Doskonałą przynętą na bałtyckie duże leszcze, okonie i węgorze jest garnela – nazywana też bałtycką krewetką. Skorupiak ten dzień spędza zagrzebany w piasku, a na żer wychodzi w nocy i penetruje przybrzeżne płycizny. Można go znaleźć również przy plaży, na co najmniej metrowej wodzie w pobliżu zwalisk kamieni.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 336
Zalogowani 0
Wszyscy 336
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj
an"]W tym wątku będę
podawał wpłacone kwoty ...(18221) Mar 27, @ 16:07:40
lecek: Wielkanoc w Ustroniu.
Zapowiedziałem
małżonce, że święto,
świętem ...(59104) Mar 26, @ 15:02:24
lecek: Pooszło. k ...(18221) Mar 26, @ 14:43:29
krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara...
poszło k ...(18221) Mar 26, @ 14:00:16
artur: Poszło ...(18221) Mar 26, @ 10:30:05
krzysztofCz: Poszło k ...(18221) Mar 26, @ 07:09:09
jjjan: Nikt się nie kwapi
więc jeżeli ktoś chce
wpłacić,, to proszę
blik ...(18221) Mar 25, @ 20:19:56
mario_z: Dzisiaj spotkanie
jajeczkowe nad wodą,
oczywiście bez wędki
bym n ...(59104) Mar 24, @ 20:50:03
Krzysztof46: nic nie trzeba
,zbierajcie na
nastepny rok i tyle w
temacie ...(18221) Mar 24, @ 17:30:00
krzysztofCz: To komu mamy wpłacać
;question Ktoś
zapłacił, to trzeba Mu
się ...(18221) Mar 24, @ 17:27:29
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Dorożka po Zalewie Koronowskim
Opublikował 30-09-2004 o godz. 08:00:00 Monk |
Gaiszczak napisał
W niedzielę dzwoni do mnie mój dobry kolega:
- Siemanko, Maciej! Co z moimi obiecanymi rybami?
No cóż, nie miałem wyboru - w końcu obiecałem! Zastanawiałem się tylko co zrobić, aby Adama nie zniechęcić do spinningu. Dodam, że mój kolega na rybach był kilka razy w życiu i były to raczej połowy płotek.
Całodzienne napływania na miejscówki sandaczowe raczej odpadało, chłopak i tak nie wiedziałby o co chodzi, do tego wiatr w tym tygodni jest bardzo silny i dokładne napłynięcie mogłoby okazać się niemożliwe. Łowiąc wcześniej na Zalewie wiedziałem, że ze szczupakami w tym roku jest bardzo słabo. Zapewne przyczyną osłabienia populacji szczupaka są kormorany, których w tym roku jest bardzo dużo. Już kilkakrotnie złowiłem szczupaka pokiereszowanego przez te ptaki. Dodając do tego kłusownictwo, notoryczne nieprzestrzeganie wymiarów ochronnych i norm ilościowych należy stwierdzić, że sytuacja na Zalewie jest tragiczna. Jeszcze 3 lata temu miałem kilka pewnych miejscówek, gdzie komplet szczupaków był osiągalny w godzinę.
Wracając do dnia połowów. Okazało się, że tego dnia nad wodą warunki były sztormowe. Mimo to fakt, iż o tej porze roku Zalew opustoszał i wszystkie jachty stały przy kei napawał mnie delikatnym optymizmem. Szybki przegląd sprzętu i o 11-tej wypływamy.
Stajemy na pierwszym miejscu, łagodnym stoku sięgającym 12 metrów. Po 45 minutach biczowania widzę, że Adaś jakoś bez wiary kręci korbką. Po małej naradzie i moim wytłumaczeniu o co chodzi w dorożce, obaj decydujemy, że najwłaściwszą metodą będzie trolling.
Trollingowy arsenał
Przezornie wziąłem zestaw woblerów trollingowych. Montuje jeszcze długie, 50 cm wolframy i płyniemy. Strategia jest taka, aby ciągnąć wobki na rozległych spadach. Lecz wkrótce okazuje się, że utrzymanie właściwego kursu na podwodnym stoku przy tak silnym wietrze jest bardzo trudnym zajęciem, wymagającym refleksu i wyobraźni.
Na jeziorze jesteśmy sami, sceneria jest piękna. Pogoda nas nieustannie zaskakuje swoją zmiennością - ze sztormowego, groźnie wyglądającego nieba co jakiś czas wyłania się słońce aby uspokoić jezioro.
Trollingowy szczupaczek
Po godzinie trollowania czuję dosyć silne targnięcie, odruchowo zacinam i po chwili szczupaczek 54 cm wpływa do prawidłowo trzymanego przez Adama podbieraka. Rybka nie jest duża ale uderzyła w shadrapa bardzo agresywnie. Następnie po 20 minutach pływania udajemy się na głębszą wodę. Echosonda wskazuje 6,9 metra, co zmusza mnie do założenia głębiej schodzących woblerów.
Trollujemy głębiej
Pływamy tak jeszcze godzinę bez brania, gdy w pewnym momencie Adam na swojej wędce czuje potężne szarpnięcie. Wędka zaczyna powoli pulsować, przygięcia są bardzo silne, a kołowrotek wyje. Po dwóch minutach kontaktu z rybą kolega wyciąga mocno zarysowanego tail dancera. Niestety niedoświadczenie Adama spowodowało, iż nie podciął rybki, a kijek był zbyt miękki aby z dużej odległości samemu zaciąć rybę. Kolega tak się zdenerwował, że musiałem mu pomóc usiąść.
Wracając do bazy delektowaliśmy się jesiennymi widokami, które o tej porze roku zachwycą każdego miłośnika przyrody. Przy okazji powrotnego trollowania udało się jeszcze zapiąć dwa okonki.
Zdziwiona mina mojego kompana
Reasumując: trolling w niektórych warunkach pogodowych może okazać się skuteczny. Dużo spinningistów zarzuca tej metodzie, że jest bierna i mało urozmaicona. Zapraszam do mnie na łódkę, a zobaczycie, ile trzeba się napracować silnikiem, aby odpowiednio trzymać kurs na podwodnym stoku, aby dopasować odpowiednio prędkość do głębokości schodzenia woblera.
Zalew jesienną porą
Dla mnie trolling jest dużym urozmaiceniem w wędkarstwie spinningowym i nie traktuję go jako nowej dziedziny wędkarstwa, tylko jako odmianę spinningu.
Gaiszczak
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Dorożka po Zalewie Koronowskim (Wynik: 1) przez minkof dnia 30-09-2004 o godz. 14:31:12 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | A może napiszesz tekst o technicznej stronie tej metody? Napisz coś wiecej o kontroli pracy woblera w czasie holowanie za łódką, o długości wysnuwanej linki, o kontrolowaniu trasy przy użyciu echosondy, o termoklinie, o lowiskach, przynętach, może o downrigger'ze itp. Bardzo chetnie przeczytałbym rzeczowe opracowanie tej tematyki. A może pokusisz się o cykl:)? Pozdrowienia! |
Re: Dorożka po Zalewie Koronowskim (Wynik: 1) przez gaiszczak (lowryder@wp.pl) dnia 30-09-2004 o godz. 15:44:15 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.bydgoskispinning.republika.pl | Przy opisie następnych trollingowych wypraw postaram się bardziej zgłębić sprawy techniczne. Teraz pokrótce postaram się odpowiedzieć na twoje pytania. Mój trolling jest jednak troszkę inny od tego opisywanego w podręcznikach. Przede wszystkim jest troszkę odchudzony, silniki spalinowy zamieniłem na elektryczny, przynęty troszkę mniejsze i kije bardziej czułe. Głównie trollujemy z ręki, gdyż tylko to pozwala na szybką zmianę wysokości prowadzenia, gdy echo pokaże podwodną górkę lub kępy wodorostów. Jeśli chodzi o kontrolę pracy woblera podczas holowania, to podstawą jest odpowiednio czuły kij. Kij do trolinngu powinien przekazywać przez drgania szczytówki pracę woblera. Jest to bardzo ważne przy łowieniu na podwodnych szczupakowych łąkach, gdzie bardzo często przynęty czepiają się wodorosty. Jeśli chodzi o długość linki a głębokość schodzenia przynęty to wpływ na to mają 4 podstawowe czynniki : grubość linki i rodzaj (żyłka czy plecionka), prędkość trollingu (inaczej zachowują się gumy a inaczej wobki), rodzaj przynęty oraz ustawienie wędziska pod odpowiednim kątem. Więc uwzględniając te 4 czynniki każdy sam musi empirycznie rozgryźć jak głęboko pracuje jego przynęta. Dlatego nie zawsze fabryczne dane o głębokości schodzenia woblera będą prawdziwe. Gdy założymy przynętę na naszą wędkę może się okazać że renomowany Deep Tail Dancer Rapali nie osiągnie deklarowanych przez producanta 9m. Najefektywniej penetruje się podwodne stoki kiedy na łodzi siedzi trzech wędkarzy. Wtedy mamy szansę penetrować szczyt stoku, środek i jego dół. Przy takim łowieniu przydają się długie (ja używam 2,7m ) wędki, które służą jak ramiona umożliwiające obławiać jednocześnie szczyt i podnóże podwodnego stoku. Na rufie na krótkiej wędce wypuszczam nie dalej niż 15 metrów woblera schodzącego nie głębiej niż 1,5 metra, tak aby pracował w kilwaterze silnika. Bardzo często zdarzają się brania właśnie na wobka pracującego w kilwaterze. Jest to bardzo skuteczna metoda i zawsze uda się ustalić w jakiej partii wody żerują ryby. Jednak aby była
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
]
Re: Dorożka po Zalewie Koronowskim (Wynik: 1) przez gaiszczak (lowryder@wp.pl) dnia 30-09-2004 o godz. 16:07:16 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.bydgoskispinning.republika.pl | Ach, co do termokilny to na Zalewie Koronowskim występuje ona latema a ja latem na Zalewie wole pływać na jachcie i pić zimne piwko niż łowić ryby(zakwity wody, duży tłok na wodzie). Jesienią woda jest zmieszana przez silne wiatry i temperatura wody jest równa na każdej głębokości. |
]
|
|
Re: Dorożka po Zalewie Koronowskim (Wynik: 1) przez Salmo_Salar dnia 30-09-2004 o godz. 15:29:21 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Dorożka to wspaniała metoda która daje odpocząć naszym nadgarstkom:-).Ale na poważnie,metoda skuteczna,tego nikt nie zaprzeczy.Wiele razy trollowałem po Tałtach,Tałtowisku i Mikołajskim.Metoda pozwala na obłowienie wielu miejsc bez zatrzymywania się.Każdy wie jakie przynęty:woblery i gumy(!).Gumy są skuteczne,ale nie lepsze od wobków.Wahadłówki tyż są dobre,ale nie wszystkie.A wirówki są do d... Moje trollingowe woblery to: -Salmo Sting 9 cm(ukleja) -Rattlin' Rapala -Salmo Hornet 6 cm -Gloogi(Nike i Kalipso) 10 cm -Rapala Original Floating 11 cm -Wolans(niedawno odkryty) 10 cm -Siek M Ale także inne przynęty: -Cykada(made in USA) -wahadłówka Karlinka -Duże gumy Mann'sa Zostało tylko wytypować łowisko,wędka,łódka,wolfram i ...po szczupaki:-) |
Re: Dorożka po Zalewie Koronowskim (Wynik: 1) przez wedkarz_wawiak dnia 30-09-2004 o godz. 15:42:06 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | A można wiedzieć , w którym miejscu łowiłeś na trolling na Mikołajskim...Znałem takich idiotów którzy trollowali pomiędzy mostami i koło terenu wioski żeglarskiej..poniekąd tam jest to zabronione :-)....A tobie gaiszczak gratuluje rybek..fajny artykuł, miło się czytało :-) I jakbyś mógł podać nazwę tego"woblerka z guziczkami"...Rapalka ? ;-) |
]
Re: Dorożka po Zalewie Koronowskim (Wynik: 1) przez Salmo_Salar dnia 30-09-2004 o godz. 15:54:19 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | W tych miejscach nie trollowałem.Nawet nie miałem zamiaru(nie uważałem je za atrakcyjne).Trollowałem przy wejściu na Śniardwy i troszku bliżej. |
]
]
Re: Dorożka po Zalewie Koronowskim (Wynik: 1) przez Salmo_Salar dnia 30-09-2004 o godz. 16:19:52 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Gaiszczak jak nazywa się ten wobler o którego wawiak pytał:-)? |
]
Re: Dorożka po Zalewie Koronowskim (Wynik: 1) przez wedkarz_wawiak dnia 30-09-2004 o godz. 16:24:58 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Hehe ;-)..Chodzi mi o wobka z około 15 guzikami,wyświetlaczem i czarno-złotej obudowie ;)...Rapalka? ;-) |
]
]
|
|
|