Old_rysiu napisał
Wreszcie pi±tek 1 paĽdziernika. O 7:00 razem z żon± spakowani na zlot, jedziemy odwieĽć do Gliwic córkę do pracy. Z Gliwic kierunek Opole, Wrocław, Legnica, Złotoryja, Lwówek ¦l±ski i Łupki.
Autostrada za Gliwicami przywitała nas drobnym deszczem. Niech pada - będ± grzyby. Mała civic tnie ostro i ani się obejrzałem, gdy spostrzegłem przedmie¶cia Legnicy. Teraz skręt na Złotoryję. Tam robimy drobne zakupy. Karton piwa, olej, jajka, ¶mietana, bułka tarta, ¶wieżutka marchewka, pietruszka, cebula, jaki¶ soczek do drinków, żubrówkę i jeszcze jakie¶ drobiazgi. Załadowani ruszamy dalej.
Już mamy rzekę Bóbr i Lwówek ¦l±ski. Teraz kierunek Jelenia Góra. Droga wije się między coraz większymi pagórkami. Nawierzchnia wyj±tkowo ładna. Chociaż droga w±ska, to pochylenia na zakrętach wła¶ciwe i przyjemnie się pędzi, nawet do 90 km/ h. Wiem, że nie jestem Włodkiem ani Januszempoznem, ale to i tak rewelacyjna jak na mnie szybko¶ć. Nagle widzę znak "Łupki". Zwalniam i rozgl±damy się dookoła, wypatruj±c na trasie domku z fotografii. Przed nami z lewej strony wielka, biała tablica, a na niej napis:
" O¶rodek szkoleniowy…"
Dalej nie doczytałem i już hamuję. W takiej wiosce, to pewnie może być tylko jeden taki o¶rodek. Skręcamy za tablic± w mał± dróżkę w lewo. Od razu widzimy dom z fotografii, a przed nim na parkingu niebieskiego Land C..., białe mondeo, czerwonego golfa i jeszcze inne pojazdy. Przed nimi stoliczek nakryty napojami, a obok: Januszpozn, Martini, PiECIA i Włodek. Z boku rozrabia jeszcze Zbyszek, co chwila nagabuj±c PiECIĘ. Z rado¶ci tr±bię i bardzo powoli podjeżdżam do nich. Nie poznali. Dopiero gdy wyszedłem z samochodu, oczy za¶wieciły z rado¶ci i im i mnie. Przedstawiam żonie moich kolegów, a już Martini porywa j± do drinka powitalnego. Patrzę na zegarek - 11:00.
Wszyscy zgodnie informuj±, że dzisiaj obiad o 19:00, więc mamy kupę czasu. Chłopaki skarż± się, że babsko nie oddało zamówionych przez nich łodzi i nie maj± dzisiaj z czego wędkować. Włodek proponuje zwiedzenie zapory. Chce zrobić sesję zdjęciow±. Razem z żon± jedziemy za jego samochodem. Włodek jest jeszcze widać bardzo młody i zapomniał, że stary Rysiu nie lubi już takich szybkich zwrotów na w±skiej drodze, szczególnie wykonywanych przy szybko¶ci 120 km/h.
Zwiedzamy zaporę. Od razu widać, że wody mało. Skaliste odkryte brzegi widać na wysoko¶ci prawie 3 metrów nad poziomem wody. Zapora robi wrażenie. Włodek cyka fotę za fot±. Jedziemy teraz do przystani. Wpadamy w czarn±, nieutwardzon± drogę. Wyryte dziury trochę mnie przerażaj±. To moje głupie autko jest bardzo niziutkie. Na szczę¶cie przedostajemy się bez problemu. Przed nami długa skarpa w dół, a na dole pomost pływaj±cy na beczkach. ¦rodek bardzo stabilny, ale odnogi bardzo chwiejne i trzeba uważać. Tutaj brzeg - jak prawie na całym jeziorze - ostro spada w dół.
Zbiornik wodny na rzece Bóbr był wysadzany dynamitem, aby powiększyć (poszerzyć) jego lustro wody. Prace nad zbudowaniem zapory skończono w 1912 roku. Do dzisiaj nie widać tam żadnej ro¶linno¶ci. Prawdziwe Morskie Oko w wydaniu Sudetów Zachodnich. Ryby maj± tutaj ciężkie warunki żywieniowe. Przez polaroidy obserwuję jak 20 centymetrowy okoń podchodzi do stadka drobnicy. Niestety nie atakuje, a tylko się przemieszcza to z lewej, to z prawej strony. Spływaj± dwie łodzie…
To nie nasi.
- Jak rybki? Gryz±?
- ¦pi± panie, chyba obżarte.
Spogl±dam na ich ekwipunek. Nie maj± echosondy. Cieniarze. Zaczekamy na naszych - oni pokaż±, jak się rybki łowi. Przecież na wodzie jest Jarbas!!!
Wspinamy się z żon± i Włodkiem na górę do samochodów. Istna golgota. Włodek pokazuje mi jeszcze dwukółkę na łódĽ, która kołami prawie dotyka lustra wody. To przyczepka Jarbasa - nie mógł zjechać w dół samochodem, bo za stromo. Odpięli przyczepkę i stoj±c na dyszlu, zsuwali się po stoku. Dyszel pracował jako hamulec, zostawiaj±c ¶lad na stoku. Tylko jak to w niedzielę wyci±gn±ć w górę?
Januszpoz przymierzył się swoim Land Cruiserem. Zjechał w dół i potem do góry. Samochód zdał egzamin.
- Nie martw się Jarbasku, wyrwiemy przyczepkę z łodzi± na górę - powiedział Ja¶ko.
Przygl±dam się stokowi - ale ostry spad…
cdn.
Old_rysiu