Moje odrzańskie bolenie
Data: 06-01-2005 o godz. 12:00:00
Temat: Spinningowe łowy


Najczęściej odwiedzanym przeze mnie miejscem w poszukiwaniu boleni jest Odra, a w szczególności jej odcinek w okolicy wsi Będów (trasa Sulechów – Krosno Odrzańskie). Ten cały odcinek jest jednym z rybniejszych na Odrze.



Wśród ryb, które można złowić tu na spinning oprócz boleni występują także: klenie, jazie, szczupaki, sandacze, brzany, sumy. Ale zajmijmy się tylko boleniami.

Jak wiadomo w opinii wielu wędkarzy jest to ryba trudna do złowienia. Jednak stosując podstawowe zasady, które przedstawię poniżej, złowimy 2-3 kg bolenia bez większych problemów.

SPRZĘT

Stosuję wędkę Shakespeare 10 - 25 g, 2,75 m, akcja paraboliczna. Kołowrotek Shimano Super X 2500 GT, a na szpuli minimum 150 m dobrej żyłki 0,20.

Ostatnio stosuję żyłkę Dragona HM 62 (polecam!). Z innych żyłek może być Stroft lub Marcel Van Den Eynde. Pamiętajmy, że boleń to waleczna i dosyć silna ryba, a osobnik o wadze 3 kg szybko potrafi przetestować nasz sprzęt.

PRZYNĘTY

Przynęty to przede wszystkim specjalne woblery boleniowe oraz specjalne gumy boleniowe KNIGHT. Jeśli chodzi o woblery to najczęściej są nimi imitacje uklei - szare, perłowe lub srebrzyste boki, grzbiet czarny, zielony lub niebieski (najlepszy jest czarny).

Jeśli chodzi o gumy KNIGHT, to kolorystyka jest taka sama. Poniżej przedstawiam najbardziej łowne woblerki oraz KNIGHTY.

Gumy boleniowe KNIGHT

Boleniowe woblery (1 i 3 wyk. J. Pawlos, 2 J. Gusman)

Często zdarzają się brania boleni na woblerki kleniowe o różnych kolorach. Przeważnie były to woblerki o srebrnych lub białych bokach i zielonym, brązowym lub niebieskim grzbiecie. Jeden trafił się na wobka żółtego z czarnym grzbietem, a ostatnio - co było dla mnie wielkim zaskoczeniem - na białego BONITO ze wściekle czerwonym grzbietem (w ogóle nie boleniowy kolor). Poniżej prezentuję kilka z nich.

Woblery kleniowe, na które pokusiły się bolenie (1 wyk. L. Dylewski, 2 wyk. J. Pawlos, 3 to Bonito)

GDZIE GO ZŁOWIĆ?

Bolenie najczęściej czyhają na swoją ofiarę w okolicy główek. Są to przeważnie warkocze, przelewy i napływy. I właśnie w tych miejscach najłatwiej jest go przechytrzyć.

Inaczej sytuacja wygląda, gdy chcemy złowić bolenia w spokojnej wodzie. Mam tutaj na myśli klatki między główkami. Bardzo trudno jest go w takim miejscu złowić, choć bardzo często zdradza on swoją obecność głośnymi chlupnięciami.

W sierpniu ubiegłego roku byliśmy z kumplem na boleniach. Wytropiliśmy bolenia, który atakował uklejki za główką na spokojnej wodzie. Kolega poszedł go złowić, ale jak się okazało nie było to takie proste. Siedział na tej główce i biczował wodę wszystkim czym się dało około 1 godziny. Boleń hałasował, robił fikołki i salta prawie pod samymi nogami. Raz nawet go nieźle ochlapał i za żadne skarby nie dał się złapać.

Ale wróćmy do miejsc gdzie łatwiej go złowić. Jeśli atakuje drobnicę i „robi bardzo dużo hałasu” sprawa jest prosta – zakładamy woblerka i rzucamy za miejsce, w którym pokazał się boleń. Prowadzimy szybko lub bardzo szybko prawie po powierzchni wody. Atak następuje najczęściej w pierwszym lub w kilku pierwszych rzutach.. Jeśli boleni nie widać (nie atakują drobnych rybek) to znaczy, że pochowały się w głębszych partiach wody i wtedy zakładamy woblerka lub KNIGHTA i prowadzimy przynętę nieco wolniej. Jeśli w miejscu, w którym łowimy będzie boleń to powinien on zaatakować naszą przynętę.

MÓJ SPOSÓB

Pamiętajmy o bardzo ważnej rzeczy: boleń to ryba bardzo płochliwa jak mało która i właśnie dlatego musimy się zachowywać na łowisku bardzo, bardzo cicho. Unikajmy gwałtownych ruchów, głośnych rozmów, stukania po kamieniach. Najlepiej zajmijmy miejsce przy krzakach lub trawie jeśli takie rosną na główce oraz usiądźmy albo przykucnijmy.

Zaczynając wędkowanie nigdy od razu nie wchodzimy na szczyt główki. Zawsze wchodzę cichutko na główkę od strony warkocza, jakieś 5-7 metrów przed jej szczytem i zaczynam obławianie okolic główki, przelewu i warkocza. Następnie przenoszę się na stronę napływową i podobnie jak wcześniej czaję się jakieś 5 - 7 metrów od szczytu. Dopiero później wchodzę na jej szczyt i obławiam wszystkie partie wody (główny nurt, napływ, przelew i warkocz ).

STRÓJ

Nasz strój jest ważnym elementem w połowach boleni. Musimy unikać ubioru w ostrych i jaskrawych kolorach. Najlepiej jak ubierzemy się w spodnie i koszulkę ( ewentualne bluzę ) „w kolorze” moro. Nie zapomnijmy o woderach, które ułatwią nam poruszanie się po zarośniętych brzegach rzeki i pozwolą wejść do wody po „bolenia życia”, którego wszystkim życzę.

Koniecznie zabierzmy ze sobą okulary polaryzacyjne oraz nakrycie głowy, które uchronią nas przed ostrym słońcem.
BRANIA

Boleń atakuje przynętę z dużą siłą i szybkością, a po momencie uderzenia następuje gwałtowny odjazd ryby w nurt. Dlatego właśnie należy mieć bardzo dobrze wyregulowany hamulec. Bardzo dobrze, jeśli nasz kołowrotek wyposażony będzie w hamulec walki - to bardzo ułatwia wędkowanie.

Jeśli już mamy naszego przeciwnika na kiju nie holujmy go gwałtownie. Dajmy mu się wyszaleć i zmęczyć i dopiero później doholujmy go do brzegu. Często przy próbie siłowego holu przynęta wyskakuje mu z pyska.

Mam nadzieję, że przybliżyłem wszystkim łowienie boleni. Spróbujcie – to nie jest takie trudne.

Czarny







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1015