Sandal napisał
Wczoraj, czyli w ¶rodę 07.04 umówiłem się z Asknetem na wspólne łowy. Celem
wyprawy miał być Zalew Zegrzyński w okolicach Jachranki. Wędkarski nos lubi
jednak płatać figla i zamiast w prawo od Serocka, płyniemy w lewo w stronę Wierzbicy.
Po około 20 minutach płynięcia, kotwiczymy na obiecuj±cym spadzie w okolicach
G±siorowa. Zaczynamy wędkowanie - ja jiguję po spadzie za szczupakiem, Aski
natomiast zbroi paproszadę na lekko za okoniem. Po ok. 15 min Aski dopada okonia
w granicach 30 cm. Ja z uporem maniaka zmieniam główki i przynęty w poszukiwaniu
zębaczy. W międzyczasie zmieniamy jeszcze kilka razy miejsce, ale brak brań
powoduje męsk± decyzje, kierunek – Pogorzelec.
Pogorzelec jest znanym miejscem pobytu wiosennych szczupaków ze względu na
bardzo duż± ilo¶ć płycizn poro¶niętych podwodn± ro¶linno¶ci±. Obfituje także
w liczne stada okoni i potrafi zaskoczyć dorodnym sumem, który ma tu ¶wietne
warunki bytowania. Mam zreszt± 5 do tego miejsca osobisty sentyment ze względu
na jesienne sandacze.
No, ale do rzeczy. Po sondowaniu kilku miejsc dopływamy do znanego mi dołka,
który spodobał się też i Radkowi. Pierwsze rzuty potwierdzaj± trafno¶ć wyboru.
S± okonie. Co prawda nie tłuste garbuchy, ale mamy zabawę na bocznym troku,
a Askiemu udaje się nawet złowić parę grubszych. Po około godzinnym obławianiu
dołka i kilku okoniach na koncie, decydujemy się obłowić mały, płytki przesmyk,
który czasami potrafił zaskoczyć dorodnym szczupakiem. Jednak nie tym razem.
Dochodzi już południe i niedługo czas będzie wracać. Po rozmowie z Asknetem
kieruję łódĽ w stronę Serocka z postanowieniem obłowienia spadu niedaleko mostu
w Wierzbicy. Dopływamy, cumujemy i zaczynamy od nowa. Ja na ciężko za szczupakiem,
Asknet z kolei paproszy za okoniem. Jak od pocz±tku tak i teraz, okonie bior±,
co prawda w tym miejscu chyba najmizerniejsze, szczupaków natomiast jakby w
ogóle nie było. Dziwił nas ten fakt, ponieważ woda była już naprawdę ciepła
- 17 stopni, a i czas na jego aktywno¶ć po temu.
Dochodzi już 13.00, więc podnosimy kotwicę i ruszamy do portu. Po drodze omawiamy
dzisiejszy dzień. Dzień jak dla mnie udany, chociażby z tego względu, iż miałem okazję podziwiać finezyjne paproszenie Askneta, słuchać koncertu "żabiego
chóru", a co najważniejsze, choć na chwilę wyrwać się z objęć wielkiego i hała¶liwego
miasta.
Pozdrawiam i Życzę Wam, by¶cie mieli jak najwięcej okazji do przebywania nad
wod±.
Sandal