Regulacja rzek
Data: 18-01-2005 o godz. 07:00:00
Temat: Nasza publicystyka


Wielu z nas zastanawiało się, jak będą wyglądały nasze wody za kilkanaście lat. Ile jeszcze błędów popełni człowiek by stwierdzić, że to co wydaje się pomagać zupełnie niszczy przyrodę.



Bezmyślne i nieprzemyślane budowanie wałów ochronnych powoduje zanik fauny i flory na wielu odcinkach. Co z tego, że w środku miasta postawiony zostanie betonowy mur o wysokości czterech metrów i długości dwóch kilometrów, skoro podniesiony stan wody spowoduje przedostanie się jej przez kanalizację miejską na tereny zamieszkałe. Taki przypadek zaistniał na terenie, gdzie mieszkam jeszcze przed regulacją rzeki.

Przypuszczam, że w przyszłości straty będą o wiele większe dlatego, iż przez wzrost poziomu wody na tym odcinku zwiększy się ciśnienie przydenne, co będzie powodowało wydostawanie się jej na tereny poniżej tafli rzeki.

W miejscach zaznaczonych na powyższym zdjęciu niegdyś znajdowały się miejscówki pięknych szczupaków. To miejsce niekiedy aż kipiało, gdy zębaty wyruszał na polowanie. Obecnie nie ma tam nic nawet trudno zauważyć jakikolwiek wystający kamień przy stanie wody nie przekraczającym dwudziestu centymetrów.

„Konieczność” budowy tych umocnień spowodowała powódź z 1997 roku, która wyrządziła na tym terenie wiele strat. Mieszkam tu od początku życia i nie słyszałem, żeby kiedykolwiek zdarzył się podobny incydent. Może to jednak nie była wina przyrody? Oczywiście, że nie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zawody żeglarskie, które miały się odbyć w tym czasie na zbiorniku zaporowym Hańcza.

Nikt z zarządzających tym zbiornikiem nie zauważył, że od kilku tygodni pogoda płatała figle związane z nadzwyczaj zwiększonymi opadami deszczu. Brak wyobraźni spowodował natychmiastowe spiętrzenie wody w zbiorniku, którego dopływem jest rzeka Czarna. Jako pierwszy białą flagę wywiesił most, łączący miejscowości Raków-Staszów. Pod naporem płynących drzew wraz z falą uderzeniową został zrównany z powierzchnią wody. Świadkiem owego zdarzenia był mój przyjaciel Leszek. Opowiadał, jak to podczas karpiowej zasiadki w środku nocy musiał w pośpiechu zwijać sprzęt i dosłownie uciekać do położonego kilka metrów wyżej lasku. To jest prosty przykład braku kompetencji w podejmowaniu decyzji - ważniejsze są pieniądze niż ludzkie życie.
Gdyby pogoda się nie ustabilizowała doszłoby do zerwania nadwyrężonej zapory, która zbudowana jest prawie z samego piasku (ale to już inny temat). Zbiorniki należy lokalizować tam, gdzie warunki geologiczne są sprzyjające i gdzie wydatek na budowę zbiornika równoważy się z zaoszczędzeniem strat spowodowanych powodziami albo korzyściami płynącymi z użycia zretencjonowanej wody do celów gospodarczych.
Lecz jest też druga strona medalu. Jeżeli sprawowanie pieczy nad tak ważnym i ogromnym zbiornikiem zostanie przekazane w nieodpowiednie ręce, może to spowodować więcej szkód niż korzyści.

Zabiegi hydrotechniczne zwiększają ryzyko nałożenia się fal z dopływów bocznych na falę rzeki zasilanej, co powoduje podniesienie stanu wody w korycie oraz zwiększenie uciągu. Obwałowania, które miały nas chronić, w rzeczywistości ograniczają tereny zalewowe rzeki powodując zwiększenie prędkości przepływu oraz stanów wody. Woda nie ma gdzie się rozlewać jak dawniej, atakuje więc miasta. Obok obwałowań, do wzrostu zagrożenia powodziowego przyczyniają się regulacje rzek. W wyniku ich prostowania i sztucznego umacniania brzegów, zwiększa się prędkość przepływu wody. To z kolei, oprócz wzrostu impetu fali powodziowej, przy określonych warunkach powoduje przyrost kulminacji przepływu wody. Na przykład przy 20% skróceniu długości rzeki i takim samym wzroście prędkości, dla przepływu wody może być on rzędu 45%.

Regulacja rzek i potoków polega na tworzeniu trwałych i regularnych brzegów koryta i utrwalaniu dna lecz tylko wtedy kiedy robi się to z głową. Beznadziejnym przypadkiem jest sytuacja pokazana na zdjęciu:

Nie minie kilka lat, a po tych „pięknych” betonowych umocnieniach nie zostanie nawet śladu, gdyż zostaną wymyte przez prąd na łuku rzeki. Beznadziejna sprawa, kasa w błoto.

Ciekaw jestem, jakie są Wasze opinie na temat regulacji naszych polskich rzek…

Simson







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1026