03.04.2005
Data: 05-04-2005 o godz. 08:00:00
Temat: Nasza publicystyka


Smutny dzień, siedzenie w domu i oglądanie TV po transmisjach z ostatniej nocy nie wchodzi w rachubę. Książki nie poczytam - litery jakoś mi się rozmazują, myśli wracają do tej samej Osoby.



Nie jestem dobrym katolikiem. Kościół widzę z okna mieszkania i to wystarczy. Umówmy się, że do tego tematu podchodzę z dużym dystansem, a dzisiaj nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Woda ponoć uspakaja, warto byłoby gdzieś pojechać, popatrzeć na wodę, wyciszyć się po prostu.

Przed 10.00 jestem na parkingu - jadę za Wilgę. Zatrzymuję się w jednym z miejsc, siadam i gapię się na wodę. Popełniłem błąd - ziemia jest zimna i mokra. Lepiej będzie pospacerować. Włóczę się po wale chyba ponad godzinę i coś w tym jest, że woda ma dobry wpływ na człowieka - jakoś tak lżej na duszy. Myślę o tym czego On dokonał przez 26 lat, jak zmienił świat i przychodzi mi do głowy, że jak będzie Tam działał z taką energią jak na Ziemi, to jak dalece zmieni miejsce, w którym jest teraz?

Pochodziłem po nadwiślańskich wałach. Nastrój jakby trochę lepszy - pora zmienić miejsce. Jadę nad starorzecze Wisły, a właściwie ujście jakiejś rzeczki w miejscowości Kraski. Starorzeczy w tej okolicy dużo, popatrzę i pojadę na inne. Mam w bagażniku wędkę, może jakieś klenie, jazie, które do starorzeczy wpływają z wysoką wodą?

Moje zapędy studzi dwóch młodzieńców w wieku 12-14 lat, którzy informują mnie, że raz w tygodniu to się tutaj siatę stawia. No nic, może jednak. Montuję sprzęt i czynię próby. 30 minut jeszcze mnie nie zniechęca, godzina już trochę nadwątliła moją wiarę w ryby.

Nad brzegiem stoi motor i jest jakiś wędkarz, przynajmniej mogę się dowiedzieć co tu żyje. Rozmowa schodzi szybko na dzierżawę Wisły. Gość mieszka w Samogoszczy, ale jego kuzyn z Krasek dzierżawił kilkanaście km Wisły do końca 2003 roku. W 2004 już nie wykupywał dzierżawy, a teraz wygląda to tak:
Łowi dalej (bez dzierżawy), bo obwód rybacki ma teraz coś około 70 km (ujście Wieprza - ujście Pilicy). Jednak ma dużą konkurencję, bo jak on nie ma zezwolenia i łowi, to inni też mogą. I tak z okolicznych wsi (Kraski, Podwierzbie, Ostrów, Podole, Holendry i kilku innych) wypływają 1-2 razy w tygodniu ekipy kłusownicze. Mój rozmówca wie o 5-6 ekipach, a po drugiej stronie rzeki jest pewnie zbliżona ich ilość.

Starorzecza są obrabiane za to prawie na okrągło, bo SSR z Otwocka ma za daleko, a PSR na dobrą sprawę starorzeczy nie kontroluje. Zresztą tak do końca nie wiadomo, czy tam ma działać PSR Siedlce czy może Lublin. Raz na jakiś czas pokazuje się łódź policyjna, ale to święto jakieś musi być.

Jego kuzyn ma problem ze zbytem. Na targu w Sobolewie, Łaskarzewie czy Maciejowicach musiał zejść z ceny. Krąpie już po 1,5 - 2 zł, leszcze 4 zł, no chyba, że łopata, to po 5. Sumy jak się trafią, to idą do ludzi po maksymalnie 12 zł. Przed świętami miał sumka ciut powyżej 20 kg, to oddał go za 180 zł.

Jest to obwód rybacki należący do PZW, czy będzie to oznaczało, że sytuacja którą opisałem będzie już na stałe? Czy podzielą cały obwód na małe kawałki i co kilkanaście km, będzie inny dzierżawca rybacki? Po co było ustanawiać nowe granice obwodów? Co PZW ma zamiar zrobić z prawie 70 km rzeki? Czy są w planach zarybienia tego odcinka, a jeśli tak, to w jakim celu? Żeby te ekipy, które teraz działają miały co wybierać?

Dostaliśmy odpowiedź z PZW na temat 30.04. Czy ktoś z PZW jest w stanie odpowiedzieć na zadane pytania? Rozumiem, że w temacie 30.04 wystarczyło sięgnąć do ustawy. Tutaj żadnej ustawy nie można zastosować. Pewnie, że są zapewne zapisy, zabraniające nielegalnego połowu ryb, ale nie sądzę, by ekipy z tych wsi wzięły sobie tę ustawę do serca. Powiem więcej - oni mają ją gdzieś!

Jeśli się przetarg wygrało, to jakiś plan działania być chyba powinien? Czy się o nim dowiemy?

Sacha







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1086