Pierwszą wędkującą kobietą była Juliana Bernes (Barnes) – autorka traktatu o myślistwie, który wraz z rozprawami o sokolnictwie i heraldyce ukazał się w Anglii w 1486 roku. Wolumin nosi nazwę "Księga z St. Albans". W uznaniu zasług federacja wędkarska International Game Fish w 1998 roku przyznała jej miejsce z Salonie Chwały (Hall of Fame).
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 589
Zalogowani 0
Wszyscy 589
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(475494) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(475494) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(475494) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(475494) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(475494) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(475494) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(475494) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(475494) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(475494) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(475494) Apr 03, @ 10:34:12
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Do Old_rysia (Wynik: 1) przez marek_k84 dnia 06-06-2006 o godz. 14:06:32 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/ | Jakoś ciężko zrozumieć niektórym, że no-kill (czy C&R) jako ideologia nie ma żadnego praktycznego "przełożenia" na stan wód. To nie filozofia, czy ideologia. To - w danym momencie - element konieczności gospodarczej. Wody maja ograniczoną pojemność i już. Nie da się bez szkody wyjąć z nich więcej niż są w stanie same "wyrównać".
I nie etyka, lecz regulacje prawne muszą o tym decydować. Tak jak Oldi pisze...
Inaczej C&R pozostanie jedynie "stylem bycia" i elementem podbudowywania swego ego wąskiej grupki. Niczym wiecej.
Ze wzgledu na fakt, że presja na wody jest wielka niejednokrotnie wprowadza się jako swego rodzaju osłonę ryby "do wyłowienia". Tęczak, karp...
Może ma to sens, a może... Okaże się za kilka-kilkadziesiąt lat.
Podobnie jak wszelkie reintrodukcje, przerzuty itepe...
Podobnie z podejściem do okazów... "Skoro dożył to zasługuje by jeszce pożyć"... Może... Tylko dlaczego w takim razie pozbawiać szans na pożycie i dożycie tych "nieokazowych"?
Wszak wyjęcie "okaza" z akwenu otwiera przestrzeń życiową dla kilku-kilkudziesięciu (?) "nieokazowych"...
I tak źle i tak niedobrze...
Może więc, zamiast siepać się na tematy konsumcyjno-abolicyjne, jednak skupić się na działaniach zmierzających by zarządzanie wodami było racjonalne? By w ich wyniku ryby były. Byśmy za prawidłowo skalkulowana opłatą mogli z tych wód i z tych ryb korzystać w sposób i wymiarze takim jakie są odpowiednie dla danej wody? Wtedy będzie wiadmo, czy warto wypuścić, czy trzeba wypuścić, czy... nie wolno wypuścić...
A dla mnie osobiście dużo lepiej jest gdy wędkarstwo jest sposobem na karpia w galarecie, czy suma w śmietanie niż gdy jest polem niezdrowych wyścigów zwanych "szlachetną rywalizacją".
Dla mnie...
Jakie jednak by nie były nasze na ten temat zdania, guzik się zmieni jeśli nie wywalczymy sobie takich norm prawnych (i mechanizmów ich egzekucji) by wody były podmiotem i przedmiotem racjonalnej zrównoważónej i różnorodnej g
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
| Nadrzędny |
|
Re: Do Old_rysia (Wynik: 1) przez sqza (sqzaanna@tkdami.net) dnia 06-06-2006 o godz. 18:58:51 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.kotuszow.pl | Co do punktu 1 ok. - dogadalismy się w miarę :-)Natomiast wciąż się nie rozumiemy w punkcie niekontrolowanego zarybiania :) W punkcie 5 piszesz, że tęczak zastępujący cześciowo potoka jest ok., a w pkt. 6., że to jest tak złe jak wsiedlanie jazi do rzek z kleniami. Zdecyduj sie co w końcu potępiasz a co nie. Ps. Szczerze Ci się przyznam, że nie słyszałem o tym przypadku z jaziami - zaskoczyłeś mnie. Oczywiście w moim okręgu zarybiają jaziem, ale rzeki, w których pływają one od dawna...
Co do pochwalenia się okazem w domu. Naprawdę nie potrafisz tego zrozumieć??? Ja nie piszę, że to pochwalam, ale potrafię TAKIEGO GOŚCIA ZROZUMIEĆ, zwłaszcza jak przez całe życie najwiekszym jego okazem był 1 kg szczupaczek.... i to wszystko
Ps. Wędkarstwo nie jest dla mnie sposobem na "karpia w galarecie" bo wiele rybek wypuszczam, ale jednocześnie zdarza mi się coś wziąć. Po prostu ja i moja rodzina uwielbiamy ryby - zwłaszcza słodkowodne (no nie wszystkie :). Od razu ubiegnę Twoje nastepne pytanie: owszem rybkę można kupić, lecz przecież i ona musiała być wyrwana z wody i zabita - i nie mów o specjalnych stawach hodowlanych - ryba to ryba. A ja np. lubię leszcza - kupując go wszak przyczyniam sie do odłowów sieciowych, czyż nie???
Ps. 2. To zupełnie na marginesie jako ciekawostka: wśród wędkarzy stosujących C&R jakich znam część nie bierze ryb bo:
1) trza patroszyć,
2) mają ości,
3) śmierdzą żonie i w samochodzie
itd. a oni mówią o C&R i wpieprz.... paluszki kapitańskie albo dachówki z mintaja :-)
Pozdrawiam i kończe dyskusję - jadę na rybki :-) |
| Nadrzędny |
|
|