Samce żaby moczarowej, wiosną, w okresie godowym przybierają na kilka dni błękitny kolor.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 259
Zalogowani 0
Wszyscy 259
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385073) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385073) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385073) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59437) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385073) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59437) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385073) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(170) Mar 30, @ 08:46:37
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Re: Do Old_rysia (Wynik: 1) przez marek_k84 dnia 06-06-2006 o godz. 14:06:32 | Jakoś ciężko zrozumieć niektórym, że no-kill (czy C&R) jako ideologia nie ma żadnego praktycznego "przełożenia" na stan wód. To nie filozofia, czy ideologia. To - w danym momencie - element konieczności gospodarczej. Wody maja ograniczoną pojemność i już. Nie da się bez szkody wyjąć z nich więcej niż są w stanie same "wyrównać".
I nie etyka, lecz regulacje prawne muszą o tym decydować. Tak jak Oldi pisze...
Inaczej C&R pozostanie jedynie "stylem bycia" i elementem podbudowywania swego ego wąskiej grupki. Niczym wiecej.
Ze wzgledu na fakt, że presja na wody jest wielka niejednokrotnie wprowadza się jako swego rodzaju osłonę ryby "do wyłowienia". Tęczak, karp...
Może ma to sens, a może... Okaże się za kilka-kilkadziesiąt lat.
Podobnie jak wszelkie reintrodukcje, przerzuty itepe...
Podobnie z podejściem do okazów... "Skoro dożył to zasługuje by jeszce pożyć"... Może... Tylko dlaczego w takim razie pozbawiać szans na pożycie i dożycie tych "nieokazowych"?
Wszak wyjęcie "okaza" z akwenu otwiera przestrzeń życiową dla kilku-kilkudziesięciu (?) "nieokazowych"...
I tak źle i tak niedobrze...
Może więc, zamiast siepać się na tematy konsumcyjno-abolicyjne, jednak skupić się na działaniach zmierzających by zarządzanie wodami było racjonalne? By w ich wyniku ryby były. Byśmy za prawidłowo skalkulowana opłatą mogli z tych wód i z tych ryb korzystać w sposób i wymiarze takim jakie są odpowiednie dla danej wody? Wtedy będzie wiadmo, czy warto wypuścić, czy trzeba wypuścić, czy... nie wolno wypuścić...
A dla mnie osobiście dużo lepiej jest gdy wędkarstwo jest sposobem na karpia w galarecie, czy suma w śmietanie niż gdy jest polem niezdrowych wyścigów zwanych "szlachetną rywalizacją".
Dla mnie...
Jakie jednak by nie były nasze na ten temat zdania, guzik się zmieni jeśli nie wywalczymy sobie takich norm prawnych (i mechanizmów ich egzekucji) by wody były podmiotem i przedmiotem racjonalnej zrównoważónej i różnorodnej gospodarki.
Pozdrawiam Marek |
] |
|
|