Rybami słodkowodnymi, które w Polsce osiągają największe rozmiary są sum i jesiotr zachodni. Sum może osiągać ponad dwa metry długości i ponad sto kilogramów wagi.
Jesiotr zachodni jest bjęty programem restytucji do polskich wód. Może osiągać rozmiary jescze większe niż sum. Może dorosnąć nawet do dwóch i pół metra długości, a jego waga może osiągnąć nawet trzysta kilogramów. jjj
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 583
Zalogowani 0
Wszyscy 583
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(485209) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(485209) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(485209) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(485209) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(485209) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(485209) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(485209) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(485209) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(485209) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(485209) Apr 03, @ 10:34:12
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Okonie (Wynik: 1) przez sacha dnia 22-07-2007 o godz. 12:52:40 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Nie mam specjalnych wyników ale co do jednej przynęty.
Jez.Mokre rok 1996 albo 7.Próbujemy coś złowić przez 2 dni,brania sporadyczne a próbujemy na wszystko co mamy
a jest nas 4 osoby na 2 łódkach.Przerabiamy górki,blaty,
ok.trzcin i spadki wzdłuż brzegu.Jakiś okoń "do zegarka",
ledwo wymiarowy szczupaczek.Trzeciego dnia mieliśmy wracać a coś do domu trzeba przywieźć więc od rana łowimy-z efektami jak w dwa poprzednie dni.
Dotarliśmy do niedużej zatoczki gdzie od brzegu było do 0,5m wody a na 12-13m od brzegu prawie pionowa ściana
i głębokość ok.10.Jeden z kolegów założył motoriola i wyjął okonia ponad 30cm.Każdy z nas założył po motoroilu i nawet jak pierwszy okoń spadał w trakcie holu to następny zdążył łyknąć.Pewnie że nie każdy rzut to było branie ale w 0,5h mieliśmy po kilka okoni między 30 a 40cm.No to zaczeliśmy eksperymentować bo na patelnię już było.Na żaden inny kolor NIE BYŁO
brania!!! |
| Nadrzędny |
|
Re: Okonie (Wynik: 1) przez Bombel dnia 17-07-2007 o godz. 12:27:51 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Demonizuję? Może i tak.
Oczywiście masz sporo racji w tym, że potragi żerować w jednym miejscu przez długi czas.
Ale wziąć trzeba pod uwagę, że przez kilka dni znika z miejsc "podręcznikowych". Żadne garby, górki czy spady. Najwyżej jakieś gluciki da się wydłubać. Tymczasem stada tych dużych potrafią wleźć na zamuloną, zarośniętą płyciznę.
Przed dwoma laty obeszliśmy wokół cały zbiornik na Gnojnie. 37 ha. Nikt nic, jeśli nie liczyć paru przedszkolaków. Dopiero pod koniec jeden z kolegów, akurat najmniej doświadczony, trafił na maleńki garbik tuż przy brzegu. W niespełna dwie godziny wyjął ponad 50 pasiastych, wszystkie powyżej 20 cm.
W tym dniu żaden ze spotkanych spinningistów nie połowił. Tylko ten kolega, który wstrzelił się w miejsce.
Przynęty? Loteria. Też Gnojno. Pływamy z kumplem na pontonie. Opłynęliśmy większość "bankowych" miejscówek. I nic. Wreszcie, na kolejnej, kamrat zakłada wyblakłego twisterka. Ni to czerwień, ni róż. Jakby trochę z mlekiem. I zaczyna łowić. W każdym rzucie branie. Założyłem podobnego - nawet puknięcia. Wreszcie brania się kończą.
Na kolejnym miejscu, w akcie desperacji, zakładam twisterka, który przeleżakował w kieszeni kamizelki ze trzy miesiące. Pierwotnie był biały, teraz już szaro-bury. I branie w każdym rzucie.
Kamrat prowadził podobne gumki tym samym torem, w ten sam sposób. Nawet puknięcia.
W ub.r. odkryłem, że biorą tylko na zamulonym grążelowisku. Wyłącznie na srebrne wirówki nr 1. Trwało to przez dwa tygodnie. Łowiłem koncertowo, inni prawie wcale.
Potem do łask wróciły ciemne gumki. Ale to też na płytkim, zamulonym. Gdzie - wedle teorii - grubszych okoni być nie powinno.
Na ZZ, na okoniowej górce, pływamy na dwóch łódkach. Za diabła nic się nie dzieje. Wreszcie zapiąłem coca-colę nr 2 z dociążeniem na początku wolframki. I zaczął się koncert!
Uganiam się za pasiastymi już z 15 lat. Nigdy nie wiem, gdzie je znajdę i czym przekonam do zassania wabika. I czy w ogóle znajdę:) |
| Nadrzędny |
|
|