X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją?
Data: 05-07-2006 o godz. 20:00:00
Temat: Pogawędkowe imprezy


Wielkie pole namiotowe. O namioty oparte wędki różnego kalibru, jakby anteny do odbioru radiowego. Mały rynek w środku obozowiska z widokiem na przepiękną wodę. Jesteśmy na Mazurach, czy na Śląsku?



Rozmów na temat owej biesiady będzie jeszcze sporo. W komentarzach pod fotami, na czacie i forum. Jedni będą opowiadać, inni pytać. Każdy z owej biesiady czerpał dla siebie plik informacji, wykorzystując obecność osób, których nie widzi się na codzień. Jedni rozmawiali o kijach, inni o przynętach, o urządzeniach technicznych typu laptop, echosonda czy GPS lub towarzysko, ku innych i swojej uciesze. Nawet przeciągający się deszcz, który zabrał nam pół dnia i całą noc, nie przeszkodził w owych gwarnych rozmowach.

Każdy z uczestników odbierał tę imprezę inaczej. To nie jest takie dziwne ale wiem, że wszystkim się w Nieboczowach podobało. Ogromna ilość aparatów fotograficznych z pewnością zapełni galerię „X Biesiada – Nieboczowy”. O czym ja Wam napiszę, co chcę pokazać? Niewiele, bo nie jestem w stanie ogarnąć chociażby połowy atrakcji.

Jest sobota przed południem. Ruszamy na rzekę Odrę. Jest bliziutko - około 200 metrów. Zabieram aparat i będę podglądał specjalistów spinningu. Na focie od lewej: Sandalista, Torque i Dziecko. Jak sobie radzili - foty przedstawiam w galerii, tymczasem zobaczmy, co robi nasz kolega Sandalista.

Odra nas zaskoczyła. Woda podniesiona o jeden metr. Mając kolor bawarki, płynie z wielkim rozpędzie, tworząc wiry i wsteczniaki, no i trudny dostęp do brzegów. Znaleźliśmy ujście małego kanału, który oddaje wodę z pobliskich pożwirowych „jezior”. Tutaj się zatrzymujemy. Torque zakłada czereśnię i podchodzi pod wierzbę oddaloną od nas niecałe 20 metrów i ma prawdopodobnie branie. Jednak odciąga go od miejsca inne zdarzenie - testowane nowe koguty wykonane przez niego, w rękach Dziecka, doprowadzają siedzące tutaj sandacze do białej gorączki.

Bardzo trudne łowisko. Zaczepy, które można „odstrzelić” (nie wierzyłem własnym oczom) oraz te, na których koguty musiały zostać na stałe. Dziecko ze stoickim sposobem rzuca kolejny już raz i .... siedzi.

Sandacz miesza jak żadna ryba. Gdyby nie fakt, że już się pokazał i rozwiał wątpliwości gatunkowej przynależności, krążyłyby przypuszczenia o różnej jego maści. Niezwykle waleczny egzemplarz, nie poddaje się. Torque wchodzi do wody, aby pomóc wyjąć rybę. Ręką goni wśród wirów i w tym momencie żyłka niechcący trafia w ręce Dziecka. Chwilowy brak amortyzacji kija, pozwala sandaczowi zerwać zestaw. Najpierw rozpacz Dziecka, później radość, że miała po raz pierwszy taką rybę. Udało mi się ująć na focie tę chwilę radości. Jednak wolę pokazać ją w galerii niż tutaj okrojoną z pikseli.

Sandacze nadal żerują i pukają w koguty, to z boku, powodując krótkie hole i pamiątkowe łuski na ostrzu haczyka, to delikatnie w ogony kopyta Sandalisty. Już nie możemy zliczyć ilości brań. Wśród nich obcinka szczupacza u Dziecka. Kontakt z rybą rejestruje już każdy ze spinningistów. Teraz już wiadomo - siedzą w dziurze pod wierzbą, która swoje witki chyli ku wodzie.

W krzyżowy ogień poszły przynęty: koguty Dziecka i kopyta Sandalisty. Wreszcie sandacz uderza na kopyto. Miał pecha, bo Sandalista tylko na to czekał. Trzykrotnie mocno podciął sandacza. Grot haka wbił się skutecznie. Długi hol, pełno gapiów i ja nie mogę wcisnąć swojego aparatu, aby zrobić fotki w wodzie. Pstrykam, ale tylko w krzaki i nogi gapiów (czytaj: Torque, Dziecka i Lucka, który przyszedł nas odwiedzić ). Na szczęście Sandalista wydostaje sandacza na brzeg. Jest piękny i teraz można focić.

Wszyscy spinningiści przyznają, że sandacze z Odry są nad wyraz bojowe. Miejscówka ta była okupowana do wieczora. Było jeszcze parę puknięć, ale na nasze nieszczęście woda zaczęła opadać i sandacze popłynęły tylko w im znanych kierunkach.
Dziwne koleje rzeczy. Dziecko znalazło najpiękniejszą miejscówkę całej naszej biesiady. Miała największą ilość sandaczy na kiju. Los chciał, aby nie wyjęła ani jednego. Może dlatego, aby znowu przyjechała tutaj na Śląsk, na odrzańskie łowiska?

W obozie było sporo atrakcji. Regionalne posiłki: pierwsze żymloki dla pierwszych 10 biwakowiczów z poza granic Śląska, żur i gorące chili Karpiarza, degustacja serów francuskich, które przywieźli nam - obok francuskich szampanów i piwa - nasi userzy z Francji ( Robert z żoną ).

Niedziela to już przygotowanie do wyjazdów. Przepiękny słoneczny dzień, pozwala na mycie i suszenie ekwipunku. Rano odwiedza nas nasz największy mistrz fotografii, prosto z Krakowa - Sazan.

Teraz obok pakowania się, widać biegających fotoamatorów ze swoimi cyfrakami. Każdy chce usłyszeć od mistrza, jak zrobić niebieskie niebo, czy jak nie przepalić foty. Walizka Sazana z obiektywami, teraz jest w centrum uwagi. Sazan rozdaje dookoła... no właśnie - kto wie, co Sazan rozdaje?

Właśnie Sazan udał się na przeciwległy brzeg. Urządził tam stanowisko reporterskie. Korzystam z okazji i zdejmuję go moim skromnym Soniakiem.

Jeszcze tylko kilka fotek, które pokazują bieganinę i porządki.

Jeszcze szybkie foto krążącego nad Odrą myszołowa.

Organizatorzy grupują wszystkich, którzy jeszcze są na biwaku.

Trudno mi przesunąć Torque i Dziecko, których nie widać za namiotem z lewej - trudno, robię foty, bo czas ucieka.

Czego to organizatorzy nie przygotowali? Było wszystko - są i nagrody. Puchar za największą rybę dla Skandalisty, a poza tym do pucharu prawdziwy francuski szampan. Wkład ten zafundowali userzy z Francji. Dodatkowa nagroda dla Jacka_dsw za złowienie karpia, fundowana przez ekipę z Niemiec (stali bywalcy spotkań z tymi userami wiedzą, że to musiał być Jegermeister). Nagrodę specjalną otrzymuje Dziecko za szanowanie natury i naszych drapieżników (5 ogromnych drapieżników na kiju).

Jeszcze tylko kilka fotek bez opisów i do zobaczenia na jesiennym zlocie.

Co oglądały obiektywy może zdradzi nam Wykrzyknik, który co nieco przyuważył…

Old_rysiu







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1389