Czy wiesz, że...
Na polskim wybrzeżu znajduje się 59 przystani, portów i miejsc przeznaczonych do wyładunku produktów rybnych, z czego 10 portów ma istotne znaczenie dla rybołówstwa kutrowego.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 308
 Zalogowani 0
 Wszyscy 308

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385073) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(385073) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385073) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(385073) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(385073) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59437) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(385073) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59437) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(385073) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(170) Mar 30, @ 08:46:37


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2248
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2020
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2142
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2276
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2106
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2163
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2074
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2116
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2480
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2299
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Polowanie na metrowca
Opublikował 21-11-2003 o godz. 12:45:00 docio
Spinningowe łowy Jarbas napisał

Wyjazd zaplanowany mieliśmy od tygodnia. Plany popsuć mogła jedynie pogoda. Nie nastawialiśmy się na nic konkretnego, chcieliśmy tradycyjnie popływać łódką i pospinnigować, tym bardziej, że mogły to być tegoroczne ostatki, ale...



W tygodniu, jak zwykle w wolnej chwili siedziałem na necie. Zgadałem się z kolegą na Gadu-Gadu, który łowi na tym samym łowisku, że jadę w najbliższą sobotę. Opowiadaliśmy sobie nawzajem o ostatnich doświadczeniach na tej wodzie. Wymienialiśmy się wspomnieniami i doświadczeniami, ba! nawet wymieniliśmy się fotami zrobionymi w tym miejscu ostatnimi czasy. W pewnym momencie zorientowałem się, że podświadomie rozmowa obracała się wokół pewnego wątku. Otóż słyszałem, że wiosną rybacy na wodzie, której temat dotyczy postawili żaki, nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że zostały one podarte. Analiza właścicieli wykluczyła całkowicie wandalizm dokonany przez wielbicieli rybołówstwa a stawiała w gronie podejrzanych zwierzę, a dokładniej rybę zamieszkującą powyższy akwen.

W okolicach miejsca gdzie była wcześniej sieć spławikowcy i gruntowcy mieli także niesamowite przygody. Zdarzały się przypadki ataku drapieżnika na holowaną zaciętą rybę typu płotka czy wzdręga. Nic by nie było w tym dziwnego wiadomo zdarza się, ale te miały wyjątkowo agresywny charakter. Ataki kończyły się najczęściej urwaniem zestawu poprzedzonym potwornym ciężarem na końcu wędki. Wędkarze opowiadający o tym jedyne, co pamiętają to siłę i energię, jaką czuli na końcu wędki. Ba! Próbowano łowić w rejonie na zestawy żywcowe i niejednokrotnie we wspomnianym miejscu widziałem zakotwiczone łódki, zarówno ze spinningistami jak i łowiącymi na żywą czy martwą rybkę. Oliwy do ognia dolała ostatnia wizyta kolegi na jeziorze, podczas której zaobserwował naocznie potwornie wielką rybę buszująca w trzcinie za drobnicą. Chcąc nie chcąc, nic innego to nie mogło być jak szczupak i przyjmijmy, że miał przynajmniej 100 cm długości. Wierzę, że miał więcej, ale nie odważę się tego twierdzić, aby nikt nie wysłał mnie do sklepu po przedłużacze do rąk.

Pełen nadziei i marzeń wstałem w sobotę rano o 4:00. Nic innego mi się w nocy nie śniło jak hol metrowego a może i dłuższego szczupaka. Podczas przygotowań do wyjścia z domu oczywiście też o niczym innym nie myślałem. Zastanawiałem się jak to opowiem Kuncie, aby uzyskać jego akceptację i aprobatę do pomysłu polowania na metrowca. Nad wodą byliśmy o 6:30. Jezioro przywitało nas mglistym powietrzem, zimnem i wiejącym lekkim wiatrem. Po zwodowaniu łódki z racji pełniącego obowiązki sternika skierowałem nas w obszar domyślnego pobytu szczupaka. Jezioro znałem raczej dobrze i nie miałem problemu z lokalizacją miejsca, o którym myślałem non stop przynajmniej od tygodnia. Po cichym zakotwiczeniu zaczęliśmy czesanie wody. Wszystkim, czym mogliśmy sprowokować szczupaka do brania. Stawaliśmy bliżej brzegu, dalej, łowiliśmy głębiej, płycej, wszystko bez efektu. Penetrowaliśmy obszar intensywnie i z dokładnością jak nigdy w życiu. Kunta poinformowany wcześniej o moim pomyśle, jedynie przed jego zaakceptowaniem spojrzał mi głęboko w oczy. Podobno jedynie, co w nich widział to była desperacja. Tak walczyliśmy ze swoimi marzeniami do godziny 13. Tak zrytego miejsca przynętami chyba nie było na całym jeziorze. Łowiąc tam poznaliśmy dno dokładnie jak nigdzie indziej. Teraz jestem w stanie z dokładnością do metra lokalizować wszystkie przeszkody i zaczepy podwodne.

Zaczęliśmy odwiedzać po kolei znane nam wcześniej i wielokrotnie już wypróbowane rybie kryjówki. Oczywiście nie zawiodła nas "skarpa" dając szczupaczka, tak zwanego konsumpcyjnego o długości pięćdziesięciu paru centymetrów. Zapisał się on w naszej pamięci tym, iż pochwycił przynętę stojąc pod zatopionym drzewem. W pewnym momencie nie wiedziałem czy dam radę go spod niego wyciągnąć. Jednak do spotkania bliskiego stopnia doszło i do przyjaznego uściśnięcia dłoni też.

Dopływamy do końca jeziora. Były tam rozległe płycizny i liczne trzciny. Miejsce nas zaskoczyło kompletnym brakiem drobnicy. O ile sięgam pamięcią była tam ona zawsze bez względu na porę roku. Napotkane dwie łódki, a praktycznie siedzący w nich wędkarze potwierdzili nasze przypuszczenia o całkowitym braku szczupaków w tym rejonie. Z uśmiechami pań z okienka pocztowego popłynęliśmy przetrollingować sąsiedni brzeg. Moją przynętą goniącą za łódką był duży wobler imitujący okonia, Kunty zaś, perłowy ripper z czerwonym grzbietem. Płynęliśmy nad dość głęboką wodą penetrując przynętami spadek dna. W pewnym momencie Kunta zarządził: "Silnik stop!", gdyż poczuł przyjemnie pulsowanie na końcu wędki. Po chwili holu i podebrania przeze mnie ryby ręką znajomość z Kuntą nawiązał kolejny szczupaczek o wymiarach i gabarytach jak najbardziej konsumpcyjnych.

Następnie zawitaliśmy w zwężeniu jeziora i przesmykiem przepływamy na sąsiednie. Mijane płycizny podobnie jak poprzednie zaskakują nas całkowitym brakiem drobnicy. Żadnego spławu, oczka na wodzie, nawet najmniejszego piktogramu na ekranie echosondy. Dopływamy do miejsca z powalonymi drzewami. Z daleka dostrzegamy, że mieszkające nad brzegiem jeziora bobry szykowały na przyszły rok ciekawe miejsce.

Ostatnim naszym zaplanowanym łowiskiem była zatoczka dość płytka porośnięta przy brzegu trzcinami z daleko wychodzącym w jezioro wypłyceniem zakończonym ostrym spadkiem. Łódź zakotwiczyliśmy na końcu spadku, aby mieć w zasięgu rzutu cały obszar. Z uwagi na wcześniejszy kontakt z rybami na głębokiej wodzie koncentrujemy się na głębszej części. Raczej z przyzwyczajenia i wcześniejszych nawyków posłałem przynętę na pogranicze trzcin. Taki cypelek sterczący na samym rogu zatoki. Poderwaną przynętę z dna coś pochwyciło, co po zacięciu zagościło w naszej łódce. Kolejny konsumpcyjny przedstawiciel kaczodziobych.

Spłynęliśmy do brzegu. Zapadał zmrok. Nie śpieszyliśmy się z pakowaniem sprzętu, co chwila zerkaliśmy w stronę jeziora. Cały czas nurtowało nas pytanie, czy czasem nie była to ostatnia tegoroczna wyprawa nad to jezioro? Czy aura pozwoli nam jeszcze w tym roku zawitać na nie ponownie? A co ze szczupakiem metrowcem, czy był, czy będzie, czy da o sobie znać? Jadąc do domu drzemałem, w chwilach przebłysku sprawdzałem jedynie czy Kunta koncentruje się na prowadzeniu auta czy na walce ze snem. Po powrocie do domu pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem było sprawdzenie prognozy pogody na następny tydzień... Wyłączając komputer wiedziałem, że na mojej twarzy gościł uśmiech, świadczący o tym, że spokój szczupaka metrowca będzie jeszcze zagrożony.

Jarbas


 
Pokrewne linki
· Więcej o Spinningowe łowy
· Napisane przez docio


Najczęœciej czytany artykuł o Spinningowe łowy:
Trokizm


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Polowanie na metrowca (Wynik: 1)
przez marcin_p (marcin_p@interia.pl) dnia 21-11-2003 o godz. 15:57:59
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.fotopamiatka.blogspot.com
Następnym razem wyśledzisz "potwora" - jestem tego pewny.



Re: Polowanie na metrowca (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 21-11-2003 o godz. 16:47:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Jednak są wśród nas koledzy, którzy potrafią złowić rybę, co lepsze, potrafią nam to biedakom opisać. Może dzięki Tobie Jarbasku, uda mi sie przeżyć tą ciężką ( jak zwykle dla mnie ) zimę.
Życzę Ci, abyć w każdej wolnej chwili, oglądał słoneczne niebo bez wiatru.



Re: Polowanie na metrowca (Wynik: 1)
przez disel dnia 21-11-2003 o godz. 19:08:30
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Fajne szczupaczki, ale gdzie tan Duży. Pewnie kryje się gdzieś w kryjówce,tak samo jak to robił przez ostatnie kilka może kilkanaście lat. Dobrze wie jak unikać wędkarzy i sieci rybaków lub kłusoli. Spokojnie! Jeszcze urośnie..



Re: Polowanie na metrowca (Wynik: 1)
przez wlodek dnia 21-11-2003 o godz. 22:39:02
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Jarku,a gdybyś złowił tego metrowca,to co by było!
1.Koniec pięknych snów
2.Koniec marzeń o walce i adrenalinie
3.Koniec porwanych sieci
4.Koniec życia POTWORA
Tak sobie myslę,dobrze,że On jest jeszcze w tym jeziorze.Choć mimo tego,Życzę Ci spotkania z Nim.



Re: Polowanie na metrowca (Wynik: 1)
przez Zenon dnia 22-11-2003 o godz. 15:16:06
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
JARBAS- jesteś mistrzem pióra i całkowicie podzielam zdanie Oldiego,
A potwór -no cóż powiem tylko ,dobrze że nie było Ci dane go złowić ,może to ostatni z tych wielkich ,a co wtedy z marzeniami ze snami, ,z planami wielkiego polowania?
Gdybyś miał szczęście to jak znam Ciebie i tak wrócił by do wody




Re: Polowanie na metrowca (Wynik: 1)
przez Exage dnia 24-08-2005 o godz. 23:33:42
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
cięzka sztuka znalezienie metrowca , ale powiem wam ale nikomu nie muwcie , mam takiego jednego wysledzonego tyle że to sprytny cwaniak:-)



Re: Polowanie na metrowca (Wynik: 1)
przez Kuba (kuba@wcwi.pl) dnia 25-08-2005 o godz. 12:26:55
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nie do konca orientuje sie, jak duze jest to jezioro. Ale wlasne doswiadczenie mówi mi, ze jak metrowy zre, to male wtedy w sasiedztwie nie biora, wszystko spie...la gdzie pieprz rosnie:-)


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.14 sekund :: Zapytania do SQL: 102