Rosówka należy do reprezentowanej w naszym kraju, przez około 30 gatunków, rodziny dżdżownic i w dodatku jest ze wszystkich największa.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 405
Zalogowani 0
Wszyscy 405
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: Dla
zainteresowanych...
belony już są :hihi ...(61525) May 06, @ 14:00:14
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(502101) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(502101) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(502101) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(502101) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(502101) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(502101) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(502101) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(502101) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(502101) Apr 03, @ 15:57:03
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Z pamiętnika wędkarza - cz. 5 (Wynik: 1) przez wykrzyknik dnia 09-02-2004 o godz. 19:03:00 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.wykrzykni.iportfolio.pl | wybacz mi że cie zniesmaczyłem i nie opisałem wszystkich szczegółow tej historii. Sąsiad mojego wójka jak się dowiedziałem dopiero wieczorem pozwałał łowić wójkowi za rózne przysługi. Wójo chcąc napędzić mi troszkę starchu nie powiedziął mi tego od razu. |
| Nadrzędny |
|
Re: Z pamiętnika wędkarza - cz. 5 (Wynik: 1) przez sacha dnia 09-02-2004 o godz. 20:21:08 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | "Kto z Was bez grzechu jest, niech pierwszy rzuci na nią kamień". Mnie sie podobało,ciekaw jestem czy tylko Wykrzyknik jest takim wyrodkiem na PW że złamał prawo?Nie chodzi mi tylko o wędkarstwo ale wszelkie zakazy czy nakazy.O drogowym nie wspominam bo to wiekszość z nas lekceważy. |
| Nadrzędny |
|
Re: Z pamiętnika wędkarza - cz. 5 (Wynik: 1) przez Docio (staniszz@o2.pl) dnia 10-02-2004 o godz. 01:42:18 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Pytają to odpowiadam. Publikuje się gorsze teksty niż ten, choćby mój wierszyk. Ja bym aż tak ostro wykrzyknika nie oceniał i zaraz udowodnię dlaczego. Jedna mała uwaga, będę pisał o chłopakach a nie ulizanych na prikaz mamusi kalesonach. Każdy był dzieckiem, każdy poznawał świat i jego wartości na swój sposób. Dojrzałeś co robił wykrzyknik będąc dzieckiem a nie dostrzegasz co robi na galerii. Nie raz mama mi mówiła, że nie wolno jeść zielonych jabłek. Nie było siły i wdrapywaliśmy się kupą na wał mostu gdzie rosła dzika jabłonka. Czy ona była niczyja? Na pewno nie ale konia z rzędem temu kto znajdzie rozbawione dziecko myślące o prawie własności. Obrazek ze wsi. Grupa podrostków zbiera się późnym latem na łąkach i wieczorową porą idą do sąsiada sadu. Czy są głodni? Na pewno nie. To co ich pcha do tego? Odwieczna sportowa tradycja, wieczorna wyprawa po złote runo w postaci jabłek. Kara jaka mogła spotkać każdego to kilka rózg na tyłek, bo nie jego jabłka, więc nie wolno. Ale czy gospodarz mocno bił? Nie. I często na koniec mówił "przyjdź i poproś to sam Ci dam". Jednak w tym nie było "sportu" a i gospodarz w gospodzie niedzielnym popołudniem mógł pochwalić się najokazalszymi jabłkami. Dziecku trudno tłumaczyć wartości czegoś co jest elementem gry lub zabawy. A już na pewno nie da rady gdy starsi kuszą, celnie trafiając w pasję dziecka. On myślał o rybach nie o moralnym aspekcie. Do wszystkiego trzeba dorosnąć i jest to odwieczne prawo życia. O ulizanych kalesonach nie piszę bo oni najczęściej dorastają jako dorośli ludzie i są praktycznie straceni dla społeczeństwa. A co byś zrobił widząc niedorostka łowiącego obdrapanym teleskopkiem ryby? Sprawdził byś mu kartę? Zabrał wędkę? Prawo jest prawem ale wymagajmy go od ludzi dorosłych, ludzi świadomych swych praw i obowiązków a nie od narybku społeczeństwa, które musi się samo kształtować. I całe szczęście, że na rybach a nie pod budką z piwem. Dorośnie, zrozumie po co karta wędkarska, pozna etykę i inne rzeczy. Wszystko z czasem tak jak i moje czekanie
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
| Nadrzędny |
|
Re: Z pamiętnika wędkarza - cz. 5 (Wynik: 1) przez radwan (radzia21@wp.pl) dnia 10-02-2004 o godz. 09:14:59 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Jaki to niesmak. Każdy chyba coś kryje za uszami... a co to za wykroczenia ze strony Wykrzyknika i czym tu sie można zdegustować!!!. Wykrzyknik czekam na dalsze opowiadania bo nie widze tu nic do ....sam nie wiem czego?!?! |
| Nadrzędny |
|
Re: Z pamiętnika wędkarza - cz. 5 (Wynik: 1) przez Esox dnia 10-02-2004 o godz. 16:27:41 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Oto klasyczny paradoks Antygony - co nie zrobisz, będzie źle. Bo wszyscy, zaangażowani w spór odnośnie tekstu Wykrzyknika, z samymi autorami tekstu i sporu włącznie - to moi dobrzy znajomi i przyjaciele. Nie chcę się mianować sędzią tego sporu - ale słów kilka muszę rzec. Przede wszystkim pretensje do Docia nie są słuszne, bo o tym, czy tekst zostanie opublikowany zdecydowałem osobiście. W tym miejscu mogę tylko Dociowi podziękować za to, że broni punktu widzenia Redakcji, a nie zwala na innych. Przeglądając tekst miałem niejakie wątpliwości natury etycznej. Bo czym innym jest przyznanie się do dziecięcych występków kumplom przy piwie, a czym innym publikacja takiego tekstu. Z drugiej strony - przypomniałem sobie podobne przygody z mojego dzieciństwa. Nawet gorsze - bo stawiałem samołapki na węgorze, łowiłem po nocach tam, gdzie teoretycznie nie było wolno, kilka z pierwszych szczupaków w życiu - delikatnie mówiąc - mogło nie odbyć jeszcze pierwszego tarła. I tak sobie pomyślałem, że te wszystkie z natury złe przeżycia - także i to, że w II klasie liceum miałem rekord szkoły - 297 godzin nieusprawiedliwionych - darzę pewnym sentymentem. To było takie samo przestępstwo jak jazda bez biletu, jak zbieranie jagód w rezerwacie i jak wiele innych drobnych wpadek, które się każdemu w życiu przytrafiają. Dzisiaj - będąc dorosłym - wielu z nas się tych występków wstydzi. Ale to nie znaczy, że na wszystko musimy spuścić zasłonę hipokryzji i milczeć na temat dzieciństwa lub wymyślać historię, jak to w wieku 14 lat udałem się do lokalnego koła PZW, celem wniesienia składki, a następnie złowiłem trzy wymiarowe płocie, które zgodnie z modną zasadą no kill zostały wypuszczone. Ideały to piękna rzecz - ale nasze życie bardzo od nich odbiega, pod każdym względem. O jego wartości zaś stanowi chyba to, jakie potrafimy wyciągnąć wnioski ze swojej przeszłości. Rozum przychodzi z wiekiem - i choć jeszcze nie tak strasznie dawno, jako nastolatek śmiałem się z tego twierdzenia - dzisiaj jestem tego pewien, a co więcej - ciekawość mnie z
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
| Nadrzędny |
|
|