Dzień 28 stycznia 2005 roku godz. 17:00. Pub „Nowa Era Managera” w Zabrzu.
Jestem na miejscu pierwszy. Pani Justyna, kelnerka, zapytana o uczestników
spotkania twierdzi, że już ktoś był i pytał, ale po chwili wyszedł.
Sprawdzam salę, która miała być przygotowana na spotkanie. Stoliki ustawione
jeden przy drugim oraz dwadzieścia krzeseł wokoło, czyli wszystko przygotowane.
Zamawiam piwo, zdejmuję kurtkę i siadam przy samym wejściu. Najgorsze jest to czekanie - przyjdą czy nie?
Pierwszy przychodzi Old_rysiu. Twierdzi, że bardzo trudno było mu znaleźć pub. Po krótkiej interwencji, obsługa zapala światła w witrynach oraz reklamy
na zewnątrz. Wydaje się, że jest to sygnałem dla innych uczestników ŚPSPW. Po chwili robi się zamieszanie - to przyjechała "silna grupa pod wezwaniem": Bedmar58, Tyton, Kokocha z Jastrzębia oraz Lobuz z Zebrzydowic. Jeszcze nie zdążyliśmy się sobie przedstawić, a już wchodzą następni: Zabrze z Zabrza, a po nim Sigi, Sumik_sl, oraz - i tu super niespodzianka - Kajko z Poznania!!
Powitania, wymiana uścisków dłoni i przedstawianie się nawzajem! W międzyczasie
przenosimy się do sali bliżej baru, zamieniając twarde krzesła na wygodne i miękkie
kanapy.
Fajnie tutaj jest
Ktoś zamawia kolejkę piwa, Sigi wyciąga cyfraka i tu tragedia - pomimo
ładowania akumulatorków nie udaje się wykonać ani jednego zdjęcia. Jest jednak kamera, którą przywiozła ze sobą grupa z Jastrzębia. Robiąc zrzuty
ekranowe - powinno coś z tego wyjść.
Też byłem nad Ebro
Teraz co miesiąc tak będzie
Dociera do nas również najmniej spodziewany Diaq z Chrzanowa ze swoim szwagrem
Pawłem, który jeszcze dzień wcześniej w rozmowie na czacie wątpił, czy uda mu się
zaszczycić nas swoją obecnością.
Nadal nie ma jednak Karpiarza z Aachen, który dzień wcześniej przyleciał do Polski
i zapowiedział swoją obecność.
Atmosfera spotkania z piwa na piwo robi się coraz przyjemniejsza. Pomimo,
że większość zna się tylko z czatu lub z nicków widniejących obok postów na PW,
już po chwili wydaje się jakby się znali z "reala" od kilkunastu lat.
Wreszcie dociera do nas również Darek z Jastrzębia i co też ważne ma ze sobą aparat,
ale niestety siadają w nim baterie, a akumulatorków nie zdążył doładować do końca.
Kilka lub kilkanaście zdjęć udaje mu się jednak zrobić!!
Grupa jastrzębska
Jastrzębie coraz liczniejsze
Na stołach ląduje kolejna kolejka piw oraz duża jak koło od "Ursusa" pizza, a po niej następna.
Zjem cię!
Rozmowy i dyskusje toczą się oczywiście wokół wędkarstwa, ryb, sprzętu, rzek i jezior.
W międzyczasie przychodzą An77 z Rudy Śląskiej i jego kolega, zamawiana jest następna
kolejka piwa i porcja pizzy.
Toastów ciąg dalszy
Chwilę później Sigi przekazuje nam pozdrowienia od Dżąsowej i Torque.
Specjalny toast za Dżąsową
Pozdrowienia od Torque
W podziękowaniu
wszyscy wstają i wznoszą toast za ich zdrowie.
Zebrało się wtedy wszystkim na "wspominki" o początkach PW i tych, którzy je tworzyli.
Wspominano również osoby, które niegdyś na portalu bardzo aktywne, teraz jakby zamilkły,
lub nie dają w ogóle znaku życia!
Późno bo późno, ale jest wreszcie zjawia się oczekiwany Karpiarz z Aachen.
Powitanie z łezką
Do tematów dochodzi teraz połów sumów na Ebro oraz wszystko, co jest związane z tak fantastycznymi wyprawami!
Karpiarz przywiózł z Niemiec nie mniej sławną niż sumy z Ebro, nalewkę dla Old_rysia, który poczęstował nią wszystkich uczestników spotkania!
Lekarstwo Karpiarza
Wielkopolska brata się z Hanysami
Wznoszono kolejne toast, tym razem już nie tylko piwem!
Każdemu po kropelce
Oldi - tylko nie rozlej!
Bez komentarza
Przepraszam za wszystko!!
Pierwsze ŚPSPW toczyło się w bardzo miłej atmosferze przy piwie, nalewce i zakąskach do
późnych godzin wieczornych. Jaka ona była niech świadczy fakt że Old_rysiu "przepuścił"
ostatni autobus do Knurowa i gdyby nie Diaq z Pawłem, którzy zaoferowali się,że go odwiozą, był zdecydowany wracać na piechotę do domu, a jest to tyko 25 kilometrów!
Na drugie i kolejne ŚPSPW zapraszamy wszystkich do tego samego pubu w ostatni piątek lutego oraz jak wspólnie uzgodniliśmy w każdy ostatni piątek miesiąca aż do kwietnia. Od miesiąca maja z uwagi na to, że weekendy oraz poprzedzający go piątek, wszyscy
chcieliby poświęcić wędkowaniu, spotkania będą odbywać się w ostatnią środę miesiąca. Ci, którzy byli na pierwszym ŚPSPW na pewno tego nie żałują, a ci którzy z różnych powodów nie mogli lub nie chcieli, mogą tylko żałować.
Dziękujemy wszystkim za tak liczne przybycie oraz miłą atmosferę i życzymy, aby każde następne spotkanie było równie przyjemne.
Wolff & Sigi