Czy wiesz, że...
TOŁPYGA
Rekord Polski - 51,50 kg
Złoty medal - 20,00 kg
Srebrny medal - 15,00 kg
Brązowy medal - 10,00 kg

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 206
 Zalogowani 0
 Wszyscy 206

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(380621) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(380621) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(380621) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(380621) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(380621) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(380621) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37

krzysztofCz: Święta już za pasem więc... Wszystkim życzę zdrowych, wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2243
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2007
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2132
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2270
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2100
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2155
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2069
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2110
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2473
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2291
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Żywot ripera poczciwego
Opublikował 26-05-2004 o godz. 08:00:00 Jarbas
Bajania i gawędy

Siedzę sobie przytulony do moich braci i sióstr. Wokoło panuje ciemność. Błogi spokój i cisza gwałtownie przerwane zostają nagłym pojawieniem się światła. Nim otrząsnąłem się z resztek snu, poczułem straszliwy ból. Coś wpychało się we mnie z potężną siłą. Skończyło się na tym, że na moich plecach pojawił się zakończony grotem ostry drut...



Czułem, że jestem uciskany, naciągany i coś mnie trzymało. W pewnym momencie poczułem że nabieram potwornej prędkości. Spojrzałem przed siebie i ujrzałem gwałtownie zbliżającą się tarczę słońca. Zacząłem zwalniać bezwładnie lot, po czym lobem zacząłem opadać. Odruchowo zamknąłem oczy do momentu kiedy poczułem uderzenie i po chwili ogarnęło mnie uczucie, że jestem w wodzie!

Tak, dobrze czułem, płynąłem w stronę dna. Robiło się coraz ciemniej i ściskało mnie coraz to wyższe ciśnienie. Przed moimi oczami jawiła się ciemność dna. W pewnym momencie poczułem, że spocząłem na nim. Rozejrzałem się dookoła. Chwilę przeszkadzał mi wzniesiony moim upadkiem obłok osadów dennych. Po chwili jednak widoczność się poprawiła, co pozwoliło mi na zweryfikowanie moich przypuszczeń. Leżę sobie samotnie na dnie jakiegoś zbiornika wodnego.

Nie jest to rzeka, gdyż nie czuję przepływu wody. Leżę sobie cichutko rozglądając się dookoła. Zauważyłem, że mam przywiązaną linkę, która biegnie do góry, w kierunku lustra wody. Spoczywam sobie na równym dnie. Gdzie nie sięgnę okiem - równina. Woda dość zimna, zaczynam odczuwać mało przyjemny chłód.

Czuję, że przywiązany sznurek mnie ciągnie. Mało powiedziane, szarpie. Startuję z prędkością samolotu odrzutowego unosząc się ku górze, ku powierzchni. Po chwili siła przestaje działać i opadam swobodnie w kierunku dna. Podoba mi się takie pływanie! Z radością merdam ogonkiem oczekując przyjemnego amortyzowanego przez muł upadku. Oj, pomyliłem się. Uderzyłem dość mocno w kamieniste dno. No tak, nie ma lekko! Muł, który jest dla mnie jak miękki materac skończył się.

Po chwili odpoczynku poderwałem się ponownie. Leciałem ponownie z jeszcze większą prędkością ku górze. Wiedziałem, że za chwilę zacznę opadać. Nie pomyliłem się, sznurek już mnie nie ciągnął przez co mogłem wykorzystać moment swobodnego opadu. Merdałem ogonkiem, wykonywałem salta, potrząsałem główką nim ponownie osiągnąłem dno. Zachowywałem się jak spadochroniarz, choć tego ostatniego elementu jakim jest spadochron nie posiadałem.

Ląduję ponownie na twardym dnie. Doświadczony poprzednim upadkiem przygotowałem się wcześniej. Mam z przodu założony ołowiany element, który wyśmienicie amortyzuje uderzenie o dno, kwestia odpowiedniego ustawienia się. Cwany jestem, moment i uczę się. Spoczywam sobie dłużej na dnie. Co jest? Zapomnieli o mnie tam na górze? Rozglądam się dookoła. Dostrzegam, że teren przestał być równiną. W mojej okolicy znajdują się jakieś duże kamienie, kupki żwiru i daleko majaczy jakiś zatopiony konar. Malownicza okolica.

Nagle w okolicy dużego kamienia zauważyłem cień. Coś zmąciło cieniutką warstwę nalotu pokrywającego głaz przez co potwierdziło moje przypuszczenia o czyjejś obecności. Mam towarzystwo? Super, o wiele przyjemniej bawi się w towarzystwie niż w pojedynkę. Rozglądam się za towarzyszem przyszłych zabaw. Cień robi się coraz większy, powoli lecz ostrożnie, jakby z obawą, zbliżając się do mnie. Oj, to chyba nie jest ktoś pokojowo nastawiony, a już zupełnie zapewne niechętny do wspólnej zabawy.

Moje obawy przerywa szarpnięcie. Wystartowałem, pozostawiając za sobą obawy i zmartwienia. Skoncentrowałem się ponownie daną mi zabawą w opadanie. Z jakimś podświadomym lękiem wykonując salta w opadzie do dna rozglądam się dookoła. Szukam cienia, który towarzyszył mi podczas ostatniego odpoczynku.

Jest! Podpłynął tuż za mną. Cierpnie mi skóra bo czuję, że owy cień to nikt chętny do zabawy. Czuję, że woda jest o wiele zimniejsza i wiem, że powoduje to nie tyle temperatura co ogarniający mnie strach. Zaczynam popadać w panikę. Ruszam się już wokoło własnej osi siedząc na dnie, wypatrując cienia. Podpełzłem pod leżący nieopodal kamień. Uff, czuję się bezpieczny. Kątem oka obserwuje przesuwający się cień równolegle do mojej kryjówki. Czuję, że intruz, gdyż już jestem pewien że przyjaciel to nie jest, wie gdzie się schowałem.

Startuję. Zamykam oczy i ile tylko mogę wspomagam się pracą ogonka aby osiągnąć powierzchnię. Ciągnij linko, ciągnij jak najszybciej możesz, zabierz mnie stąd. Nadaremno moje prośby, linka zwiotczała przez co ponownie zaczynam opadać do dna. Nie cieszę się już swobodą opadania, wypatruję ewentualnej kryjówki na dnie. Jest! Widzę spory kamień, podwajam pracę ogonka aby jak najszybciej osiągnąć bezpieczną kryjówkę.

Tuż przed potencjalną kryjówką coś każe mi obejrzeć się za siebie. To co zobaczyłem nie umiem opisać. Podejrzewam, że gdybym miał włosy, wszystkie stanęłyby mi dęba, przynajmniej miałem takie uczucie. Tuż za mną, jak wielką grotę ujrzałem rozwartą, potworną, zaopatrzoną w potężne zęby paszczę. Nim zniknąłem w jej czeluściach ujrzałem jeszcze parę wielkich świecących się jak latarnie oczu. Bólu nie czułem, ogarnęła mnie przerażająca ciemność.

Oczekując swojego końca czułem się jak podczas wcześniejszego opadania. Odczuwałem, że spadam do dna, po chwili, że unoszę się ku górze. Nie widziałem nic, siedziałem w zupełnych ciemnościach. Miałem uczucie jakby ktoś wsadził mnie do szczelnie zamkniętej beczki i spuścił razem z nią swobodnie z górki. Strachu już nie odczuwałem, jedynie obojętność. W pewnym momencie wszystko ustało, uspokoiło się i oślepiło mnie gwałtowne, rażące światło.

Poczułem przyjemne ciepło i otwierając oczy zauważyłem, że nie jestem już w potwornej paszczy. Majacząca w oddali zieleń drzew była niczym do widoku uśmiechniętej gęby i szczęśliwych wpatrującej się we mnie pary oczu. Czułem się bezpiecznie, gdyż trzymał mnie mój Pan, który wozi mnie w swoim pudełku razem z moimi braćmi i siostrami. Położył mnie na słoneczku, pozwolił abym sobie odpoczął, ogrzał się i wysuszył. Po chwili wróciłem do swojej rodziny. Wpadłem w objęcia najbliższych, a opowieściom nie było końca. Słuchali mnie z otwartymi buziami, nie dowierzając temu co przed chwilą przeżyłem.

Jarbas


 
Pokrewne linki
· Więcej o Bajania i gawędy
· Napisane przez Jarbas


Najczęœciej czytany artykuł o Bajania i gawędy:
List wędkarza


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Żywot ripera poczciwego (Wynik: 1)
przez sacha dnia 26-05-2004 o godz. 11:09:36
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Mrozaca krew w zylach opowiesc.
Czy Ty w przyszlosci nie bedziesz chcial aby wprowadzic zakazu uzywania riperow?Taki riper ma
gorzej niz zywiec-szarpia,podnosza,mul,kamienie
a zywiec sobie tylko w toni pluska.
Tak-zakladamy KOR(Komitet Obrony Ripera).



Re: Żywot ripera poczciwego (Wynik: 1)
przez Zenon dnia 26-05-2004 o godz. 18:00:42
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Hiczkok przy Tobie to pikuś gdybyś się prędzej urodził to Hansa Klosa pokazywali by w telewizji co tydzień , a w Teatrze Sensacji miałbyś stały angaż



Re: Żywot ripera poczciwego (Wynik: 1)
przez Brow dnia 26-05-2004 o godz. 18:32:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo ciekawe opowiadanie!
Od razu przyszedł mi do głowy tytuł pracy magisterskiej ? Odczuwanie bólu ripera gumowatego podczas zbrojenia pojedynczym hakiem z obciążeniem dodatkowym a wpływ na opadanie swobodne w toni wodnej?.
Lub scenariusz filmu pt. ?Żywot paproszka samotnego w zaczepie?.
Pozdawiam.
ps. "sztuczne przynęty wszystkich pudełek łączcie się"



Re: Żywot ripera poczciwego (Wynik: 1)
przez christoferek dnia 27-05-2004 o godz. 14:04:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo ciekawy i wciągający text:-). Proszę o więcej:P.



Re: Żywot ripera poczciwego (Wynik: 1)
przez torque (torque@wedkarskie.pl) dnia 28-05-2004 o godz. 10:26:47
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Po przeczytaniu tekstu popatrzyłem na moje pudełka z riperami. Kurcze już się ruszają, tak jakby wiedziały, że niedługo zasmakują wielkiej (miejmy nadzieje) przygody.



Re: Żywot ripera poczciwego (Wynik: 1)
przez cif dnia 28-05-2004 o godz. 17:56:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dobre! Czekam na ten tragizm woblera.



Re: Żywot ripera poczciwego (Wynik: 1)
przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 30-05-2004 o godz. 20:40:32
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Brawo Jarbasku. Tak własnie widzi swoje przynety prawdziwy wędkarz. Nie każdy potrafi to jednak tak ładnie opisać :-)


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.11 sekund :: Zapytania do SQL: 84