Rzecz o tym, co...
Data: 08-03-2005 o godz. 10:00:00
Temat: Rybie prawo


Nigdy nie nosiłem się z zamiarem opisywania na PW mechanizmów tworzenia przepisów prawa, uznając ten temat za „niewędkarski” i mało przydatny dla kolegów po kiju. Jednak po komentarzach Old_rysia i Jjjan-a pod moim ostatnim tekstem, poczułem się wywołany do tablicy szczególnie, że przedstawione tam wywody uznano za szkodliwe, a mnie zarzucono matactwo.



Na nic zdały się tłumaczenia, że artykuł jest zlepkiem poglądów różnych wędkarzy - nie tylko moich - wynikających z niespójności obowiązujących przepisów. W końcu kropkę nad „i” postawił Jarekk, określając tezy tekstu mianem „czezacji RAPR-u”.

O ile Jarekk swoich zarzutów nie rozwijał w formie opisowej, o tyle pozostali Koledzy, a i owszem, więc to do ich argumentacji się odniosę.

Murarz domy muruje, lekarz leczy, rybak ryby łowi. Jak zakładam per analogiam, Koledzy uznali, że prawnik pisze prawo. Poniekąd to stwierdzenie schlebia mej próżności, czyni bowiem mnie i moich kolegów po fachu ludźmi demonicznymi o tak rozległych horyzontach wiedzy, jakich nikt inny (przedstawiciel żadnej innej profesji) mieć nigdy nie będzie.

Należy tutaj zwrócić uwagę, że przepisy prawa regulują niemalże każdą sferę naszego życia. Prawnicy są zatem specjalistami od atomistyki, produktów biobójczych, budownictwa, chorób zakaźnych, broni i materiałów wybuchowych, seksuologii, rybactwa i wielu, wielu innych dziedzin. Powstaje pytanie jak oni to robią? Czy mają jakieś nadprzyrodzone zdolności, że potrafią pisać np. ustawę Prawo budowlane i bez zająknięcia wskazywać poszczególne rodzaje materiałów budowlanych? Czy każdy z nich jest wędkarzem/rybakiem i wie, co to połów pod lodem, sapa lub wonton i słęp?

Otóż odpowiedź jest prosta - NIE! Nie jest bowiem rolą prawnika bycie wędkarzem, rybakiem, inżynierem budownictwa śródlądowego, chemikiem, czy też farmaceutą.

Kto zatem „pisze prawo”? Odpowiedź jest równie prosta - specjaliści z danych dziedzin!

Powstaje zatem kolejne pytanie: jaka jest rola prawników w procesie „pisania prawa”? Można na nie odpowiedzieć, że taka jaka jest rola korektora i redaktora w wydawnictwie przy „pisaniu książki”.

Odniosę się tutaj do praktycznego przykładu wprowadzenia zakazu połowu na żywca. Brzmiał on: Amatorski połów ryb wędką uprawia się bez użycia żywej ryby jako przynęty”. Pomijając fakt, że do sformułowania takiego zdania dogłębna wiedza prawnicza nie jest potrzebna (wystarczy czyjaś wola wprowadzenia takiego zakazu), opiszę teraz jak wygląda tzw. proces legislacyjny (proces „pisania prawa”) i udział prawników w tym procesie.

1. Zapada decyzja o znowelizowaniu rozporządzenia i wprowadzeniu zakazu połowu na żywca.

2. Właściwa komórka organizacyjna ministerstwa przygotowuje projekt zapisów.

3. Projekt jest rozsyłany do innych komórek ministerstwa w tym do komórki prawnej. Komórka prawna bada projekt pod względem poprawnej legislacji (zasad formułowania aktów prawnych - artykuły, punkty, litery, kropki, przecinki itp.) i pod kątem ew. sprzeczności z innymi aktami prawnymi. Pozostałe komórki sprawdzają tylko, czy te przepisy nie wchodzą w ich kompetencje.

4. Po zebraniu opinii (poprawkach, uzgodnieniach) projekt jest przesyłany do tzw. uzgodnień międzyresortowych. Uzgodnienia te obejmują inne Ministerstwa, Urzędy, Rządowe Centrum Legislacji i różne stowarzyszenia, korporacje, związki etc. (ich rola jest wręcz olbrzymia - potrafią zablokować wszystko, o ile tylko chcą) zainteresowane projektowanymi zmianami tj. w tym wypadku PZW.

5. Ministerstwa i urzędy sprawdzają tylko, czy te przepisy nie wchodzą w ich kompetencje. RCL bada projekt pod względem legislacji. PZW... bez komentarza.

6. Jeśli projekt został uzgodniony z ww. trafia ponownie do RCL, a potem jest podpisywany przez właściwego ministra.

Reasumując - rola prawników w tworzeniu zapisów podanego jako przykład rozporządzenia ustanawiającego zakaz połowu na żywca sprowadziła się do sfery redakcyjnej, tj. stworzenia go w taki sposób, aby był zgodny z zasadami legislacji i sfery korektorskiej, tj. zbadania, czy ww. zapis nie pozostaje w sprzeczności z innymi normami prawa. I tak generalnie wygląda udział prawników w tworzeniu przepisów prawa, czy jak kto woli „pisaniu prawa”.

Wpływ na wejście w życie zakazu połowu na żywca miał natomiast PZW. Jak się spisał - każdy wie!

I teraz jeszcze dwie drobne kwestie:

1. Krytykując kogoś, warto używać słów, których znaczenie się rozumie. Szanowni Koledzy byli łaskawi zarzucić mnie i kilku innym wędkarzom matactwo, czyli postępowanie nieuczciwe, podstępne i pełne kłamstw (wg słownika języka polskiego). Groźba matactwa jest najpoważniejszą z przesłanek do zastosowania przez sąd aresztu tymczasowego w stosunku do podejrzanego.

2. Bardzo dziękuję za informacje nt. tego, czego uczy się prawników na studiach.
Sam studia skończyłem 12 lat temu i nie śmiałbym wypowiedzieć się na ten temat z powodu upływu lat i pojawienia się wielu różnych szkół kształcących prawników, a nie tak jak za moich czasów tylko uniwersytetów.

Podsumowując, sądzę, że warto najpierw zdobyć wiedzę na jakiś temat, a dopiero później wypowiadać się i zarzucać innym matactwo.

PS.Temat potraktowałem najbardziej "skrótowo" jak tylko mogłem, mając świadomość nikłego nim zainteresowania.

Czez







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1070