Głos przypominający dźwięk dziecięcej trąbki rowerowej, rozlegający się często nad wodą wydaje łyska - czarny ptak wielkości kaczki, z wyraźną białą plamą na czole.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 335
Zalogowani 0
Wszyscy 335
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: Święta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby)
Opublikował 25-08-2007 o godz. 08:50:00 Monk |
ilbelfero napisał
Żeby mieć coś, czego do tej pory nie miałeś, musisz zrobić coś, czego do tej pory nie robiłeś. Takie mądre hasło znalazłem w jednej z gazet wędkarskich. Mądrego dobrze posłuchać...
Kierując się tym wzniosłym hasłem pierwszy raz skorzystałem z łódki na pobliskim Jeziorze Paprocańskim w Tychach (woj. śląskie).
Muszę przyznać, że z pewną nieśmiałością. Brak doświadczenia w pływaniu łódką, silny wiatr i wykrzywione wiosło sprawiły, że moja mina przy wiosłowaniu wyglądała właśnie tak:
Ale ambicja mi zagrała i mimo przeciwności losu, nie dopuściłem Tomka, towarzysza wyprawy, do wioseł. Wiedziałem, że gdzieś tam w toni czeka na mnie ryba.
Stalowe chmury przeczołgiwały się po niebie. Wiało nieźle. Najpierw z północnego zachodu, a potem z północy.
Musiałem się dobrze nawiosłować, żeby dopłynąć do miejsca z mapki, którą znalazłem w necie. Za tzw. "Ptasią Wyspą" zacząłem od gumy Storma (mały okoń). Potem jednak przeskoczyłem na wobler. Kupiłem niedawno taki boleniowy z firmy Gloog Hermes 70 SB - srebrno-błękitny (coś około 9 zł). Prowadząc ożywioną konwersację na temat tego, co w życiu ważne i nieważne, myślałem ciągle: "żeby tylko o nic nie zaczepić; szkoda byłoby stracić taki piękny woblerek".
Rzucałem dość daleko od siebie (Hermes jest ciężki) i powoli szurałem nim po dnie. Gadu-gadu z kolegą i czuję... zaczep, jak jasna cholera. Po woblerze. Przyciągam, naciągam i nic. Czuję, że opór maleje i coś jakbym gałąź ściągał. Spokojnie, spokojnie, może dociągnę i nie urwę. Wiadomo jak serce boli przy urywaniu woblera. Patrzę na żyłkę, a "gałąź" zaczyna jeździć na boki...
- Tomek! Ryba jest, siedzi. Sam zobacz.
Przekazałem wędkę towarzyszowi przejażdżki.
Tomek potrzymał i pokiwał głową. Jest ryba. Teraz pytanie jaka. Podbieraka nie mamy. Jakoś go wylądujemy za skrzela. Założyłem, że to szczupak. Bo do tej pory najczęściej łapałem szczupaki.
Kilka długich minut, a ryba nie wychodzi na wierzch. Po pewnym czasie widać wiry na wodzie.
Rybka sympatycznie walczy. Co się pokaże? Kaczy pysk? Czy charakterystyczna płetwa z kolcami. A tu niespodzianka. Płetwa okazała się... no tak, boleniowa. W końcu to był wobler na bolenia. Żeby tylko mi się nie rzucił przy burcie, jak go będę wyciągał. Poczekałem aż się troszkę zmachał i ...
...i wyjąłem za skrzela. Od razu oczywiście mierzenie (wagi nie zabrałem).
Wynik 65 cm. Krótkie podziękowanie za współpracę, fotka na pamiątkę...
i siup kolegę bolenia do wody.
].
A to wszystko dzięki woblerkowi Glooga.
Chwała mu za to. Moja pierwsza konkretna ryba na spinning!
Tego samego wieczoru nie mogłem się powstrzymać i ruszyłem na połów tym razem z brzegu. I znowy fart! Znów woblerek z Glooga, tym razem w kształcie okonia Kalipso przyczynił się do złowienia sandacza.
To brzmi jak marketingowa ściema, ale co zrobić. Skuteczne te woblerki. A może dzień fartowny. Liczę, że niejeden boleń zaszczyci mnie jeszcze swoją obecnością na Paprocanach. Sandacza też powitam z radością. Szczupaka pogłaszczę czule po płetwie. Niech tylko dadzą się złapać.
Łowiłem na:
wędzisko Dragon Mystery Contact Jig 2, 70 m; c. w. 3-20 g;
żyłka Dragon Millenium 0,18;
kołowrotek Shimano Nexave 1000;
woblerek Hermes i Kalipso z Glooga.
Ilbelfero
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby) (Wynik: 1) przez samara (samara561) dnia 25-08-2007 o godz. 12:01:58 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Pięknie napisany tekst. Gratuluję Ci także ogromnej ryby.
Muszę też powiedzieć, że bardzo mnie pocieszyłeś. Jestem od niedawna właścicielem kilku Hermesów. W porównaniu z innymi woblerami wyglądają dość kiepsko. Obawiałem się czy rzeczywiście są takie dobre jak słyszałem. Po przeczytaniu Twojego tekstu moje obawy rozwaiły się. |
|
|
Re: Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby) (Wynik: 1) przez DARIOPS dnia 26-08-2007 o godz. 13:45:15 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Gratuluję bolenia!
Ja złowiłem tam w zeszłym roku trochę mniejszego.
Sandacza oczywiście też gratuluję! :) |
|
|
Re: Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby) (Wynik: 1) przez Maniek_N dnia 27-08-2007 o godz. 13:34:44 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | W maju tego roku z ekipą z Cze-wy podbiliśmy zbiornik na osiedlu paprocańskim :-) Więcej info możesz zobaczyć na http://www.wedkarstwo.czest.pl/viewtopic.php?t=189
Zbiornik ciekawy i na dodatek rybny, na jesień też planujemy odwiedzic Paprocany, może wspólne łowienie ? |
Re: Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby) (Wynik: 1) przez ilbelfero dnia 27-08-2007 o godz. 18:33:06 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.goslask.profort.org.pl/index.php?a=glowna | Rzeczywiście porządziliście. Chętnie się przyłączę w miarę możliwości, ale nie doradzę wam wiele jako miejscowy, bo na łodzi, jak czytałeś, byłem pierwszy raz. Widzę, że macie silną ekipę. Wydaje mi się, że odkąd Papry są po okresie kwitnienia glonów i mniej wędkarzy nad nimi są większe szanse na złowienie ryby. |
]
Re: Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby) (Wynik: 1) przez Maniek_N dnia 28-08-2007 o godz. 09:58:31 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Doradzać nie ma co ;-) Prawie pół roku mieszkałem na T więc na zbiornik miałem 15 min spacerkiem, przez ten czas (okres od grudnia do maja) wybadałem co i jak :-).....Jak tylko zbierzemy ekipę to na pewno dam znać (zapowiadają się towarzyskie zawody jesieni właśnie na Paprocanach). Miło będzie poznać rodowitych Tyszan. Pozdrawiam. |
]
|
|
|