Najstarszy (udokumentowany) sum żył 51 lat w pewnym stawie koło Strasburga. Miał tylko 150 cm długo¶ci.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 323
Zalogowani 0
Wszyscy 323
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj
an"]W tym w±tku będę
podawał wpłacone kwoty ...(18216) Mar 27, @ 16:07:40
lecek: Wielkanoc w Ustroniu.
Zapowiedziałem
małżonce, że ¶więto,
¶więtem ...(59101) Mar 26, @ 15:02:24
lecek: Pooszło. k ...(18216) Mar 26, @ 14:43:29
krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara...
poszło k ...(18216) Mar 26, @ 14:00:16
artur: Poszło ...(18216) Mar 26, @ 10:30:05
krzysztofCz: Poszło k ...(18216) Mar 26, @ 07:09:09
jjjan: Nikt się nie kwapi
więc jeżeli kto¶ chce
wpłacić,, to proszę
blik ...(18216) Mar 25, @ 20:19:56
mario_z: Dzisiaj spotkanie
jajeczkowe nad wod±,
oczywi¶cie bez wędki
bym n ...(59101) Mar 24, @ 20:50:03
Krzysztof46: nic nie trzeba
,zbierajcie na
nastepny rok i tyle w
temacie ...(18216) Mar 24, @ 17:30:00
krzysztofCz: To komu mamy wpłacać
;question Kto¶
zapłacił, to trzeba Mu
się ...(18216) Mar 24, @ 17:27:29
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Minizlocik Pilchowice
Opublikował 26-09-2007 o godz. 16:35:00 Monk |
Czarnyy napisał
Propozycja małego zlociku padła tydzień wcze¶niej, ale jako¶ zbyt dużego odzewu ze strony pogawędkowiczów nie było. A szkoda, bo Pilchowice to naprawdę ciekawa woda... Tak czy inaczej postanowili¶my się spotkać tylko we dwójkę.
Wszystko zaczęło się 22 wrze¶nia roku pańskiego 2007 o godzinie 10 rano. Spotkali¶my się na obrzeżach miasta i ruszyli¶my w drogę. Chwilkę póĽniej już meldowali¶my się na pierwszym miejscu, czyli mojej ulubionej, okoniowej zatoce przy mo¶cie kolejowym. Chwilka montowania sprzętu i już byli¶my nad brzegiem. Pokazałem Animalowi miejsce, w którym jest troszkę głębiej i z którego niedawno wyj±łem krótkiego sandacza, a sam postanowiłem obłowić z trokiem końcówkę zatoczki o głęboko¶ci od 50 cm do metra, półtorej wody. I tak biczowali¶my wodę godzinkę bez żadnego rezultatu. Okonie najwyraĽniej dzisiaj nie żerowały, więc nie było sensu dłużej tutaj zostawać.
Czas na nowe miejsce, ale najpierw na kawę, żeby mieć więcej wigoru i siły do chodzenia po stromych brzegach zbiornika. PóĽniej już zbrojenie spinningów większego kalibru i zej¶cie na brzeg, zaraz za przystani± WOPR. Tutaj jest już znacznie głębiej ok. 10-15 metrów. W trzecim lub czwartym rzucie Animal miał "zaczep", który obci±ł mu plecionkę...
Dokładnie przeczesali¶my cały brzeg bez jakiegokolwiek efektu, aż doszli¶my do tzw. "pniaków", gdzie postanowili¶my się rozbić na wieczór. Jako, że zadeklarowałem się złowić parę plotek, które miały posłużyć jako trupki, zrobiłem zanętę, rozłożyłem DS-a i tutaj zaczęły się schody. Płoci złowiłem grubo ponad dwadzie¶cia, ale żadna nie mniejsza niż 20 cm.
Animal i z tym sobie poradził, przecinaj±c jedn± w połowie i zakładaj±c na hak ogonow± połówkę. Pozostałe ryby zaraz po odhaczeniu od razu wracały do wody przy akompaniamencie dziwnej miny miejscowego wędkarza, który rozłożył się niedaleko nas. Teraz nareszczcie był czas na mały relaks, grilla, piwko oraz wieczorne pogaduchy, przy których zrobiło się szarawo, a póĽniej nastała noc. Co pól godzinki miało miejsce dokładanie ciuchów na grzbiet, bo robiło się coraz zimniej. I tak zastała nas godzina 24, a jako iż kompletnie woda zrobiła się martwa zgodnie ustalili¶my, że lepiej i¶ć do samochodu przespać się i rano ruszyć na druga stronę zbiornika wypoczętym. I tak z pól godzinki zajęło nam dostarczenie na dwa razy wszystkich niezbędnych gratów znad brzegu. PóĽniej tylko niezbyt głęboki sen ( przynajmniej mój) i przestawianie, co godzinkę fotela w samochodzie w poszukiwaniu wygody.
W ten sposób zastała nas godzina 6 rano, więc czas przejechać na drug± stronę Pilchowic od miejscowo¶ci Wrzeszczyn, ale najpierw jak to przystało na dzielnych traperów, zatrzymali¶my się po drugiej stronie zapory na "mał±" czarna. Jako że stolika nie było, wykorzystali¶my dach samochodu Animala.
Podróż na drug± stronę zbiornika i zaczęli¶my łowy przy pięknym już mocno jesiennym wschodzie słońca.
Muszę przyznać, że nie byłem w tym miejscu ładnych parę lat z niewiadomych mi powodów. Ludzi bardzo dużo, najprawdopodobniej ze względu weekendu, niektórzy pokurczeni przy ogniskach - widać, że noc dala się im we znaki.
Pytałem się Animala czy chce i¶ć na głębok± znana mi bardzo dobrze "patelnię", na której kręcili sposób na sandacze, czy spróbujemy na płytszej czę¶ci zbiornika, na której dotychczas łowiłem tylko plocie i leszcze na pikera. Dziwne było to, że szczupak nie stał nawet na tzw. bankówkach, czyli np. płytkiej poro¶niętej zatoczce, chociaż próbowali¶my na wszystko od powierzchniowych wobków, poprzez gumy i wirówki ci±gnięte zaraz pod powierzchni±. Przy okazji Animal, jak to na niego przystało, wywęszył przy brzegu siatę, pozostawion± przez kłusoli.
W ten sposób w końcu dotarli¶my na drug± stronę. Na głębszej wodzie Animal zauważył ok. 20 m od brzegu, wystaj±c± z wody skałę, któr± przez dłuższ± chwilę obławiali¶my. I wła¶nie przy samej skale, podczas opadu, miałem bardzo szybkie pukniecie na kiju, na które... nie zareagowałem. Nie wiem dlaczego, po prostu było tak szybkie, że nie zd±żyłem zaci±ć mimo tego, że szczytówka dwa razy szybko zapulsowała. Może dlatego, że przez tyle godzin łowienia nic się nie działo, że cała czynno¶ć podci±gania, opadania itp. wykonywałem już niemal mechanicznie.
Przeszli¶my dalej, aż do zalanych skał. Głęboko¶ć tego miejsca zaskoczyła Animalna. Zdaje mi się, że nie spodziewał się, że kilkana¶cie metrów od brzegu będzie aż ok. 25 metrów wody. No i obławiali¶my kolejne miejsce, tym razem byłem już bardziej skupiony na tym, co robię. Chwilkę póĽniej walczyłem ze skalnym zaczepem, kiedy Animal zaci±ł rybę. Od razu wiedziałem, że to sandacz, ponieważ w zbiorniku pilchowickim lubi± wła¶nie tak± głębok± wodę i to samo mu przekazałem. Jak się okazało minutę póĽniej - nie myliłem się.
Kolejna godzinka biczowania wody nie przyniosła rezultatów, więc postanowili¶my udać się już w kierunku samochodów na zasłużon± kiełbaskę z grilla.
Jeszcze chwila rozmowy, podsumowania wyprawy w cieniu podczas posiłku i niestety nadeszło to, co musiało w końcu nadej¶ć: wracamy. Ja do Jeleniej jakie¶ 12 km, Animal do Zielonej Góry czyli ponad 200 km. My¶lę, że niedosytu nie ma, bo nie zawsze chodzi o to, żeby nałowić się do syta. Sama obecno¶ć na nowo poznanej wodzie daje dużo satysfakcji. Za tydzień czeka przecież kolejna misja, tym razem to ja będę jechał w odwiedziny do Animala i kolegów z PW, w poszukiwaniu swojej przygody.
Czarnyy
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez osa dnia 26-09-2007 o godz. 17:10:30 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | "Animal i z tym sobie poradził, przecinaj±c jedn± w połowie i zakładaj±c na hak ogonow± połówkę."
I nadal aktualne pytanie: ma być ta głowa rybki czy nie?
|
|
|
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez ziomek dnia 26-09-2007 o godz. 19:02:37 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Kurcze. Super ta woda! Oj przydałaby się taka zaporówka nieco bliżej Zielonej Góry... Z sandaczami oczywi¶cie. Szykuj się Czarnyy na weekend. Znaczy kieliszek szykuj, co by ryby rosły w oczach :). |
|
|
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez the_animal dnia 26-09-2007 o godz. 20:21:36 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | No i co tu powiedzieć ?
Wspaniały wekend zaliczyłem i tyle . Przepiękna woda otoczona pięknymi mieszanymi lasami - już kolorowymi . Piękna pogoda - sprzyjaj±ca spacerom . Do tego ten lekko ponadwymiarowy sandałek wyjęty z około 25 m głęboko¶ci . Niczym dorsz z kutra - bo wzi±ł że tak powiem pod nogami :)
Na pewno tam wrócę przy najbliższej okazji - bo czuć wodę ryb± :)
Czarny - dziękuję za miłe towarzystwo - bylo wspaniale !!! |
|
|
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez jarekk dnia 26-09-2007 o godz. 23:05:17 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.grodzkie.pl | "...Propozycja małego zlociku padła tydzień wcze¶niej, ale jako¶ zbyt dużego odzewu ze strony pogawędkowiczów nie było"
OdpowiedĽ jest do¶ć prosta. W tym samym dniu było spotkanie nad Czoch± w którym uczestniczyło kilkunastu wędkarzy - internautów z JG i okolic :) |
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez Pawel66 dnia 26-09-2007 o godz. 23:28:15 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Jak już pisałem na prywatn± pocztę do Ciebie - nie mogłem być :-(. Może to i lepiej, bo również często wkładam na nogi "stabile" - buty halowe do piłki ręcznej ;-). Poszłaby fama, że to w dobrym tonie ;-). Do następnego razu... |
]
|
|
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez old_rysiu dnia 27-09-2007 o godz. 12:27:40 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Miałem okazję poznać tę zaporę. Razem z Jarekk opłynęli¶my wodę na całej długo¶ci. Też była jesień, ale stan wody był nieco niższy :-)
Cała okolica wraz z Bobrem jest przesliczna. Aż dziw, że to tak słaby rejon turystycznie. |
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez jarekk dnia 27-09-2007 o godz. 14:19:35 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.grodzkie.pl | Wędkowanie z Oldim, to wielka przyjemno¶ć :) Nawet mieli¶my szczę¶cie spotkać się z zębatym jako jedyni zlotowicze. A turystów tutaj mniej, bo wszystkich zasysa Szklarska i Karpacz ...i dobrze, przynajmniej spokój ;))) |
]
|
|
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez longin (apioro1@go2.pl) dnia 02-10-2007 o godz. 10:37:08 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Bardzo fajne opowiadanko. Trochę mało rybek.Może też bym połowił. Jak dojechać nad to jezioro!Pozdrawiam. |
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez Czarnyy dnia 02-10-2007 o godz. 15:38:07 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Z Jeleniej Góry kierujesz się w strone Wlenia, Siedlęcina, ok 500m za dawnym wysypiskiem smieci kierujesz sie w lewo na w±sk± asfaltowa drogę i dojeżdzam do zbiornika lub jedziesz kilka km dalej aż będzie tabliczka Pilchowice wtedy odbijasz również w lewo i dojeżdzasz do zbiornika od strony zapory. |
]
Re: Minizlocik Pilchowice (Wynik: 1) przez longin (apioro1@go2.pl) dnia 04-10-2007 o godz. 10:10:19 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Dzięki! Spóbuję,może co¶ da się złowić.Trochę mam kilometrów,ale skoro tak mało turystów to z noclegiem nie powinno być problemu Pozdrawiam! |
]
|
|
|