Pierwsz± wędkuj±c± kobiet± była Juliana Bernes (Barnes) – autorka traktatu o my¶listwie, który wraz z rozprawami o sokolnictwie i heraldyce ukazał się w Anglii w 1486 roku. Wolumin nosi nazwę "Księga z St. Albans". W uznaniu zasług federacja wędkarska International Game Fish w 1998 roku przyznała jej miejsce z Salonie Chwały (Hall of Fame).
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 345
Zalogowani 0
Wszyscy 345
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj
an"]W tym w±tku będę
podawał wpłacone kwoty ...(18213) Mar 27, @ 16:07:40
lecek: Wielkanoc w Ustroniu.
Zapowiedziałem
małżonce, że ¶więto,
¶więtem ...(59101) Mar 26, @ 15:02:24
lecek: Pooszło. k ...(18213) Mar 26, @ 14:43:29
krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara...
poszło k ...(18213) Mar 26, @ 14:00:16
artur: Poszło ...(18213) Mar 26, @ 10:30:05
krzysztofCz: Poszło k ...(18213) Mar 26, @ 07:09:09
jjjan: Nikt się nie kwapi
więc jeżeli kto¶ chce
wpłacić,, to proszę
blik ...(18213) Mar 25, @ 20:19:56
mario_z: Dzisiaj spotkanie
jajeczkowe nad wod±,
oczywi¶cie bez wędki
bym n ...(59101) Mar 24, @ 20:50:03
Krzysztof46: nic nie trzeba
,zbierajcie na
nastepny rok i tyle w
temacie ...(18213) Mar 24, @ 17:30:00
krzysztofCz: To komu mamy wpłacać
;question Kto¶
zapłacił, to trzeba Mu
się ...(18213) Mar 24, @ 17:27:29
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj
Opublikował 10-01-2005 o godz. 07:00:00 Monk |
Lucek napisał
Na ten wyjazd czekałem z utęsknieniem od dobrych paru miesięcy. Wreszcie 20 lipca wsiadłem do autokaru i udałem się w moj± „Magical Mistery Tour”. Podróż trwała 21 godzin, a spędziłem j± głównie na czytaniu gazet wędkarskich, których normalnie nie kupuję.
W stolicy Szwajcarii – Bernie czekał już na mnie Ojciec, z którym miałem spędzić najbliższe 2 tygodnie. Razem udali¶my się do oddalonego o ok. 50 km Fryburga stanowi±cego cel naszej podróży.
Pierwsze kroki po rozpakowaniu, skierowali¶my na policję i za „jedyne” 120 CHF czyli około 340 złotych wykupili¶my pozwolenie na łowienie w kantonie (odpowiednik naszego województwa) Frybourg. Generalnie przepisy tam obowi±zuj±ce, bardzo się różni± od naszych, dlatego nie będę ich tutaj opisywał. Je¶li kto¶ miałby jakie¶ pytania, to postaram się odpowiedzieć na nie w komentarzach pod tekstem lub mogę przesłać zeskanowany regulamin (w języku francuskim lub niemieckim).
Rzeka, w której łowiłem, nazywała się Sarine. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć, zarówno samej rzeki jak i najbliższej okolicy.
A jak ryby?
Gdyby kto¶ przed przyjazdem powiedział mi, że największ± złowion± ryb± będzie sandacz, z pewno¶ci± zostałby przeze mnie wy¶miany. A jednak...
O istnieniu sandaczy przekonałem się zupełnie przypadkowo. Podczas powolnego ¶ci±gania wahadłówki pod pr±d poczułem charakterystyczne „pstryk”. Po krótkim holu moim oczom ukazał się mały sandacz. Kilka wycieczek w to miejsce z „gumisiami” zaowocowało w sumie 5 sandaczami.
Je¶li chodzi o pstr±gi to czuję duży niedosyt. Złowiłem co prawda kabanka o długo¶ci 40 cm, a dwa dużo większe zerwałem, ale przed przyjazdem liczyłem na więcej. Poza wspomnianym pstr±giem miałem jeszcze zaledwie jednego 30-staka (kilka kolejnych spadło) i 4 pstr±gi w przedziale 24-29 cm.
My¶lę, że główn± przyczyn± moich niepowodzeń była słaba znajomo¶ć rzeki, brak dostatecznych umiejętno¶ci holowania na hakach bezzadziorowych oraz pogoda (przez 2 tygodnie upały). O tym, że s± tutaj naprawdę duże ryby przekonałem się osobi¶cie, siedz±c pewnego wieczora na kamieniu, na ¶rodku rzeki. Otóż ni st±d, ni zow±d pojawiło się stado 6, może 7 pstr±gów. Na oko żaden z nich nie miał mniej niż 50 cm! Od razu oczywi¶cie spróbowałem podsun±ć im pod nos różne przynęty. Ryby jednak zupełnie je ignorowały. Czasami tylko która¶ nieznacznie przyspieszała, pozoruj±c atak i daj±c upragnionemu łowcy nadzieję, że w końcu weĽmie. Niestety mimo wielu prób tego wieczora, nie udało mi się żadnej skusić do brania.
Również złowienie takich...
...pstr±gów stanowiło dosyć poważny problem.
Poza pstr±gami i sandaczami udało mi się złowić kilka okoni...
...oraz niewielkiego pstr±ga tęczowego. Natomiast główn± zdobycz± miejscowych były ¶winki, klenie oraz leszcze bardzo licznie zasiedlaj±ce t± rzekę.
Poza łowieniem czas spędzałem głównie w takich miejscach jak to.
Mimo trudno¶ci językowych (tutaj mówi się po francusku) udało mi się zaprzyjaĽnić z szefem jednej z knajpek.
Wyjazd, mimo nie najlepszych wyników, zaliczam do bardzo udanych. Chociaż nie złowiłem ryby życia, to poznałem now± rzekę, nowych ludzi i rozdałem większo¶ć swoich woblerów.
Na koniec przedstawiam widok bardzo charakterystyczny dla Fryburga.
Lucek
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez luk750 dnia 10-01-2005 o godz. 11:27:32 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Wspaniała rzeka, wspaniałe krajobrazy, wspaniałe rybki - czego chcieć więcej? Bardzo fajnie opsiałe¶ swoje poczynania. Czekam na ci±g dalszy.
|
|
|
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez cif dnia 10-01-2005 o godz. 20:27:13 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Ależ pięknie położone miasto. Na następne wakacje wybierz się tam znowu, znasz już nieco rzekę, to i wyniki będ± lepsze. Pozdrowienia:) |
|
|
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez Wojtass dnia 13-01-2005 o godz. 19:45:07 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Dzięki Lucek za ¶wetny artykuł.Take wspominki z wakacji w ¶rodku "zimy" to to bardzo fajna sprawa. |
]
]
|
|
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 11-01-2005 o godz. 09:57:15 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Wspaniała przygoda. Nie przyniosłe¶ wstydu na łowisku skoro wszystkie woblerki rozdane :-) . Faktycznie różnorodno¶ć ryb w takiej górskiej rzeczce, to nowe wrażenia. Trzecia fota z góry - czyżby najlepsze stanowisko? Sandacz na kamieniu - czy to aby nie ten cypelek z lewej na trzeciej focie, gdzie nurt łaczy się z wolnym biegiem rzeki? Czy Cardinal to również piwo? Kolor wy¶mienity. |
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez Lucek dnia 11-01-2005 o godz. 11:51:57 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Oldi też się zdziwiłem, że obok siebie moga żyć sandacze, pstr±gi oraz leszcze. I to nie byle jakie leszcze:-)). Co do pierwszego pytania, to tam prawie zawsze kto¶ łowił - głównie na spławik. Spinningistów w ogóle spotkałem bardzo mało. Pytanie drugie: nie Oldi, to miejsce pokazane jest jeszcze na fotce powyżej tej z sandaczem. Natomiast z mostu, widocznego na tych 2 fotografiach, była zrobiona fotka o której mówisz:-) Tak Cardinal to piwo, ktore jest produkowane wła¶nie w Frybourgu. Musze powiedzieć szczerze, że to jedyne piwo, ktore mi tam smakowało. I to nie jest tylko moje zdanie:-) W smaku jest troche podobne do naszego Żywca. Pozdrawiam! |
]
|
|
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez wolff (wolff@tatarkiewicza.zabrze.net.pl) dnia 11-01-2005 o godz. 11:58:38 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.wolff.zabrze.stk.net.pl/Wedka/index.html | Cudowne krajobrazy. Można Ci tylko pozazdro¶cić! Znajomo¶ć rzeki oraz umiejętno¶ć łowienia na haki bezzadziorowe maj± tu swoje znaczenie, jednak niekoniecznie podstawowe. Co do pstr±gów to może muszkarz miał by tam więcej do powiedzenia? Ciekawi mnie sprawa tych przepisów jednak nie w francuskim lub niemieckim języku. Może pokusilby¶ się je nam przedstawić w ogólnych zarysach w naszym ojczystym języku? |
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez Lucek dnia 11-01-2005 o godz. 12:29:26 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Tak, bardzo żałowałem, ze nie zakupiłem przed wyjazdem muchówki. Ilo¶ć małych pstr±gów jest tu olbrzymia, więc z pewno¶ci± miałbym na czym trenować ( na muche łowie sporadycznie jak uda mi się od kogo¶ pożyczyć kijek ). Warunki do łowienia na muche wydaj± się być zatem idealne. Co do przepisów: postaram się nad tym usi±¶ć jak zaczn± mi się ferie i przedstawie Wam, jak tylko bede umiał najdokładniej, przepisy tam obowi±zuj±ce. Pozdrawiam! |
]
|
|
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez Salmo_Salar dnia 11-01-2005 o godz. 15:11:34 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Gratulację za zdjęcia i tekst. To na prawdę jest raj. W jednej rzece pstr±gi, sandacze, okonie i leszcze. I jedno pytanie. Czy występuj± tam inne ryby, nie wymienione przez Ciebie np. szczupak, boleń, jaĽ? |
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez Lucek dnia 11-01-2005 o godz. 19:57:38 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Bolenia i jazia nie widziałem, ani nie słyszałem, żeby kto¶ je łowił w tej rzece. Natomiast szczupaki trafiaj± się i uważane s± tutaj za chwasty: w rzekach całej Szwajcarii nie maj± okresu ani wymiaru ochronnego. Widziałem natomiast w jednym z zamrażalników:-) lipienia grubo ponad 50cm. Wg wła¶ciciela zamrażalnika, złowiony został na muche, wła¶nie w tej rzece. Pozdrawiam! |
]
|
|
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez wedkarz_wawiak dnia 15-01-2005 o godz. 09:47:03 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Wspaniały artykuł. Tylko pozazdro¶cić takiej przygody. Zdj±tka również pierwszorzędne. Co do rybek...Na nieznanym terenie nie uznałbym tego za zały wynik ;-) - Komentuję dopiero teraz, ponieważ miesi±c byłem odcięty od internetu ;-( |
|
|
Re: Ja i Kropki – szwajcarski (k)raj (Wynik: 1) przez Exage dnia 12-07-2005 o godz. 10:42:17 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | No widać ze nie tylko ładny kraj jest ale i rybki też ładne miejsce godne polecenia |
|
|
|