asknet napisał
Powoli zbliża się upragniony dla wielu maj, dla niektórych czas pierwszych wyjazdów na poważne ryby. i to takie, które w wielu z nas rozbudzaj± już pewne namiętno¶ci. Chodzi oczywi¶cie o szczupaki, dla połowu których maj jest jednym z najgorszych miesięcy. Dlaczego? Łowi go wtedy tak wiele osób, że przeliczywszy liczbę ryb na liczbę uganiaj±cych się za nimi sprawa będzie jasna. Jednak majowa wyprawa to dla wielu z nas pierwszy dłuższy wypad na ryby w nowym sezonie i pewna tradycja, której nieprzerwanie od kilku lat ulegamy.
Głębsza woda
Ostatnich kilka sezonów zmieniło pewne stereotypy, które pokutowały w mojej ¶wiadomo¶ci. Zaczęło się bodajże 3 lata temu, kiedy to po 2 dniach bezowocnych poszukiwań na płytszej wodzie mogli¶my pochwalić się z Sylwi± i Czarkiem Karpińskim jedynie kilkoma 1,5-kilogramowymi sztukami. Ponieważ woda nie należała do PZW i dzierżawca dopuszczał troling postanowili¶my ryb poszukać, trzymaj±c się jednak uparcie płytszej wody. W końcu jednak obławiaj±c coraz większy obszar wypłynęli¶my na ciut głębsz± toń – około 7-8 m, no i zaczęło się. Bywało tak, że nie miał kto podawać podbieraka, a i rozmiar ryb był zadowalaj±cy. Od tego czasu łowimy na „niemajowej” głęboko¶ci i okazuje się, że jest to często przysłowiowy strzał w dziesi±tkę.
Jeszcze moment... - fot. Echosonda.pl
Temperatura
Drug± zasada, która potwierdziła nam się już kilkakrotnie to ciepła woda. Zdarzyło się to przy okazji pierwszej wyprawy z echosond±, wyposażon± w czujnik temperatury. Pływaj±c po całym jeziorze w poszukiwaniu ryb w pewnym miejscu stwierdzili¶my ich duże nagromadzenie (chodziło o stada drobnicy).
Shad Rap rz±dzi! - fot. Echosonda.pl
Jak się okazało, w jej okolicy kręciła się cała masa drapieżników. Po dalszej analizie doszli¶my do wniosku, że woda w tej zatoce miała o prawie 2 stopnie więcej niż w innych miejscach, co najwyraĽniej ¶ci±gnęło drobnicę, a za ni± drapieżniki.
Ostrożnie... - fot. Echosonda.pl
Przynęty
Sił± rzeczy napiszę o przynętach, które sprawdzaj± się na moich wodach. Po pierwsze wobler Shad Rap Rapali, 9 cm, z łamanym sterem, a na głębsze wody ze sterem prostym. Kolorystyka dosyć dowolna - ja preferuję jednak płociopodobne i okoniopodobne malowanie. Drugim woblerem jest odkrycie ostatniego sezonu - wobler firmy Big Game w okoniowym wydaniu, głęboko chodz±cy - tak na 5-6 metrach. W takim ci±gniętym za łódk± woblerze szczupaki wręcz się zakochały.
Shad Rap - fot. Echosonda.pl
Co do wahadłówek do trola – najlepsza jest polspingowska Alga 3, a do łowienia z ręki rozmiar 2. Ponadto z błystek dobre s± Aglie o rozmiarze 5 lub większym, w tradycyjnym, srebrnym kolorze paletki. No i gumy - perła z niebieskim, perła z czarnym lub wariacje fluo. A gdy powyższe zawodzi – to i cała reszta zwarto¶ci pudełka spinningisty może się przydać. Często dodaję na tyln± kotwicę woblerów i wahadłówek rippera lub twistera w krwistych kolorach.
Prowadzenie
Przy trolu tak naprawdę prowadzenie uzależnione jest od sternika. Je¶li nie mamy echosondy to niestety pierwsze przepłynięcia s± trochę na o¶lep (nie za bardzo wyobrażam sobie sensowny troling bez tego urz±dzenia). Po pewnym jednak czasie opracujemy sobie optymalna trasę. Warto zapamiętać miejsce brania i obtrolować je kilkakrotnie napływaj±c z różnych kierunków. Czasami wręcz zakotwiczyć i popróbować łowić w sposób tradycyjny.
Pierwszy majowy szczupak - fot. Echosonda.pl
Pamiętać należy, że stosowanie plecionek może mieć wpływ na głęboko¶ć pracy woblera. Zazwyczaj będzie ona płytsza. Głęboko¶ć możemy też regulować długo¶ci± wypuszczonej żyłki czy plecionki – generalnie zasada jest taka, że im dłuższa żyłka, tym głębiej zanurza się wobler. Je¶li przepływamy nad jakim¶ nieznacznym wypłaceniem warto spróbować podnie¶ć wędki do góry. Może to wystarczyć do bezpiecznego przeprowadzenia przynęty nad przeszkod±. Warto też czasami podci±gn±ć niezbyt gwałtownie przynętę, po czym gwałtownie odpu¶cić. Brania bardzo często następuje w momentach, kiedy łódĽ jest w trakcie wykonywania skrętu. Przynęta wtedy albo zwalnia (wynurza się), lub przyspiesza (zanurza się) – w zależno¶ci od tego, w któr± stronę skręca łódka.
O to chodziło... - fot. Echosonda.pl
Przynęty używane w tradycyjnym prowadzeniu staram się prowadzić raczej wolno, opuszczaj±c je na dno. W wypadku obrotówki bardzo często łowię kład±c j± na dnie, a następnie gwałtownie podrywam. Przypomina to jigowanie, tyle, że obrotówk±. Do tej przynęty także dodaję czasami mał± gumeczkę na kotwiczkę.
No i na zakończenie – tekst ten nie ma za zadanie przekonywać kogokolwiek do takiego czy innego sposobu łowienia. S± to tylko moje spostrzeżenia. Jednak sezon się zbliża i czas my¶leć nad strategi±. Może komentarze pod artykułem pozwol± na znalezienie innych patentów, które dadz± możliwo¶ć dobrania się do skóry kaczym dziobom, czego Wam i sobie życzę.
Asknet