Czy wiesz, że...
Szczupak dość często powtarza atak na przynętę, jeżeli przy pierwszym, nieudanym nie skaleczył się. Czasami nawet i to nie jest dla niego przeszkodą.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 225
 Zalogowani 0
 Wszyscy 225

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385067) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(385067) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385067) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(385067) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(385067) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59430) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(385067) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59430) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(385067) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(169) Mar 30, @ 08:46:37


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2247
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2014
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2141
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2275
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2105
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2162
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2074
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2116
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2479
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2296
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Przyjaciele i pasiasta zatoka
Opublikował 12-01-2004 o godz. 07:00:00 Monk
Bajania i gawędy Dawidziarz napisał

Było to 2 lata temu, w sierpniu. Chłód poranka oraz wpadające przez okna przyczepy kempingowej promienie słońca obudziły: Jarka, Piotra, Janusza i mnie. 6:00 - pora wstawać, panowie! Szybkie śniadanie z kubkiem kawy na czele i już byliśmy gotowi do dzieła. Przed nami piękna, lśniąca w słońcu tafla jeziora, które jak do tej pory nie obdarzyło nas takimi rybami, na jakie liczyliśmy.



- Może dzisiaj? - zapytał z lekkim powątpiewaniem Jarek.
- Na pewno! - szybko odpowiedziałem, chcąc rozwiać wszelkie wątpliwości.
Pogoda - jak dla nas – była piękna: bezchmurne niebo, dość ciepło, lekki wiaterek. Ciekawe, czy rybkom też przypadnie ona do gustu i będą intensywnie żerowały.
Uzbrojeni w gruntówki udaliśmy się czym prędzej na usytuowany tuż za pasem trzcin pomost. Piotr zaczął rozrabiać zanętę, podczas gdy my rozkładaliśmy sprzęt. 10 minut później zestawy ze sprężyną zawieszoną na rurce antysplątaniowej były już na dnie jeziorka.
- No, to rozpoczynamy zabawę w czekanie!- powiedział z szerokim uśmiechem Janusz.
”Zabawa” nie trwała długo, ponieważ już po chwili sygnalizator („bombka” zawieszana na żyłce) Jarka lekko podskoczył.
- Jeszcze nie! Poczekaj, aż będzie odjeżdżał! - pouczał go Piotr.
Po chwili przerwy sygnalizator zaczął płynnie przesuwać się w stronę wędziska, więc Jarek zaciął. Hol nie trwał długo i został zakończony udanym lądowaniem ryby do podbieraka. Wkrótce, ładny leszcz (35 cm) leżał już na pomoście.
- No, no! Ładny początek dnia!- powiedział rozemocjonowany Janusz.
Następne branie miał Piotr. Sytuacja wyglądała wręcz identycznie. Lekki ruch sygnalizatora, chwila przerwy, odjazd, zacięcie, hol, podbierak i leszcz na pomoście. Po niecałych 3. godzinach każdy miał kilka leszczy w siatce. Postanowiliśmy zrobić przerwę na śniadanie, po którym każdy, uzbrojony w siły i optymizm udał się na pomost. Każdy liczył również na spotkanie ze swoim rekordowym okazem leszcza lub ewentualnie innego stworzenia, które posiada oczy i płetwy.

Pierwsze branie po przerwie, po około 0,5 godziny spokoju zanotował Janusz. Różniło się ono jednak od pozostąłych. Kilka skoków sygnalizatora, lekki odjazd w górę, chwila przerwy, po czym zdecydowany odjazd w stronę wędki. Zdecydowane było również zacięcie. Kij wygiął się o wiele bardziej, niż przy poprzednich holach, więc wszyscy z zaciekawieniem czekaliśmy, aż ryba pojawi się na powierzchni. Nie nastąpiło to jednak tak szybko, jak życzyłby sobie holujący. Ryba wyraźnie murowała i nie bardzo chciała się nam pokazać. W końcu jednak zaczęła słabnąć i zmierzać, mimo własnej woli, ku powierzchni wody. Wkrótce wszyscy zobaczyliśmy srebrny i długi kontur ciała węgorza.
- No, to jest rybka!- powiedziałem, nie kryjąc ekscytacji w głosie.
- Tak, ale mam nadzieję, że uda się ją wyjąć! - odpowiedział Janusz.
Rybę podbierał Jarek i mimo dwóch nieudanych prób, trzecia zakończyła się powodzeniem - węgorz był w siatce. Miał 62 cm. Podczas próby uwalniania go z haczyka, węgorz wypadł Januszowi z ręki i wpadł... do jego woderów! Kiedy to zobaczyliśmy, zaczęliśmy się śmiać do rozpuku. Jarek pokładał się ze śmiechu na pomoście, a Janusz skakał jak oparzony, chcąc wydostać swoją nogę z wodera.
Nastąpiła przerwa w braniach, więc postanowiłem przerzucić zestaw w inne miejsce. Miałem wtedy kij o ciężarze wyrzutowym do 150 gramów, więc śmiało wyrzucałem zestaw napełniony zanętą na znaczne odległości. Jezioro było bardzo płytkie, lecz rozległe, a znaczny spad do głębokości około 7 metrów następował dopiero około 60 - 70 metrów od pomostu i przynajmniej na taką odległość trzeba było wyrzucać zestaw, aby móc złowić jakąś przyzwoitą rybkę. W moje ślady chciał pójść również Piotr. Zwinął więc zestaw, napełnił ponownie zanętą koszyczek, założył świeżą rosówkę, wziął potężny zamach i rzucił. Rzeczywiście poleciał baaardzo daleko. Upadł w odpowiedniej odległości, ale uśmiech szybko zniknął z twarzy Piotra, ponieważ nie wziął pod uwagę pewnego faktu - na kołowrotku miał zbyt mało żyłki i... urwał zestaw! Na pomoście znowu zapanowała wesoła atmosfera! Piotr szybko wziął się w garść i zaczął nawijać nową żyłkę, której to zapas skrywał skrzętnie w swojej skrzynce wędkarskiej. Powoli zbliżał się wieczór, postanowiliśmy więc zrobić sobie drugą przerwę na obiadokolację.

Po posiłku wziąłem do ręki lekki spinning i udałem się na poszukiwanie okoni.
Po przejściu kilkuset metrów znalazłem dość dużą zatokę, która osnuta była szerokim pasem moczarki kanadyjskiej. Dzięki woderom i płytkiemu łowisku, mogłem wejść aż do samej granicy roślinności podwodnej. Założyłem twistera w kolorze motoroil i rozpocząłem obławianie obszaru, jaki był w zasięgu wędki. Już w pierwszym rzucie poczułem lekkie przytrzymanie, a delikatna, węglowa szczytówka znacznie się ugięła. Lekko przyciąłem i po chwili miałem już pierwszego okonia.
W ciągu godziny złowiłem 15 pasiastych drapieżników. Ciekawe było to, że po zacięciu jakiejś ryby inne płynęły tuż obok niej jakby czekając, aż przynęta wypadnie jej z pyska i one będą się mogły posilić.
Następnie wykonałem długi rzut wzdłuż pasa moczarki. Kilka obrotów korbki i poczułem przytrzymanie. Przez kilka sekund nie mogłem ruszyć ryby z miejsca więc myślałem, że to zaczep. Jednak mocne pulsowanie wędziska szybko rozwiało moje wątpliwości. Rozpocząłem lekkie pompowanie. Już myślałem, że to szczupak, kiedy na powierzchni wody ukazał się duży pysk okonia.
- Żeby go tylko nie urwać! - pomyślałem.
Z trudem podciągnąłem pasiaka do siebie i podebrałem go ręką.
- Udało się! - byłem bardzo szczęśliwy.

Okoń miał 36 cm i był pięknie ubarwiony. Zbliżał się zmierzch, więc postanowiłem wrócić do moich przyjaciół, którzy na pewno czekają na mnie przy ognisku, piekąc smaczne kiełbaski. Postanowiłem, że wrócę do mojej zatoki następnego dnia...

Dawidziarz


 
Pokrewne linki
· Więcej o Bajania i gawędy
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Bajania i gawędy:
List wędkarza


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Przyjaciele i pasiasta zatoka (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 12-01-2004 o godz. 08:30:54
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Brawo Dawidziarz. Pięknie napisane. Tropchę mało o tym wegorzu. Sporo w swoim zyciu złowiłem tych ryb. Nigdy jednak do buta mi nie wskoczył :-)



Re: Przyjaciele i pasiasta zatoka (Wynik: 1)
przez Dawidziarz dnia 12-01-2004 o godz. 10:53:46
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
hehehehe, ale zabawy było po pachy ;)


]


Re: Przyjaciele i pasiasta zatoka (Wynik: 1)
przez ledd1 dnia 12-01-2004 o godz. 11:34:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Z tymi okonkami to miałeś jak w Toy Story: one mówiły "jesteś wybrany"



Re: Przyjaciele i pasiasta zatoka (Wynik: 1)
przez Dawidziarz dnia 13-01-2004 o godz. 11:10:54
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Tak :) Okazało się, że to nie ja je wybrałem, tylko one mnie :)


]

Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.08 sekund :: Zapytania do SQL: 56