym trzaśnięciem (...) drzwi" - pięęękny oksymoron(!!!!)
Generalnie miły tekst, napisz jeszcze gdzie wędkowałeś, bo albo o tym nie wspomiałeś, albo przeoczyłem czytając :-). No chyba, że to jakieś sekretne miejsce.



Re: Za pstrągiem (Wynik: 1)
przez marek_k84 (marek_k84@interia.pl) dnia 20-03-2003 o godz. 16:01:49
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/
Opatentuj to! Wieloskład - co przelotka to skład... W kieszeń wejdzie....



Re: Za pstrągiem (Wynik: 1)
przez kriss dnia 20-03-2003 o godz. 20:33:18
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
ha ha serano pech i już



Re: Za pstrągiem (Wynik: 1)
przez Bigos dnia 03-04-2003 o godz. 01:15:25
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Biednys ty, ale fajnie piszesz i lowimy na tych samych lowiskach moze sie kiedys spotkamy? a nastepny wypad zrob na Rudawe pon. Mydlnik - polecam Bigos


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.11 sekund :: Zapytania do SQL: 102