Rosówka należy do reprezentowanej w naszym kraju, przez około 30 gatunków, rodziny dżdżownic i w dodatku jest ze wszystkich największa.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 323
Zalogowani 0
Wszyscy 323
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj
an"]W tym wątku będę
podawał wpłacone kwoty ...(18216) Mar 27, @ 16:07:40
lecek: Wielkanoc w Ustroniu.
Zapowiedziałem
małżonce, że święto,
świętem ...(59101) Mar 26, @ 15:02:24
lecek: Pooszło. k ...(18216) Mar 26, @ 14:43:29
krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara...
poszło k ...(18216) Mar 26, @ 14:00:16
artur: Poszło ...(18216) Mar 26, @ 10:30:05
krzysztofCz: Poszło k ...(18216) Mar 26, @ 07:09:09
jjjan: Nikt się nie kwapi
więc jeżeli ktoś chce
wpłacić,, to proszę
blik ...(18216) Mar 25, @ 20:19:56
mario_z: Dzisiaj spotkanie
jajeczkowe nad wodą,
oczywiście bez wędki
bym n ...(59101) Mar 24, @ 20:50:03
Krzysztof46: nic nie trzeba
,zbierajcie na
nastepny rok i tyle w
temacie ...(18216) Mar 24, @ 17:30:00
krzysztofCz: To komu mamy wpłacać
;question Ktoś
zapłacił, to trzeba Mu
się ...(18216) Mar 24, @ 17:27:29
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Okoń - pasiasty drapieżnik
Opublikował 23-01-2005 o godz. 09:35:00 Monk |
Wedkarz_wawiak napisał
Okoń pasjonował mnie od zawsze. Nie raz przekonałem się o jego sprycie, sile i wybredności. Okazowych garbusów w swoim życiu jeszcze nie złowiłem, ale wierzę głęboko, że kiedyś przyjdzie dzień, w którym zmierzę się z pięknym, ponad kilogramowym pasiastym drapieżnikiem. Postanowiłem napisać kilka słów o moich sposobach na przechytrzenie garbatego drapieżnika.
Okoń (Perca Fluviatilis) jest rybą dość licznie występującą na terenie naszego kraju. Spotkać go można w większości jezior, rzek (z wyjątkiem kilku rzek podgórskich), stawów, glinianek, zbiorników zaporowych i w wodach przybrzeżnych Morza Bałtyckiego. Jest to gatunek bardzo ceniony ze względu na smaczne mięso i wysoką „wartość sportową”. Niestety przez ogromną presję wędkarską, fatalną gospodarkę rabunkową i liczne odłowy sieciowe w wielu wodach jest gatunkiem zagrożonym. Powoli zanika hipoteza porównująca okonia do szkodnika „wyżerającego ikrę”, która mocno osłabiła jego wizerunek na terenie całej Polski i przyczyniła się w znacznym stopniu do ograniczenia ilości tej jakże pięknej ryby.
Grubych okoni w naszych wodach jest coraz mniej, co nie znaczy, że złowienie medalowej sztuki jest niemożliwe. Często odnotowywane są przypadki połowów okoni 40 centymetrowych i większych, jednak zgłoszeń tych prawdziwych, legendarnych 50 centymetrowych sztuk jest jak na lekarstwo. Moim zdaniem dzieje się tak z dwóch powodów. Pierwszym jest problem kłusownictwa, który nie pozwala okoniowi osiągnąć większych rozmiarów. Co prawda jest to ryba bardzo płodna i ekspansywna, ale trudno jest mi wyobrazić sobie czasy, w których chociaż połowa wędkarzy byłaby zadowolona z populacji tej ryby w naszych wodach. Nadzieję daje edukacja młodych wędkarzy i coraz większa grupa „no killowców”, (chociaż Ci zawsze są nad wodami mile widziani) oraz grupa rozsądnych i mądrych wędkarzy, zdających sobie sprawę z problemu, z jakim borykają się przez dobre kilka lat polskie wody i szanujących to, czym obdarzyła nas natura.
Wiadomym jest, że jeśli dalej chcemy cieszyć się emocjonującymi holami wspaniałych okoni, musimy im dać szansę na dorośnięcie. Nikt nikogo nie zmusza do absolutnego wypuszczania okoni. Wielu wędkarzy uwielbia jeść ryby i ma pełne prawo do zabierania ich z łowiska, o ile jest to zgodne z prawem obowiązującym na danym terenie, ale niech robi to w umiarkowanej ilości. Jestem przekonany, że gdyby każdy wędkarz zabierał tylko kilka, maksymalnie kilkanaście sztuk tego gatunku rocznie to za 10-15 lat Polska byłaby najlepszym okoniowym łowiskiem w Europie, a może i nawet na świecie.
Spławik i Grunt
Od samego początku mojej przygody z wędkarstwem rybą numer jeden był właśnie okoń. Fascynowało mnie jego ubarwienie, waleczność i różnorodność technik, na które da się go przechytrzyć. Początkowo pasiaki łowiłem metodą spławikową i bardzo sporadycznie gruntową. Najczęściej stosowaną przynętą były robaki kompostowe, a „gdy gra toczyła się o poważną stawkę”, na haku lądowała soczysta rosówka. Mam jeszcze niewielkie doświadczenie, dlatego trudno wytypować mi najlepsze miejsce na połów tej ryby wyżej wymienionymi metodami. Raz był to najzwyklejszy pomost pomiędzy trzcinowiskami, raz urozmaicony, nie porośnięty brzeg, a raz zwykły blat, gdzie okoń był częstym przyłowem podczas łowienia płoci i wzdręg.
Do połowu „garbusków” używam dwóch zestawów. Pierwszy składa się z teleskopowego wędziska długości 3,60 m i kołowrotka o stałej szpuli ze 100-125 metrowym nawojem żyłki o średnicy 0,16 – 0,18 mm. Na lince mocowałem spławik o wyporności od 2 do 4,5 grama o smukłym kształcie (ostatnio przy połowie okoni metodą odległościową najczęściej zakładałem 3-4 gramowe wagglery). Haczyk powinien być dostosowany do wielkości przynęty, na jaką chcemy łowić. W tym przypadku rozmiar 6 -10, a w przypadku rosówki 1-2 byłby najlepszy.
Drugi zestaw do połowu metodą gruntową składa się z wędziska typu feeder długości 330 centymetrów i ciężarze wyrzutowym od 20 do 70 gram. Do wędziska mocuję kołowrotek z dobrym hamulcem, na który nawijam około 150 metrów linki o średnicy identycznej jak w zestawie poprzednim (minimalna różnica zależna jest od charakterystyki łowiska i gatunków występujących w łowisku). Jeśli przyłowem może być piękny leszcz albo karp można użyć żyłki o średnicy nawet do 0,24 mm. To jednak zmniejsza liczbę brań i osłabia czułość zestawu...Zatem – coś, kosztem czegoś.
Do pełnego sukcesu potrzeba jeszcze troszkę szczęścia, a to jak wiadomo sprzyja lepszym i bardziej doświadczonym.
Spinning
To o wiele skuteczniejsza i ciekawsza metoda połowu okoni. Bakcyla połknąłem niespełna dwa lata temu. Kilkakrotnie przez przypadek spinningowe wędzisko trafiało do moich rąk od kolegów i znajomych „moczykijów”. Nie widziałem w tym nic nadzwyczajnego aż do chwili, gdy wyholowałem swojego pierwszego okonia...
Natychmiast poprosiłem o pierwsze wędzisko przeznaczone do tej metody. Otrzymałem je kilka dni później. Stałem się szczęśliwym posiadaczem „prymitywnego” Jaxona Sonaty Spinning o długości 210 centymetrów i ciężarze wyrzutowym od 10 do 30 gram. Kij był bardzo lekki i wyróżniał się szybką, szczytową akcją. Mankamentem była fatalna jakość materiału, z którego została wykonana rękojeść – niby to gąbka, niby to inne sztuczne tworzywo. Do wędziska przymocowałem kołowrotek Dragon z serii Tiger, na który nawinąłem 100 metrów żyłki o średnicy 0,16 mm.
Początki były piekielnie trudne. Próbowałem łowić w wielu miejscach... Można nawet powiedzieć, że w zbyt wielu. Stosowałem polecane przez czołowych polskich spinningistów przynęty i dostosowywałem do nich sposób prowadzenia. Niestety – pierwsze wakacje ze spinningiem w poszukiwaniu okoni zakończyły się fiaskiem.
W okresie zimowym przestudiowałem mnóstwo czasopism wędkarskich, w których było cokolwiek o poławianiu okoni metodą spinningową. Dopiero wiosną ubiegłego roku dowiedziałem się, że okonia łatwiej przechytrzyć nie 7 centymetrowym (na takie przynęty gumowe początkowo łowiłem), a 5 lub 3 centymetrowym wabikiem. Poza tym bardzo spodobało mi się zachwalana przez liczną grupę wędkarzy metoda „bocznego troka”.
Jak się okazało to właśnie dzięki niej podczas wakacji przechytrzyłem kilkaset garbusków o najróżniejszych rozmiarach.
Najczęstszym miejscem połowu była przystań w Mikołajkach. Początkowo byłem tym miejscem po prostu zauroczony. Nie zwracałem uwagi na zgiełk, jaki dookoła panował. Liczył się okoń, a konkretnie jego ogromna ilość w tym miejscu. Co prawda zdecydowana większość trafiała z powrotem do Jeziora Mikołajskiego, ale coraz częściej dochodzę do wniosku, że w tym okresie chodziłem „po”, a nie „na” ryby.
Pasiastego drapieżnika łowiłem na dosłownie wszystko. Dominującą rolę odgrywała wielkość przynęty, zaś kolorystyka schodziła na dalszy plan. Otóż zdecydowanie najwięcej okoni atakowało mniejszą przynętę prowadzoną, dość agresywnie w dolnej i środkowej partii wody. Niestety były to okonie niewielkich gabarytów. Ponad połowa nie przekraczała 18 centymetrów długości, a tylko 5 w przeciągu ponad 55 dni, które spędziłem nad wodą, przekroczyło magiczną dla mnie granicę 30 centymetrów.
Z czasem zacząłem odkrywać prawdziwe piękno łowienia okoni. Zmieniło się to, gdy nabyłem kij, przeznaczony do wędkowania mini przynętami. Zdecydowanie lepiej sygnalizuje brania, a i hol jest o wiele przyjemniejszy i ciekawszy. Do tego przydatny jest „pewny” kołowrotek z dobrze wyregulowanym hamulcem, ponieważ zawsze podczas ściągania może trafić się „zaczep”, zarówno ten w postaci drutu lub kołka, jak i ogromnego garbusa lub szczupaka.
Kolejną zmianą w zestawie była średnica żyłki. Dziś mam w przygotowaniu dwie 150 metrowe szpule o średnicy 0,14 i 0,16 mm. Pierwsza stosowana jest tylko w łowiskach o „pewnym” dnie i tam, gdzie możliwość uderzenia szczupaka lub bardzo grubego okonia jest bliska zeru.
Jak już wcześniej pisałem początkowo kolor przynęt wydawał mi się obojętny. Było tak do czasu, gdy okoń zrobił się chimeryczny i ignorował każdą podawaną przeze mnie przynętę. Odkryłem wtedy kolor przypominający olej napędowy. Wędkarze nazywają go potocznie „motoroil”.
Był to strzał w przysłowiową dziesiątkę. Notowałem o wiele więcej brań i wyjść okoni do przynęty. Teraz nad każdy wypad na okonie zabieram ze sobą cały arsenał przynęt o najróżniejszych kolorach i rozmiarach. Poza tym w pudełeczku zawsze znajdzie się kilka obrotówek, woblerów i innych mniej popularnych przynęt.
Na dzień dzisiejszy wyciągnąłem następujące wnioski:
- W pochmurne dni najlepiej stosować przynęty w kolorach naturalnych i matowych np.: biały, motoroil, czarny, perłowy. Należy ograniczyć ilość brokatu i pieprzu.
- W słoneczne dni najskuteczniejsze są przynęty jaskrawe np.: seledyn, żółty, niebieski, zielony, czerwony, fluo i inne. W tym wypadku duża dawka brokatu lub pieprzu będzie zaletą.
- W zimne dni przynętę należy prowadzić powoli, bez agresywnych zrywów. Czasem warto obrzucić kilka razy to samo miejsce, ponieważ okoń jest o tej porze mniej aktywny i nie zawsze jest skory za pierwszym razem wyjść do przynęty.
- W ciepłe dni można prowadzić wabik agresywnie i urozmaicać głębokość, na jakiej się on znajduje.
- Późną wiosną, latem i wczesną jesienią śmiało można poszukiwać okonia w płytszych partiach wody. Czasami brania następują dosłownie 3-4 metry od brzegu, dlatego do samego końca nie należy zwijać zestawu.
- Zimą należy stosować cięższe zestawy, które umożliwią posłanie przynęty na dalszą odległość. Atak następuje przeważnie podczas kilku pierwszych obrotów korbką, dlatego do tego momentu ściągania zestawu należy przyłożyć największą wagę. Nie zmienia to faktu, że okoń potrafi nawet zimą zaatakować przynętę kilka metrów od brzegu.
Eksperymentowanie, wytrwałość i troszkę szczęścia – tyle potrzeba do odniesieniu sukcesu. Ciągle uczę się na błędach i stawiam kolejne kroki ku coraz lepszemu poznaniu cech i sposobów na garbatego drapieżnika.
Jestem przekonany, że z upływem czasu będę łowił coraz lepiej i rzecz jasna skuteczniej, a jeziorowy okoń nie będzie miał już dla mnie tajemnic.
Wedkarz_wawiak
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez zabrze (bercik82@interia.pl) dnia 23-01-2005 o godz. 10:45:05 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Damian pisz dalej bo fajnie się czyta :). Znam twoje plany, co do następnego artykułu i powinno być dobrze. Z sezonu na sezon będziesz miał coraz większe doświadczenie, a zarazem lepsze efekty. Powodzenia :D |
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez mloda_wyga dnia 23-01-2005 o godz. 11:25:22 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.pelcu.ziomus.pl | Czesc ;] Każdy z biegiem czasu uczy się coraz to nowych technik, nabiera doswiadczenia i precyzyjnosci w łowieniu. Tak samo było ze mną. Kiedyś nie miałęm pojecia o wędkowaniu - dziś to moje łowienie jest już bardziej urozmaicone. Więc życzę Ci wielkich ryb i wiecej takich artów. Pozdrawiam :D |
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez rebus dnia 23-01-2005 o godz. 11:32:12 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Damian,gratuluje Ci fajnych pomysłów na na Twoje artykuły.Miło się czyta ,aż dech zapiera że piętnasto letni chłopiec tak ładnie układa kompozycję słów .Trzymam ze Ciebie kciuki i czekam na nowe opowieści |
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 23-01-2005 o godz. 13:29:40 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | No brawo Wawiak. Cieszę się, że chłopaki z grona sitcomowców zaczynają pisać artykuły :-) Tak trzymaj chłopie :-) |
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez Monk (monk@wedkarskie.pl) dnia 23-01-2005 o godz. 18:30:44 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Zaczynają w przypadku Wawiaka to grzech niedopatrzenia: on już pisz od dłuższego czasu i każdy kolejny jest lepszy od poprzedniego!!:) |
]
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez Docio (staniszz@o2.pl) dnia 23-01-2005 o godz. 20:42:18 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Prawda panie Monk, sama prawda :-) Bardzo miło poczytać, gdy ktoś nabywszy nowych doświadczeń dzieli się nimi z innymi. Wedkarz Wawiak pisze coraz więcej, coraz ładniej a co ważniejsze, z jego tekstami jest coraz mniej roboty. Jak tak dalej pójdzie, czego serdecznie mu życzę, to już niedługo będziemy zasypani tekstami wiosenno-letnimi. |
]
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez wedkarz_wawiak dnia 23-01-2005 o godz. 21:29:29 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo dziękuje wszystkim za komenatarze. Cieszę się, że artykuł się podoba ;-) Co do kolejnych prac to może być niewielki problem. Pod koniec Marca kończy mi się umowa i będe musiał odłączyć internet. Jedyną możliwością uniknięcia tej sytuacji jest zgoda telekomunikacji polskiej na opcję przeniesienia internetu pod inny adres, ponieważ w niedalekiej przyszłości czeka mnie przeprowadzka. Jeśli tak zgoda zostanie wyrażona postaram się o kolejne artykuły o najróżniejszej tematyce :) |
]
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez Milan dnia 23-01-2005 o godz. 19:49:16 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Czytałem to dzisiaj z samego rana i nie wiem jak mogłem nie napisać komentarza. Z dotychczasowych ,,dzieł'' , które napisałeś , to jest zdecydowanie najlepsze , jest wszystko co powinno być .
P.S.Szkoda tylko , że od jakiegoś czasu nie pokazują mi się komentarze i nie mogę poczytać sobie co sądzą o tym inni:( |
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez hakin dnia 23-01-2005 o godz. 20:21:53 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Ww zauważyłem że dobrze wyciągasz wnioski dzięki czemu masz prostszą droge do sukcesu.:( |
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez pietruch dnia 23-01-2005 o godz. 20:50:05 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Damian widze, że ci ten jogrucik pomógł :D. To ile serca i czasu w to włożyłeś w pisanie tego arta odzwierciedliło się tutaj w najwyższej jakości :). Chyba twój najlepszy art, który ukazał się do tej pory na łamach PW. Gratulacje :D. Jako, że w tym sezonie chcem trochę spróbować karpiowania, jak i również okonkowania :). Ten artykuł mi troche przybliżył sprawę tego. Pisz więcej, bo ci to naprawde dobrze wyłazi :D. |
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez Salmo_Salar dnia 24-01-2005 o godz. 15:44:58 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Ciekawe spostrzeżenia, szczególnie związane ze spinningiem. Wiele hipotez było już odkrytych. Ja jakos nie mogę oswoić się z bocznym trokiem. Ile razy próbowałem zmontować zestaw, tyle razy pozostawałem przy klasycznym montażu. I jeszcze na osłodę kilka pytań: 1) Co z innymi przynętami? Przecież gdy okoń słabo lub nawet prawie wcale nie żeruje skutkują inne przynęty np. osławione wirówki, cykady lub woblery. Czy stosowałeś je kiedyś? 2) Czy montowałeś inne przynęty do bocznego troka? Tak dla przykładu podam np. sztuczną muchę, inne gumowe precjoza (raczki, ośmiorniczki, Power baity Berkley' a, żabki itp.) 3) Gdzie mogą stać te największe? A mówiłeś kiedys o rynnie pod mostem kolejowym... 4) Kolejny raz zadaję to pytanie. Co z dużymi rybami innego gatunku? No, chyba wszystkie pytania. |
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez wedkarz_wawiak dnia 24-01-2005 o godz. 15:58:42 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Cały sęk w tym, że wnioski wyciągnąłem z własnych doświadczeń, a nie z podpowiedzi innych wędkarzy lub czasopism etc. Opisałem gumowe przynęty, ponieważ na nie łowiłem zdecydowanie najczęściej i z najlepszymi efektami. Jeśli posiadasz odpowiednią wiedzę na temat innych przynęt (Ja uczciwie się przyznaje, że o wobkach wiem bardzo mało, o muszce nic...z blaszkami jest już o wiele lepiej :D) i trochę silnej woli - Proszę wykaż się :] Dalej...Owszem montowałem różnego rodzaju gumowe wabiki i często o tym wspominałem - Artykuł "I po wakacjach" jest przykładem. Power baitów i sztucznej muchy jeszcze nie wykorzystałem. Na wszystko przyjdzie czas :] Na trzecie pytanie odpowiedzieć mi ciężko, ponieważ nie jestem wybitnym łowcą dużych okoni. Staram się łowić coraz lepiej i skuteczniej, ale nie oczekuję niewiarygodnych wyników w najbliższych wyprawach. Rynna niedaleko mostu kolejowego jest znakomitym łowiskiem okoniowym pod jednym warunkiem: Trzeba mieć do dyspozycji łódź (najlepiej niewielką, którą, można podpłynąć kilka metrów od mostu i obrzucić najciekawsze miejsca. Ja niestety łodzi nie posiadam. W tym roku postaram się znaleźć towaryszów wspólnych wypraw na otwartą wodę. Wtedy z całą pewnością odwiedzę rewiry niedostępne dla piechura. Jedyne dojście przebiega wzdłuż terenu prywatnego. Nie rozumiem ostatniego pytania, dlatego powstrzymam się z odpowiedzią. Pisałem o okoniu, a nie rybach innego gatunku :) Pozdrawiam - Damian. |
]
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez Salmo_Salar dnia 24-01-2005 o godz. 16:23:13 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Jeżeli chcesz to opowiedz o szczupaku, sandaczu lub wzdrędze :). A przypomniałem sobie: Czy próbowałeś inaczej zmontować zestaw? Czyli dłuższy trok z ciężarkiem a krótszy z przynętą. Znan metoda. Tzw. "szukanie białej ryby" dobra także na okonia. |
]
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez Lucek dnia 24-01-2005 o godz. 21:42:33 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Gratuluje kolejnego bardzo ciekawego artykułu. Mam nadzieję, że w tym roku złowisz więcej okoni ponad 30 cm. Widze, że doświadczenie w łowieniu tamtejszych ryb, masz już całkiem duże i jak do tego jeszcze dodać swietną znajomość wody to wygląda na to, że okonie w tym roku nie będą miały łatwych wakacji:-). Pozdrawiam i Życze dalszych sukcesów w łowieniu pasiaków! |
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez Benny dnia 05-02-2005 o godz. 13:39:59 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Huehue kolejsy super artykuł, a procz tego to widze ze zawodowiec nam rosnie:P w polowie jeziorowych okoni:) Na bank jesli chodzi o boczny trok to masz zdecydowanie wieksze doswiadczenie niz ja:P ja tam lowie tylko na wieksze przynety a okonie sa przylowem;] a wybral bym sie kiedys na pasiaczka tylko:D jak za starych dobrych czasow:P moze kiedys razem pojedziemy:D zycze dalszych udanych artykulow i sukcesow wedkarskich :) |
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez grucha dnia 12-02-2005 o godz. 19:33:20 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.kamil.gorazdowski.prv.pl | Twój artykuł to naprawdę przyjemna lektura, szczególnie dla studenta wykończonego trudami sesji. Spostrzeżenia w nim zawarte również są bardzo trafne, ale ja chciałbym zwrócić uwagę na inny problem. Otóż bardzo mało ukazuje się tekstów dotyczących połowu okonia (lub jakiegokolwiek gatunku) w wodach przybrzeżnych naszego morza. Interesuje mnie to gdyż te właśnie wody są moim najczęstszym łowiskiem. Z własnych doświadczeń wiem, że ryby przybrzeżne ( a zwłaszcza okonie) wymagaja innej techniki i przynęty w zależności od położenia łowiska, tzn. na przykład w okolicach Łeby gdzie wędkuję najczęściej dominującą i zarazem najskuteczniejszą metodą połowu okonia jest DS, natomiast w kanałach portowych , w których nie ma tak silnego prądu oraz jeziorach przybrzeżnych bardziej sprawdza się spinning. Jak będę miał chwilkę czasu po sesji to postaram się zebrać wnioski z mojego wędkowania i naskrobać coś o wędkowaniu w wodach przybrzeżnych Bałtyku oraz w pomorkich rzekach. Pozdrawiam! |
|
|
Re: Okoń - pasiasty drapieżnik (Wynik: 1) przez Exage dnia 12-07-2005 o godz. 10:37:06 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | O okoniu mysle że mozna pisac bardzo wiele , bo to jest także dobra ryba treningowa dla początkujących spinningistów widac ze Wedkarz_wawiak opiera się na własnych doswiadczeniach z ta ryby bardzo dobry artykuł |
|
|
|