Andrzej228 napisał
Moje koło jest gospodarzem czterech jezior, z których dwa maj± znikom± ro¶linno¶ć brzegow±. Więc My wędkarze musimy zadbać o to, żeby rybki w naturalny sposób mogły się rozmnażać. Krótko mówi±c chodzi o to, by w przyszło¶ci było ich duuużo do łowienia. :-)
A zatem opiszę jak pozyskujemy materiał na tarliska i co z nim dalej robimy.
Wczesn± wiosn± prezes koła udaje się do pobliskiej le¶niczówki w celu uzgodnienia z le¶niczym miejsca wycinki jałowca. :-) Le¶niczy wyznacza teren. Wędkarze uzgadniaj± czas i jedziemy na wycinkę.
Kiedy¶ robili¶my tak, że jałowiec był ¶cinany i układany na stos. Następnie le¶niczy to odbierał i można było go wykupić. Teraz załatwiamy sprawę trochę inaczej, tak bardziej od ręki. Otóż to co wytniemy odbierane jest bezpo¶rednio z przyczepki. :) Wycinki nie można zrobić zbyt wcze¶nie, my¶lę że półtora do góra trzech tygodni przed robieniem tarlisk. Je¶li jałowiec poleży zbyt długo to za bardzo przeschnie (dużo zależy od wiosennej pogody). Zbyt wcze¶nie do wody też nie można ich położyć bo pokryj± się mulastym nalotem i nie będzie tej ¶wieżo¶ci.
Cena za taki jałowiec to groszowe sprawy, gra nie warta ¶wieczki. :-):-) Koledzy mawiaj±, że wyprodukowanie kwitu na zakup tego jałowca jest droższe od samego jałowca. No ale żeby cokolwiek z lasu wywie¶ć, to trzeba mieć kwit. Krzewy przywozimy ci±gnikiem i zrzucamy je na kupki przy jeziorach.
W moim rejonie płoć do tarła przystępuje w końcówce kwietnia, pocz±tek maja.
Tak dla orientacji dwa tarliska robimy wcze¶niej. Po dwóch, trzech dniach można sprawdzić czy już rybki przystępuj± do tarła. Jeżeli na igłach zaobserwujemy ziarenka ikry, to znak że już czas zbudować następne tarliska. Budowanie tarlisk jest proste. Na jedno gniazdo zanosimy do wody około 15szt jałowców. Układamy jałowiec przy jałowcu, jak s± cienkie to jeden na drugi. Robimy tak± połać (2x2m; 2x3m o grubo¶ci około 30cm). Krzewy po przyduszeniu w wodzie musz± być odpowiednio zanurzone, a jak który¶ zbyt mocno wystaje nad powierzchnię to wyszukuję pozostało¶ć po zeszłorocznym tarlisku i kładę na górę. Dodam jeszcze, że w takich pozostało¶ciach często okoń składa ikro, więc je¶li co¶ przyuważę to takiego jałowca nie ruszam.
Czę¶ć krzaków przetransportujemy na drug± stronę jeziora, żeby rybkom było łatwiej. :):)
Gniazda mocujemy żeby nie odpłynęły. Zabezpieczamy je wbijaj±c palik w grunt (może być jaki¶ mocniejszy badyl), b±dĽ jałowiec układamy w trzcinach (tam gdzie s±). Dawniej jałowce były wi±zane sznurkiem od snopowi±załki i palowane. :-) Brzegi wybieramy nasłonecznione o głęboko¶ci około 70cm. W póĽniejszym terminie (czerwiec) w owych tarliskach udało mi się zaobserwować tarło leszcza, także nasz trud został wykorzystany przez ryby podwójnie. :-)
Jeżeli na zbiornikach występuje jaka¶ duża różnica w wahaniu się poziomu wód to w jaki¶ sposób trzeba by było tarliska pilnować, tak żeby nie dopu¶cić do wyschnięcia ikry. U mnie na szczę¶cie nic takiego nie występuje. Gdybym wiedział, że będę pisał arcika o tarliskach to zabezpieczyłbym się w więcej fotek. :) W póĽniejszym terminie (maj, czerwiec) postaram się podesłać co¶ do "Galerii Wędkarskim Okiem 2013". Pokażę w zbliżeniu jak wygl±daj± ziarenka ikry na igiełkach.
Hmm, to by było na tyle. :-)
andrzej228