Wspominki z Norwegii
Data: 28-12-2005 o godz. 21:30:00
Temat: Tu łowię


Długo trwało zanim usiadłem do tego tekstu. Lato i jesień nie pozwalają mi spokojnie napisać zwykłego postu, a co dopiero sklecić jakiś artykuł. Czas jest nieubłagany…



Otóż byłem w czerwcu w Norwegii. Kraj to piękny, położony wyżej od nas, z surowym klimatem i prohibicją.

Generalnie głównym celem pobytu było oderwanie się od rzeczywistości oraz nurkowanie. Oba zrealizowane. Miałem tam jeszcze kilka zadań, które mam nadzieję wykonałem należycie. Dodatkowo, na szczęście, udało się powędkować. Niestety nie padły żadne okazy - te największe sztuki nadal są w wodzie. Mylą się ci, którzy słysząc „wędkowanie w Norwegii”, wyobrażają sobie wypasione łososie, olbrzymie dorsze, potężne pstrągi czy Bóg wie co jeszcze. Oczywiście, wszystko to jest, ale niekoniecznie musimy to złowić. Za to widoki są dla każdego bezpłatne, niezależne od sprzętu, czasu czy umiejętności. Choćby dla nich warto tam pojechać.

Bergen. Jedno z większych norweskich miast.

A oto fragment targu rybnego. Ci co tam byli twierdzą, że można dostać na nim wszystko. Musicie wiedzieć, że bogactwo ryb Morza Północnego jest ogromne. Mylnym jest pogląd, że to zimne wody więc ubogie. Nurkowałem prawie do 50 m i muszę przyznać, że nasz Bałtyk się nie umywa.

Widziałem dorsze, czarniaki, karmazyny, rdzawce, rekinki, molwy, plamiaki, brosmy, zębacze, makrele, łososie, flądry, gładzice oraz całą masę innych stworzeń nie nazwanych rybami.

Pstrągi. A raczej pstrążki. Nieopodal naszej bazy, Fagernes nad Sognfiordem, było przepiękne pstrągowe jezioro. Nieskalane ręką ludzką, położone na wyżynie, pozwalało odetchnąć, nacieszyć się holem rybki, napić się tej wody oraz posłuchać wiatru i wody podczas koncertu. Zarybione trzy lub cztery lata temu nie mogło wyhodować dużej ryby, ale takie do pół kilograma siadały na haczyku i też była radocha.

Sprzęt leciutki, spinning do 20 g, żyłka 0,18, bez stalki z wirówką lub małą wahadłówką na końcu. Próżny trud wobler lub ripper czy twister. Zdecydowany prym wiodły wirówki. Moje ulubione Aszychminki były niezrównane. Zdarzało się, że w piękne, słoneczne dni pstrągi nie brały wcale. Czasem pozwalały się dotknąć w ilości 15-20 szt. w ciągu dwóch godzin.

Wędkarstwo morskie to zupełnie inna bajka. Fiord jest pełen niespodzianek. Tu można zmierzyć się z 15 kg zębaczem, potężną brosmą, czy też olbrzymim halibutem. Właśnie na tym polega urok tego rodzaju wędkowania. Generalnie się pilkeruje i nigdy nie wiadomo, co nam na pilkerze siądzie. Sprzęt typowo dorszowy. Bez ograniczeń w ilości kotwic, przywieszek czy samych pilkerów. Tamtejsze prawo pozwala zabrać z morza (fiordu) cokolwiek się złowi obojętnie jaką metodą. Dozwolone są nawet tzw. sznury. Mało tego - można taki gotowy „zestaw” kupić np. na stacji benzynowej. Coś takiego jak limity ilościowe w ogóle nie istnieje.

Molwa to ryba typowo denna. Zwana węgorzem morskim preferuje padlinę, ale nie gardzi żywą rybką. Jeśli chodzi o walory odżywcze – przepyszna! Dla mnie numer jeden.

Oto kilka skalopków. Logo pewnego koncernu paliwowego kryje w sobie pyszny kawałek białka. Kolega przyprawiał to w kompletnie nieznany mi sposób i było czadowe. Jadłem również na surowo, od razu po nurkowaniu. Skropione cytryną jest bardzo smaczne i pożywne. Norwegowie strzegą tych skarbów. Doskonale wiedzą, jaka jest ich wartość odżywcza, a cena tego czegoś w restauracji jest niebotyczna. Strasznie byli zdziwieni i niezadowoleni, gdy nasza ekipa wyłowiła tego z wody więcej, niż przewidywali. Ale przecież my mieliśmy gości…

To coś co teraz ujrzycie to catfish. Po naszemu zębal. Takie połączenie suma, szczupaka i krokodyla. Ryba ta stoi na dnie - zazwyczaj parami. Kompletnie ignoruje wędkarzy, ponieważ żywi się jeżowcami. Ma olbrzymie zęby trzonowe, zrogowaciałe podniebienie, słabo unerwioną czaszkę, wielki rozstaw szczęk i duży odbyt. Aby nie strawione kolce mogły łatwiej przejść. Ten został przez nas upolowany na głębokości ok. 20 m. Norwegowie cenią mięso tej ryby, ale dla mnie, za bardzo śmierdziało plastikiem.

Najbardziej cenioną rybą w Norwegii niewątpliwie jest łosoś. Częściowo dlatego, że na nim zarabiają, a w mniejszej części dlatego, że jest smaczny. Nie udało mi się wykonać fotki jednej z wielu ferm tak jak chciałem - warunki atmosferyczne i nie za wysokiej klasy aparat. Kolega załatwił nam wejście na takową fermę i można było zobaczyć, jak się tuczy rybę do wagi ok. 6 kg w 1,5 roku. I do tego ma ładną czerwoną barwę.

Wokół ferm łososi zawsze kręcą się inne stworzenia, czyhające na niezjedzone resztki. Można spotkać stadko morświnów lub natrafić na ławice czarniaków. Tam spotkałem się z pojęciem tzw. wędkarstwa przemysłowego. Złowiliśmy ok. 120 kg ryb w niecałe trzy godziny. Całe szczęście był z nami człowiek, który pracował kiedyś w przetwórstwie rybnym. Sprawił to wszystko w niecałe dwie godziny.

Starałem się łowić dorsze na wszystkie sposoby. Ten złowiony był na spinning, niedaleko bazy nurkowej. Na koniec pobytu spróbowaliśmy trollingu. Efekty przerosły nasze oczekiwania. Rwaliśmy woblery, pękały kotwice i plecionki nie przygotowane do takich obciążeń. Potężne fale, prędkość oraz ryby sprawiały, że typowo sprzęt słodkowodny, okazywał się za słaby. Nauczka na przyszły rok.

Teraz zagadka. Proszę zgadnąć jaka to ryba? Nagród nie przewiduję, bo to nie konkurs.

Jak zawsze takie wypady kończą się zbyt szybko. Pocieszeniem jest fakt, że noc tam jest jak nasz wieczór i w czerwcu trwa tylko dwie godziny. Po całym pobycie kompletnie byłem przestawiony i po powrocie do Polski, spałem 4 dni. Jeśli chodzi o ceny, to trzeba powiedzieć, że to drogi kraj. Dla przykładu powiem, że pół litra ichniego piwa, w podrzędnym barze, kosztuje 50 koron czyli ok. 25zł.

Podsumowując: nie złowiłem ryb jakie chciałem i ile chciałem. Zobaczyłem i doświadczyłem za to tego, czegom się nie spodziewał. Fotki nie oddają całości wrażeń lecz tylko je przybliżają. Dzieląc się nimi z Wami mam nadzieję, że następny wyjazd dojdzie do skutku, a ryby będą wspaniałe…

Orzech







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1278