Wiślany sandacz wymiar ochronny przekracza w 4-5 roku życia, a 70 cm przy masie ok.3,8 kg osiąga po 8 latach.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 591
Zalogowani 0
Wszyscy 591
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(474423) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(474423) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(474423) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(474423) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(474423) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(474423) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(474423) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(474423) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(474423) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(474423) Apr 03, @ 10:34:12
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Re: Czy ryby lubią deszcz? (Wynik: 1) przez Kierownik dnia 29-05-2003 o godz. 08:57:15 | "Jak ja lubię takie tematy". Mam na ten temat przynajmniej tyle do powiedzenia co "Gismol" ma temat sztuki. Problem polega na tym, że wymienione przez Gismo czynniki nie są jedynymi jakie wpływają na zachowanie ryb. To właśnie konglomerat wielu czynników daje taką a nie inną sytuację. Nie jest to jednak plątanina której nie sposób opanować. Po wielu latach łowienia czyje się "klimat" na konkretną rybę. Opiszę kilka moich doświadczeń. Kiedyś obserwowałem dwa stada bolenie które zajęły przykosy oddalone od siebie o prawie 3 km. Zająłem stanowisko pośrodku na główce i przez lornetkę obserwowałem zachowanie ryb. Bolenie atakowały falami co kilkanaście minut. Na obydwu przykosach robiły to praktycznie równocześnie. To doświadczenie powtarzało się wielokrotnie. Od wielu lat wykorzystuje to. Kiedy łowię np. na płyciźnie za ostatnią główką i złowię co było do złowienia, to przenoszę się na bliźniacze miejsce i zabawa zaczyna się od nowa. Biwakowałem kiedyś na Wigrach przez dłuższy czas. Obok mnie na wyspie wędkował pewien człowiek. Wieczorem zastawiał sznury na węgorza. Najlepsze wyniki miał w czasie nowiu. Im bliżej pełni węgorzy ubywało. W czasie pełni praktycznie nic nie łowił. Zaledwie kilka przypadkowych węgorzy. Nie takich jak Kajkowe ale to zapewne te mniejsze lub większe wyjątki. Po pełni znowu coraz więcej węgorzy łapało się na sznur. Wykres "brań" przypominałby dokładnie sznur rozwieszony na drągach. Wieloletnie doświadczenia wędkarzy ze wschodnim wiatrem są trudne do obalenia. Aby sprawdzić jakąś teorię trzeba być więcej niż często nad wodą. Inaczej dysponuje się strzępami informacji, z których można co najwyżej zrobić kaczkę. Wschodni wiatr przy połowie większości ryb wpływa fatalnie na połów. Aby to sprawdzić trzeba mieć skalę porównawczą. Kiedyś łowiłem na rybnej przykosie. Ryby brały wspaniale. Wiało z północy. Wyże skandynawskie najczęściej wędrują na południe co powoduje, że wielki wir jakim jest wyż, wraz z przemieszczaniem się zmienia kierunek wiatru. Od północnego powoli przechodzi we wschodni, następnie południowy. Południowo zachodni wiatr to kres takiego wyży i zapowiedz zmiany pogody. Kierunek wiatru ma się nijako do ciśnienia. O tym decyduje odległość centrum wyżu od punktu pomiarowego. Pewne jest to, że początek wyży to wzrost ciśnienia, a jego koniec to spadek. Gwałtowność wzrostu i spadku i jego wpływ na ryby to oddzielny temat. Wracając do moich ryb to ich zainteresowanie przynętami spadało kiedy wiatr skręcał na wschodni. Wówczas postanowiłem przerwać połowy bo wiedziałem, że po dniach dostatku będzie ciężko. Poleciłem jednak to miejsce znajomemu, który wybrał ten niekorzystny wiatr na wędkowanie. Wrócił szczęśliwy bo złowił po całym dniu 3 ryby. Zapewne chwalił sobie ten dzień, wiatr i pogodę. Kiedy wiatr zmienił się na południowo wschodni ponowiłem wyjazdy na przykoszę. I znowu łowiłem po kilkanaście ryb. Przerabiałem to tak wiele razy , że trudno jest mnie wyciągnąć na przy wschodnim wietrze na ryby. Jest jedna ryba której wschodni wiatr pasuje. Myślę o sandaczach zaporowych. 80% sandaczy złowionych w Chańczy "padło" przy wschodnim wietrze. Mam inną ciekawą obserwację związaną z tą rybą. Przez kilka lat udało mi się wyłapać dni w które sandacze chętnie polują. Jest to 2 lub 3 dzień 1 i 2 kwadry. Notowaliśmy to z kolegą który naprowadził na ten trop. Wprawdzie porzucił tą teorię ale to już całkiem inna historia. Musnąłem tu czubek góry lodowej pewnych ciekawych powiązań i zależności. Myślę, że wielu starych, doświadczonych wędkarzy mogłoby napisać niezłą "magisterkę" na ten temat. Zapewne za mojego życia fenomen wschodniego wiatru nie zostanie wyjaśniony. Wędkarze zaobserwowali zjawisko. Wytłumaczyć go mogą naukowcy. Ci jak na razie nie mają czasu na takie pierdołki, są zajęci rybami które zawsze "biorą". No chyba, że dozownik karmy się zatnie. Kierownik. |
] |
|
|