U progu nowego sezonu jeziorowego na drapieżniki każdy z nas dokonuje remanentów w wędkarskich pudłach, uzupełnia zapasy sprzętu, akcesoriów i przynęt, poszukuje nowo¶ci, które być może stan± się ulubion± przynęt±, t± najlepsz±, najskuteczniejsz±. Podobnych porz±dków dokonałem i ja, wybieraj±c się dodatkowo w rejs po warszawskich sklepach wędkarskich w poszukiwaniu nowo¶ci. Nie omieszkałem zajrzeć też do amerykańskich sklepów internetowych. Wszystko po to, aby skompletować w wędkarskim pudle zestaw spinningowej biżuterii na sezon 2003.
W pierwszym odruchu, bez wahania skłoniłem się ku tradycji. Mój wzrok padł na stare, lekko już poszarzałe i zapomniane przez wielu wędkarzy Algi. Dzisiaj, w dobie plastikowych i silikonowych cacek, mało kto już pamięta te do¶ć ciężkie i toporne - przyznajmy - kawałki blachy. Darzę te wahadłówki wielkim sentymentem, za¶ mój powrót do nich, przy połowie jeziorowych szczupaków ostatnimi czasy okazał się bardzo trafnym wyborem. Do pudła wrzuciłem zatem srebrn± jedynkę i dwójkę. A po chwili zastanowienia jeszcze trójkę. A nuż będzie mi dane trochę potrolować.
Grzebi±c dalej w¶ród wahadłówek natrafiłem na cyklopy Meppsa. Wróciły wspomnienia znad majowej, mętnawej wody, w której na zatokowych blatach, poro¶niętych ro¶linno¶ci±, w cyklopy fluo agresywnie uderzały szczupaki. Wahadłówki te charakteryzuj± się do¶ć ciekaw± i lubian± przez zębacze prac±. Chodz± niezbyt głęboko, wychylaj±c się mocno, ale do¶ć leniwie na boki. Ze względu na swoj± niewielk± wagę ¶wietnie nadaj± się do obławiania płytszych miejsc. Wybrałem więc dwójkę i trójkę. Dam im szansę na wiosnę. W handlu pojawiły się też ostatnio wersje "metallic" - ale te jeszcze poczekaj±, zanim się do nich przekonam.
Będ±c niedawno w sklepie natkn±łem się za to na jeszcze jedn±, ciekaw± wahadłówkę - która na dwa lata w zasadzie zginęła z półek sklepowych, aby teraz powrócić w kilku wersjach kolorystycznych. Mowa o przeznaczonej do połowu ryb łososiowatych posrebrzanej błystce TJ firmy Yo-zuri. Największego jej rozmiaru z dostępnych w handlu, ze wzrokiem zielonej markeli, użyłem kiedy¶ przypadkiem przy połowie szczupaków i był to strzał w dziesi±tkę. W tym roku również o niej nie zapomnę.
Zestaw ulubionych błystek. (fot. Esox)
Wybieraj±c obrotówki także sięgn±łem po wielokrotnie sprawdzone wabiki. W ogóle, je¶li chodzi o rynek błytek obrotowych, ulega on chyba najmniejszym zmianom, a pojawiaj±ce się nowo¶ci to przede wszystkim różnego rodzaju systemiki oraz nowe wersje kolorystyczne starych modeli, które ciesz± zazwyczaj nie tyle oko ryby, co wędkarza. Do szczupaczych polowań używam Meppsów Aglia nr 4 (fluo i białe) i 10-gramowych, DAM-owskich Effzettów (srebrna folia odblaskowa). Tutaj nie dokonałem zmian i te wła¶nie obrotówki trafiły do zestawu na nowy sezon.
Czas na błystki okoniowe. Mepps Aglia Long, miedziane dwójki - do obławiania płytkich, jeziorowych zatok. Obowi±zkowy Mepps Black Fury (od nr 2 do 4) i klasyczna biedronka - czyli zwykła Aglia z charakterystycznym czerwono-czarnym malunkiem na srebrnym skrzydełku. Na rynku pojawiła się też bardzo ciekawa nowa błystka Meppsa, oznaczona symbolem XD, przeznaczona przede wszystkim do łowienia w bystrym rzecznym nurcie. Z wygl±du przypomina dawnego Meppsa Elixa. O¶ obrotu błystki przechodzi przez skrzydełko, za¶ ciężki korpus w kształcie łezki, przytrzymuje przynętę na głębszej wodzie. W tym roku zaeksperymentuję i wbrew przeznaczeniu tej przynęty - spróbuję ni± zapolować na okonie na głębokich górkach.
Teraz woblery. Tutaj od kilku lat dokonuje się istna rewolucja. My¶l±c o połowach w jeziorze zerkam przede wszystkim na Rapale, z których do trolingu polecono mi Shad Rapy z łamanym sterem. W¶ród tych przynęt dokonała się mała rewolucja kolorystyczna i cenowa. Dlatego uzupełniłem zapasy, sięgaj±c przy okazji o ciekawy nowy, dwuczę¶ciowy wobler – Jointed Shad Rap.
Nowy wobler Rapali - Jointed Shad Rap. (fot. Esox)
Z innych woblerów interesuj±co zapowiada się Rapala Tail Dancer. Co prawda mogłoby się wydawać, że z racji na dopisek "limited edition" i wygórowan± cenę, jest to produkt raczej dla wędkarskich snobów, jednak z uwagi na pozytywne opinie kolegów za oceanem, postanowiłem ów wynalazek wypróbować. Do wędkarskiego pudła, obok dawno sprawdzonych na zaro¶niętych płyciznach turbinkowców Heddon, dorzuciłem także ubiegłoroczn± nowo¶ć Rapali - duży turbinkowiec Skitter Prop.
Turbinkowiec Skitter Prop. (fot. Esox)
Ciekaw± przynętę wprowadził do swojej oferty największy amerykański wędkarski sklep wysyłkowy - Cabela's. Nowy produkt nowi nazwę Cabela's RealImage Natural Swim Bait. Jest to poł±czenie woblera z przynęt± gumow±. Ta hybryda składa się z woblerowej główki z twardego plastiku, do której doł±cza się wymienne, gumowe korpusiki. Oferowana jest w czterech kolorach - naturalnym szarawym, złotym, niebieskim i o fluorescencyjnym ubarwieniu okonia. Rada w radę z przyjaciółmi, postanowili¶my sprowadzić zestaw tych nowo¶ci, do wypróbowania.
Nowo¶ć Cabela'sa - wobler z gumowym korpusem. (fot. Cabela's)
Inn± ciekawostk± Cabelas'a s± realistyczne 13-centymetrowe woblery, wzorowane na sylwetce młodego szczupaka. Dostępne w dwóch kolorach - naturalnym i "ognistym", waż± 18 gramów, a dzięki podkre¶lanej przez producenta trwało¶ci i odporno¶ci na uszkodzenia mechaniczne, przeznaczone s± głównie do połowu szczupaków.
Szczupaczki na szczupaka. (fot. Cabela's)
Mam nadzieję, że już na rozpoczęcie szczupakowego sezonu - te przynęty trafi± zza wielkiej wody prosto do mojego pudła. Podobnie jak woblery - żabki. Tych jednak nie będę szukał po amerykańskich sklepach wysyłkowych, bowiem ¶wietne wersje tych przynęt ręcznie wykonuj± zaprzyjaĽnieni "strugacze" - Jarek Chojnowski i Tomek Siudakiewicz. "Dż±sy" i "Siudaki" ciesz± się bardzo dobr± opini± w¶ród wędkarzy, za¶ wiele tych przynęt aż żal jest wrzucić do wody. Powinne bowiem służyć raczej jako ozdoby lub wędkarskie maskotki. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na pokazane na zdjęciach "wytrzeszcze".
"Wytrzeszcz" Dż±sa - niestety nie mój. (fot. Esox)
Zgromadzenie żabek Siudaka - niestety też nie moich. (fot. Esox)
Asortyment przynęt zamykam wreszcie wyborem gumek. Tutaj nowo¶ci również sporo, a to, co cieszy mnie najbardziej, to zeszłoroczny powrót do sklepowej oferty przynęt Bass Assassin. Na okonia na pewno wybiorę słynne miodunki, czyli małe ripperotwisterki, w kolorze perłowo-miodowym. Większe przynęty tej firmy dobrze wróż± połowom szczupaków i sandaczy, za¶ ciekawostk±, na któr± wskazuj± łowcy sumów, jest zielony ripper z pomarańczowym ogonkiem. Oczywi¶cie wszystko to również starannie układam w przegródkach, obok tradycyjnych Predatorów, twisterów i rewelacyjnych żabek Mann’sa.
Tegoroczny typ na sandacza. (fot. Esox)
Z czym¶ takim na suma? Mówi±, że dobre. (fot. Esox)
A to legendarne już żabki Mann'sa. (fot. Esox)
W handlu pojawiły się ostatnio bardzo ciekawe, nowe przynęty Storm’a. WildEye Vibrotail Jig – to niewielkie ripperki (5 i 8 cm), uzbrojone główk± typu stand-up, co powoduje, że po opadnięciu na dno, ustawiaj± się pod skosem, z ogonkiem uniesionym w górę. Jedyne, co rozczarowuje, to zbyt mała paleta kolorystyczna przynęt, z której ciężko jest dobrać co¶, co przypominałoby ulubione przez spinningistów fiolety, „maliny” czy też motor-oil. Niemniej próbn± partię tych przynęt dorzuciłem już do poprzedników.
Nowe Stormy na główkach stand-up. (fot. Esox)
Główka stand-up z bliska. (fot. Esox)
I tak – w wielkim skrócie – wygl±da mój wybór przynęt na najbliższy sezon na wody stoj±ce. Na pewno jednak nie zamknę pudła przed innymi nowo¶ciami, które według zapowiedzi handlowców maj± się pojawić w kwietniu. Kiedy jednak wpatruję się w pudło z niewielk± tylko czę¶ci± całych wędkarskich zapasów, zastanawiam się już teraz, czy aby na pewno wystarczy czasu, aby każd± z przynęt choć raz zanurzyć w wodzie.
Esox