sandalista napisał
Nic o wędkarstwie w nich nie znajdziecie, ale my¶lę, że się po¶miejecie.
Leci międzynarodowa ekipa helikopterem nad Rosj±, wszyscy s± zdziwieni tym jaki ten kraj duży, ilu ludzi w nim żyje, ze zdumieniem kto¶ zauważa:
-Patrzcie ilu ludzi ma lunety.
-Tak. Tak. I wszyscy patrz± na nas. – dodaje kto¶ inny.
-To nie lunety. Oni wszyscy z gwinta pij±. – wyja¶nia Rosjanin.
Lekarz do pacjenta:
- Bardzo mi przykro, jest pan nosicielem wirusa HIV...
Facet totalnie zalamany mówi:
- Co za czasy, wlasnemu dziecku nie można zaufać.
Zaczaił się wilk na czerwonego kapturka.
Gdy dziewczynka nadeszła wilk rzucił się na ni± ... i j± zgwałcił.
Spodobało mu się, to j± zgwałcił jeszcze raz, i jeszcze raz.
Po kilku następnych razach pada wycieńczony obok Kapturka.
Czerwony Kapturek unosi sie na łóokciach i spokojnie pyta:
- Wilku, masz ty chociaż za¶wiadczenie, że nie jeste¶ chory na AIDS?
- Pewnie, że mam!
- No to możesz je podrzeć.
Dziadek mówi:
- Wnuczko jak się nazywa ten niemiec co mi wszystko chowa?
Na to wnuczka:
- Alzheimer dziadku.
- Ten ci nos Jontek to mo łeb zasie mocny!
- A jakoz to?
- Zased roz Jontek do kowola i kowol nie wcelił w kowodło, ino w łeb Jontka! A ten ci ino platfusa dostoł!
Wychodzi baca z rana przed chałupę, przeci±ga się i krzyczy:
- Jak tu piknie!
A echo z przyzwyczajenia odpowiada:
- Mać, mać, mać!
Id± tury¶ci przez ł±ke. Nagle spotykaj± człowieka uderzaj±cego się w głowę wielkim kamieniem.
- Co robisz? - pytaj±.
- Narkotyzuję się.
Id± dalej. Spotykaj± drugiego człowieka uderzaj±cego się w głowę dwoma dużymi kamieniami.
- Co robisz? - pytaj±.
- Narkotyzuję się.
Id± dalej. Spotykaj± bacę siedz±cego na kamieniach.
- Co robisz baco? - pytaj±.
- Narkotyki sprzedaję.
Na ostry dyżur przywoż± górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze ¶miechu. Lekarz pyta:
- I z czego się durniu ¶miejesz? Szczękę masz złaman±, cztery żebra też, oko wybite...
Góral na to:
- Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc po¶lubn±, a ja mam jego jaja w kieszeni.
Idzie turysta hal± i widzi bacę pas±cego owce. Podchodzi i mówi:
- A jak bym zgadł ile macie tych owiec, to daliby¶cie mi jedn±?
- Dobrze.
Turysta obejrzał stadko i powiedział:
- 246 owiec
- Panocku, no ni pomientom ile to ich mom, policmy...
Policzyli i rzeczywi¶cie 246. Turysta więc bierze owcę i odchodzi.
- Pocykojcie, a jak bych tak zgadł kim wy jeste¶cie to by¶cie mi owiecke oddali?
- Dobrze baco.
- Mi się wydaje, ze wy jeste¶cie doradc± do spraw rolnictwa Unii Europejskiej.
- Tak, a sk±d baco wiedzieli¶cie?
- No, bo¶cie psa wzięli...
nadesłał:sandalista