Czy wiesz, że...
Obszar działania gospodarstwa Ruciane-Nida stanowi 21165 ha jezior i 190 ha rzek, w tym 130 ha stanowią rzeki górskie.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 272
 Zalogowani 0
 Wszyscy 272

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385088) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385088) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(385088) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385088) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(385088) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(385088) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59443) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(385088) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59443) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(385088) Apr 02, @ 17:57:24


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2253
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2024
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2147
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2283
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2113
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2170
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2079
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2123
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2485
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2304
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Biała Mila
Opublikował 24-01-2009 o godz. 09:00:00 Woytas
Wieści znad wody Akabar napisał

...Rozległ się przyjemny dźwięk dla moich uszu, bardzo podobny a nawet taki sam jak w grze Propiilki2. Na moment znalazłem się na fińskich jeziorach. Tylko gdzie reszta brygady z PW. Są, porozrzucani po jeziorze, schyleni nad przeręblami w oczekiwaniu wymarzonej ryby...



Wskaźnik na dystrybutorze paliwa pokazał 20 litrów, zakręciłem korek wlewu i pomyślałem, że wystarczy nawet wtedy, kiedy przesiedzę większość zawodów w samochodzie i będę się dogrzewał.

Już za Oleckiem zacząłem rozmyślać, co mnie dzisiaj czeka. Obiecywałem kolegom, że wpadnę na zawody i popstrykam troszkę fot do strony ’’Uklejki”. Rok wcześniej będąc nad Pilwągiem była piękna słoneczna pogoda, zdjęcia wyszły ładne, ale większość to widoczki ’’cykane” z niewielkiej górki. Wędkarze byli dosyć daleko a brak teleobiektywu uniemożliwił zatrzymanie w kadrze ciekawych sytuacji rozgrywających się na lodzie. Dzisiaj było bardzo pochmurnie, padał śnieg i nie było mowy o słońcu, a tym samym o ’’ciepłych”, nasyconych promieniami fotografiach. Teleobiektywu także nie miałem – cóż, historia lubi się powtarzać. Krajobrazy, krajobrazy zanuciłem sobie w myślach.

Jezioro Kamienne cel mojej dzisiejszej wyprawy wyłoniło się za góry. Jeszcze mały zakręt w prawo, zjazd w dół po oblodzonej drodze i jestem na niewielkiej polanie zastawionej samochodami. Rejestracje z naszego jak i sąsiedniego, podlaskiego województwa. Sporo tego. Trafiłem akurat na końcówkę przerwy między turami. Zawodnicy popijali kawę, herbatę tudzież inne płyny. O zapachu bigosu roznoszącym się po całej polanie nie wspomnę. Wszyscy uśmiechnięci, weseli. Co prawda ryb po pierwszej turze nie za dużo, ale nie o to chodzi. Ważne jak zwykle - miła atmosfera i przyjacielskie pogaduchy. Popstrykałem parę zdjęć nowo nabytą lustrzanką Canona i za moment nastąpiło losowanie sektorów do drugiej tury zawodów, po czym wszyscy weszli na lód.
A ja no cóż, jak ta sierota zostałem na brzegu i przed oczami widziałem coraz bardziej oddalających się zawodników.

W tym miejscu małe wyjaśnienie dla tych, którzy nie wiedzą o mojej fobii, strachu do wchodzenia na lód. Opisałem to w ubiegłorocznym artykule, nie mniej pozwolę sobie na wklejenie cytatu:
’’Podchodzę do kładki, badam stabilność. Hm…Ruchoma jak cholera. Rozglądam się dookoła za jakimś drągiem. W koło pełno gałęzi. Gałęzie, kruchy lód - kurcze już to przerabiałem. Dawno temu. Wspomnienia z dzieciństwa powróciły. Młodzi chłopcy zabawiają się na kruchym wiosennym lodzie. Zabawa jest przednia. Jednak nie wszyscy z niego zeszli. Gdyby w pobliżu była jakaś gruba gałąź. Ale jej nie było, a może i była, tylko panika zaćmiła spokój i logiczne myślenie w chłopięcych głowach. Od tego czasu w niektórych z nas został lęk do lodu. Fobia objawiająca się drżeniem nóg, skurczem w gardle, zawrotami głowy i takim bezwiednym ściskiem - paraliżem mięśni, że na drugi dzień czujesz, jakbyś przebiegł maraton…’’

Właśnie, wspomnienia. One są jak gwiazdy, zawsze z nami, dzień i noc, cierpliwie czekając, aż znów nadejdzie ich czas. I tym razem powróciły jak żywe.

Ile to może trwać?

Czy nie czas zmierzyć się z własnymi lękami, słabościami. Zniszczyć w końcu ten paniczny strach. Jeżeli nic nie zmienię w swoim życiu, to nic się nie zmieni w moim życiu - powtarzałem jak mantrę ulubione słowa mojej żony. Będę dokładnie w tym samym miejscu jak w roku ubiegłym - na pagórku robiąc ze statywu zdjęcia moim kolegom, wyglądającym jak małe czarne punkciki, oddalone na lodzie, wtapiające się w ciemną barwę lasu.

Basta

Pierwszy krok na 2 metry od brzegu, trzcina powoli się przerzedza, a za nią widać zawodników. Już nie punkciki, ale całe sylwetki.

Idę sobie dalej, na skraju trzciny wypróbuję makro. Co prawda, nie ma ładnej szadzi, ale trzcinka, chociaż prawie martwa, ma w sobie coś pięknego. Jeszcze nie tak dawno tryskała zielonym życiem, szumiała w takt wiatru nad brzegiem niebieskiej wody.

Zrobiłem parę kroków. Dla mnie, to jak przejście następnej mili pod wielką górę.
Moim oczom ukazał się widok zawodników oczekujących na start. Świdry i pierzchnie w dłoniach. Gwizdek, start.

Rozległ się przyjemny dźwięk dla moich uszu, bardzo podobny a nawet taki sam jak w grze Propiilki2.
Na moment znalazłem się na fińskich jeziorach. Tylko gdzie reszta brygady z PW. Są, porozrzucani po jeziorze, schyleni nad przeręblami w oczekiwaniu wymarzonej ryby.
Uwierzcie mi, metaliczny dźwięk świdrów ma w sobie coś magicznego, śpiewnego, oznajmującego tym na dole, że nadszedł wasz wróg, że za chwilę dobierze się i wyrwie was naturze. Chociaż w zawodnikach jest tyle humoru i radości, to mimo wszystko rywalizacja nie pozwoli na sentymenty. Nagle robi się cisza. Wszyscy siadają na skrzynkach, kucają lub w pozycji klęczącej, jak w modlitwie, schyleni nad swoimi przeręblami oczekują. Oczekują na tą rybę, wymarzoną, która ’’da im wagę’’ i możliwość wskoczenia na pudło.

Postanowiłem trochę pochodzić między zawodnikami, porozmawiać, podpatrzeć to i owo. Przeszedłem ’’następną milę’’. Koledzy skupieni, myślą pewnie o rybach a może o swoich kłopotach, a może - Bóg wie jeszcze o czym.

Za plecami małe poruszenie. Jeden z zawodników trafił w rodzinkę. Ryby, jedna po drugiej trafiają do wiaderka. Zrobię mu fotę.

Potem okazało się, że fotografowałem zwycięzcę zawodów. Fart ? Nie. To konsekwencja zrobienia następnej mili. Generalnie zrobił się ruch we wszystkich sektorach. Co raz któryś wyciągał ryby. Zacząłem przemieszczać się po całym terenie zawodów. Różne rzeczy zaczęły przykuwać moją uwagę.
Zaczaiłem się w pobliżu przerębla i ..pstryk. A mam cię.

Złowiłem obiektywem krąpika. Pstryk. I mam teraz okonka machającego ogonkiem.

Podchodzę cichutko do następnego zawodnika. On przyczajony, wędka wygląda jak zabawka. Kiwok drgnął.

Leciutkie zacięcie, krótki hol i z dziury pokazała się, no właśnie. Tylko krople wody utrwaliły się w kadrze i tyle było po rybie.

Z tej foty cieszyłem się najbardziej. Dowiedziałem się jak ważny jest szybki spust migawki. Znowu się czegoś nauczyłem. Fart ? Nie! Przeszedłem następną milę.

Czas szybko mijał

Zmarzłem, nie byłem stosownie ubrany do sytuacji. Zawróciłem i powolnym, spokojnym krokiem, zmierzałem w stronę brzegu. W międzyczasie zajrzałem do ’’zawodniczego’’ kuferka.

Leżały w nim wędeczki z różną grubością żyłek oraz mormyszki o zmiennych gramaturach. Wszystko to ładnie poukładane, poopisywane. Idę dalej, o znowu dziurka i pstryk.

Mała płotka trafia do wiaderka. Będzie ’’do wagi’’ pomyślałem, oczywiście nie dla mnie. Została uwieczniona w momencie holu, jeszcze w dziurze, jeszcze żywa. I zostanie tak juz do końca.
Po wejściu na brzeg wsiadłem do samochodu i odpaliłem silnik. Grzejąc się pomyślałem, że przez dwie godziny pobytu na lodzie zaoszczędziłem sporo paliwa. Fart? Nie. To następny plus przełamania strachu. Zacząłem robić bilans mojej decyzji. Zaoszczędzone paliwo, fajne foty z rybkami i nie tylko, kontakt z ludźmi, ruch na powietrzu. Same pozytywy. Zastanawiałem się, co tak naprawdę sprawiło, że ’’przeszedłem dzisiaj wiele mil’’?
Jasne!! Nowa zabawka. Podświadomie chciałem przetestować możliwości nowego aparatu. Hobby sprawiło, że całe ciśnienie związane z moim panicznym strachem uszło jak z pękniętej opony. Nie sądziłem, że coś tak błahego może odmienić w pewien sposób człowieka.
No cóż z drugiej strony jesteśmy istotami, którym Stwórca dał wolość wyboru tym samym wynosząc nas ponad aniołów. Dzisiaj wybór był taki a nie inny. Skoro mamy władzę nad własnym umysłem a zatem i nad własnym losem. Jeżeli uświadomimy sobie, że mimo wywodzenia się z królestwa zwierząt posiadamy moce, jakimi nie dysponuje żadne zwierzę to możemy przekraczać pewne bariery, pokonywać dalsze mile. Dla każdego z nas inne, dla każdego z nas bardzo ważne, choć dla niektórych bez znaczenia.

Uff. Dosyć tych wywodów

Wysoki dźwięk gwizdka oznajmił koniec zawodów. Zawodnicy wracają na brzeg.

Twarze moich kolegów uśmiechnięte. Następuje ważenie ryb. Tu i tam gorące dyskusje na temat błędów oraz wymiana opinii o dzisiejszych połowach. Każde zawody to nowe doświadczenia. Sędziowie szybko podliczają i następuje ogłoszenie wyników. Wspólne zdjęcie, pożegnania i wszyscy w dobrych humorach siadają do aut. Ja także, co prawda sam ,ale bogaty w nowe przeżycia.
Po przyjeździe do domu wrzucam do galerii PW fotkę z małą płotką nad przeręblą. Niebawem pojawiają się pod nią komentarze. Jeden trafia w sedno sprawy i powoduje, że wiem, o czym napiszę. Był to komentarz Zippa:
...Akabar, gratuluję przełamania:) To był mały krok dla ludzkości, ale wielki dla Ciebie ;)...
Nawet nie wiesz drogi kolego, jaki to był wielki krok – pomyślałem. To była wielka mila na białym, skutym przez mróz lodzie.

Akabar


 
Pokrewne linki
· Więcej o Wieści znad wody
· Napisane przez Woytas


Najczęœciej czytany artykuł o Wieści znad wody:
Zasiadka na łowisku Okoń


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez Woytas dnia 24-01-2009 o godz. 09:40:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Niewielu potrafi się przyznać do swoich słabości!
Jeszcze mniej umiało by o tym napisać!
No tak, napisać i zilustrować to ładnymi fotkami ... kilku.
Zrobić to w taki wyjątkowy sposób, a co najważniejsze przełamać swój strach - tylko Ty jeden :)

Gratuluję :)



Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez akabar dnia 25-01-2009 o godz. 14:35:19
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No cóż. Zaczerwieniłem się. Na dobrą sprawę to i nie wiem co mam odpowiedzieć.
Dzięki za miłe słowa to raz. Dzięki za zawodowe sformatowanie artykułu to dwa – lepiej bym sam nie zrobił. :)


]


Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez krzyko dnia 24-01-2009 o godz. 09:51:37
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ale fajnie ująłeś atmosferę podlodowych łowów.Jeśli nigdy się nie łowiło z przerębla ,nie zrozumie się tego, co ludzi prowokuje do wchodzenia na cienki lód.Gratuluję Ci przełamania strachu i życzę pokonania fobii.Ja nigdy nie miałem tak traumatycznych przeżyć jak Twoje, mimo tego nie wejdę na nieznany lód bez pierzchni do opukiwania terenu, na który mam zamiar postawić nogę.Raz owa pierzchnia uratowała mi dupsko bo lód z 50 cm grubości zjechał nagle do około 3 cm.Nie chcę myśleć co by było gdybym wykazał się beztroską jak wielu naszych kolegów i biegał po lodzie bez asekuracji.Jeszcze raz gratuluję ciekawej relacji z zawodów i świetnych ujęć z aparatu.



Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez akabar dnia 25-01-2009 o godz. 14:48:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dzięki.
Atmosfera na zawodach wędkarskich jest zawsze superancka, pod warunkiem, ze zawodnicy nie dają się zwariować .
W zawodach startowałem 3 razy (latem) i za każdym razem zostawały miłe wspomnienia ale mimo wszystko to nie jest dla mnie. Wolę być obserwatorem. Więcej ciekawych rzeczy można zaobserwować „nie czując na karku presji „..
Jezeli choidzi o lód to niestety, ale rozsądek czasami zawodzi. Co raz w prasie lub w internecie są doniesienia o tragediach na zimowych jeziorach.


]


Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez kefaspirit dnia 24-01-2009 o godz. 10:01:16
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Foty świetne, bardzo dynamiczne-szczególnie te z przerębli, ale Twoja opowieść jest lepsza od zdjęć!
W sumie wyszło na to że zawody i ryby były tłem dla Twoich przeżyć, ale w tym upatruje piękna tego tekstu!
Wielkie gratulacje za "przełamanie" się !
Pozdrawiam



Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez akabar dnia 25-01-2009 o godz. 15:11:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dzięki i do spotkania na wirtualnym lodzie.


]


Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67600@orange.fr) dnia 24-01-2009 o godz. 14:21:55
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
"Uwiodłeś" mnie swoim opowiadaniem :-). Nie pierwszy raz piszesz w doskonałym stylu, tym razem jednak ujawniając kres swojej fobii poruszyłeś struny, które we mnie dźwięczą żywo ;-).
Gratuluję, gratuluję … :-)
Foty doskonałe, jest w nich spory ładunek ekspresji i to chyba nie jest przypadek. Myślę, że przeoczyłem sporo Twoich wcześniejszych fotografii. Nadrobię :-).
Pozdrawiam i życzę tysiąca białych mil, Robert :-).



Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez akabar dnia 25-01-2009 o godz. 14:56:43
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Hmm.
Po raz drugi zaczerwieniłem się.
Dzięki Robercie za ciepłe słowa. Co do zdjęć, to żałuje bardzo, ale nie znajdziesz ich w galerii na PW. Zamieszczałem bardzo rzadko ale obiecuję, że jak „wejdzie” coś ciekawego w obiektyw, to chętnie zamieszczę. W końcu mam swoja zabawkę.:)


]


Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67600@orange.fr) dnia 25-01-2009 o godz. 15:19:33
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Teraz rozumiem, w jaki sposób przegapiłem foty :-)


]


Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez Milan dnia 24-01-2009 o godz. 17:02:22
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No Akabar, gdybyś Ty tak czesał fotki z print screen'a w PP2 to może mniej byś łowi :)Tam nie bałeś się nigdy wejść nawet na cienki lód. Gratuluję przełamania wejścia na lód , teraz czas na króciutką wędeczkę i wiercenie dziur w lodzie. Pozdrawiam



Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez akabar dnia 25-01-2009 o godz. 15:03:53
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Spoko, jest na PP2 wielu zawodowców. Przed chwilą wróciłem z wojaży i czas wykuć wirtualną dziurkę.


]


Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez old_rysiu dnia 25-01-2009 o godz. 15:42:30
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Umiar, rozsadek, ... - tak, zgadzam się. Nie było kiedyś zimy, abym z wiertłem nie był na lodzie. Uważałaem, że to czas, kiedy bez łodzi można znaleść rybkę. Zawsze jednak był to lód okropnie gruby. Na cieńszy, kiedy i tak na nim siedziało kilku wędkarzy, bałem się wchodzić. Doskonale rozumiem ten strach a jak juz coś pod nogani kwięknie - no to zawał serca bliziutki.
Raz podczas mrozu byłem na Pławnowicach - obok Gliwic. Mino, że lód miał ponad 20 cm a wedkarzy łowiacych sliczne płocie po 30 i wiecej centymetrów, było sporo, siedzialem na lodzie dosłownie 5 minut. Przegoniło mnie grzmienie lodu. Tak, w czasie mrozu lód gruby, potrafi grzmieć a głos rozbiega się pod taflą, aby potem przelecieć aż do muzgu. Nie byłem na to zjawisko odporny :-(
Każdy ma swoje fobie związane z lodem na łowisku. Dlatego tak bardzo dzisiaj cenię sobie PP2 :-)
Już robisz fajne fotki, co będzie za rok? Jak już dokopiesz się do ustawień manualnych - aż strach pomyśleć, co ja piszę starch - toż mistrz wyrośnie kolejny. No i widzę, że Twój aparat bardzo dobrze będzie sobie radził z fotkami makro. Nie wiem, czy masz już wszystkie obiektywy, ale wiem, że już z fotografiką wpadłeś po uszy :-)



Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez akabar dnia 26-01-2009 o godz. 18:07:42
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Obiektywy na razie mam dwa, które były w komplecie. Ale do lata coś jeszcze kupię.
Oczywiście zamówiłem filtry UV i "polara".


]


Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez Jotes dnia 25-01-2009 o godz. 15:56:19
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Akabar - koty za płoty. Zrobiłeś pierwszy i najważniejszy krok - odważyłeś się. Teraz to już bułka z masłem. :)

Wprawdzie ja już w dzieciństwie na krach pływałem, ale moje pierwsze wyjście na lód powędkować, było makabryczne. Mo serdeczny kolega mnie wyciągnął na Sulejów przy bardzo dużym mrozie. Nie wiem, czy to lód kurczył się pod wpływem mrozu, czy ciśnienie atmosferyczne to powodowało, ale pomimo grubości ponad 20 cm lód pękał. Krechy robiły się po kilka km. Waliło, jakby pioruny biły. I tak właśnie krecha przeleciała tuż obok mnie. Wokół mnie powstała pajęczynka, a ja chodu na molo. Kilka lat nie mogłem się przemóc, ale teraz to już mi nawet tąpnięcia nie przeszkadzają, a krechy to mam w głębokim poważaniu. :)

Bardzo fajnie wszystko opisałeś i udokumentowałeś super fotkami. Gratuluję!



Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez akabar dnia 26-01-2009 o godz. 09:50:01
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Z dzieciństwa pamiętam"grzmiący lód" i to właśnie podczas silnych mrozów.

Dzięki i pozdrawiam.


]


Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez jjjan (jjjan@op.pl) dnia 25-01-2009 o godz. 16:04:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Pięknie akabarze . Gratuluję i tego i tamtego :) Z nutką zazdrości spoglądam na zdjęcia tym bardziej że nie wyglądają na ilustracje z PS-a .
Za zawodnikami na lodzie widać wodę i ptaki . Nie zamarzło do końca ?



Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez akabar dnia 25-01-2009 o godz. 19:13:17
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dzięki.
Dobrzy widziałeś. Ptaszki tez pływały- hehe. To wejście rzeki Rospudy.


]


Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez Bziomek (tomusbziom@wp.pl) dnia 25-01-2009 o godz. 22:18:57
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Świetnie przygotowany artykuł. Wszystko przejrzyste i opisane, do tego miłe dla oka zdjęcia. Gratuluję.



Re: Biała Mila (Wynik: 1)
przez mario_z (mario-z71@o2.pl) dnia 28-01-2009 o godz. 08:41:55
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Akabar gratuluję odwagi, nareszcie przełamałeś pierwsze lody i wyszedłeś na taflę, ja dokonałem tego w ubiegłym roku, potrzeba mi było dwudziestu pięciu lat by ponowne wejść na zamarznięty zbiornik.
Gratuluję artykułu, fajnie się czytało.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.14 sekund :: Zapytania do SQL: 132