''Moje ulubione łowisko'' - Supraśl
Data: 13-10-2006 o godz. 00:00:00
Temat: Tu łowię


Kilka wprowadzających, obowiązkowych ale ciekawych i przydatnych informacji:
Rzeka Supraśl jest prawostronnym dopływem Narwi o długości 93,8 km. Bierze swój początek w południowo-wschodniej części Wysoczyzny Białostockiej.



Wąski, bagienny ciurek po minięciu zalewu w miejscowości Gródek, dociera do morenowych wzgórz Puszczy Knyszyńskiej i przemienia w pstrągową rzeczkę o silnie meandrującym korycie i wartkim nurcie. Ten „przełomowy” odcinek jest według mnie najpiękniejszą częścią tej rzeki, która pędząc po żwirowato-piaszczystym dnie zapewnia dobre warunki dla rozwoju populacji pstrąga potokowego. Supraśl niesie jedne z najczystszych wód w całym regionie, na większości długości rzeki posiada I klasę czystości. Dopiero po minięciu aglomeracji białostockiej, zbiera sporo zanieczyszczeń z lewego dopływu- bardzo zanieczyszczonej Białki. Uchodzi no Narwi w okolicach wsi Złotoria. Dzięki licznym rezerwatom, utworzonego w 1987 r., Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej zachowują się najcenniejsze fragmenty przyrody oraz wiele rzadkich i chronionych okazów flory i fauny. Wiele z nich jak np. bobry, sarny, dziki i zające, spotykam podczas spinningowych, pieszych wędrówek wzdłuż jej brzegów.


Zimowe pstrągowanie. Foto: Pafek.


Na śniegu widać tropy dzikiej zwierzyny. Foto: Pafek.


Supraśl w zimowej scenerii. Foto: Pafek.

Rzeka w górnym biegu .Woda krainy pstrąga i lipienia.

Wody górskie obejmują Supraśl od źródeł od ujścia rzeki Cieliczanki wraz z dopływami Sokoła, Słoja, Płoska, Czarna, które oczywiście posiadają zasilające je mniejsze dopływy. Powyżej Supraśla rzeka płynie w uroczej dolince, otoczonej lasem. Pojawiają się ciekawe przewężenia i trzcinowe prostki. Na każdym z licznych zakrętów wymywa niewielkie jamki, spotykamy charakterystyczne zwaliska drzew i krzaków będące wynikiem intensywnej pracy bobrów. Wśród takich miejscówek chronią się właśnie pstrągi. Przy ich połowie trzeba być bardzo cierpliwym i nie przejmować się początkowymi niepowodzeniami.
Ryby te występują „wysypowo”. Zauważyłem, że podatne są na okresowe migracje w różnych porach roku. Niekiedy po przejściu kilku kilometrów nie mamy nawet pobicia, innym razem niewielki, często niepozorny odcinek, obdarzy nas nawet kompletem.
Żerujące na ślizach i małych miętusach pstrągi ochoczo zagryzają miedziane obrotówki oraz pomalowane w jaskrawe barwy woblery. Na tej rzeczce jak przy dobieraniu koloru przynęt sprawdza się przysłowie: „Kto nie ma miedzi ten w domu siedzi”. Obok pstrągów okresowo na kiju pojawia się kleń. Często w maju i czerwcu zaskoczyć nas może szczupaczysko ale to jest wliczone w ryzyko bo nastawiamy się przecież na tak „szlachetnym łowisku” na najszlachetniejsze ryby w kropki. Dojazd jest dość trudny, przydaje się dokładna mapa topograficzna (łatwo się zgubić w lesie skręcając w nie tę dróżkę co potrzeba). Poruszając się wzdłuż brzegów, należy uważać na dziury wykopane przez bobry. Mając głowę w chmurach i myśląc tylko o strągowych „kabanach”, nieopatrznie można złamać lub skręcić nogę. W okresie roztopów i później gdy nadchodzą intensywne deszcze o dojeździe do niektórych miejscówek może nie być mowy. Pozostaje nam pozostawić auto w którejś z okolicznych wiosek i resztę drogi pokonać pieszo. Choć i wtedy dojście do rzeki utrudniają szerokie rozlewiska. Najczęściej łowione są standardowe „kropki” ryby 30-40 cm ale przy odrobinie szczęścia można trafić przepiękną sztukę, która podniesie nam ciśnienie i dostarczy emocji na kiju.


Pachnący grubym ''kropkiem'' wlewik. Foto: Pafek.


Supraśl na przedwiośniu. Foto: Pafek.


Wczesna wiosna. Foto: Pafek.


Ulubiona rzeka w wiosennej, soczystej barwie. Foto: Pafek.

Bieg dolny. Urokliwy odcinek nizinny:

Rozciąga się on umownie od ujścia rzeki Cieliczanki do końca biegu w Narwi. W miejscowości Wasilków znajduje się mały, piętrzący wodę zalew, w którym odradzam jednak wędkowanie ponieważ jest płytki a ilość ryb – znikoma. Sama rzeka mająca już ok. 10 metrów szerokości, płynąca w bagiennej dolinie, staje się królestwem klenia. Wysokie burty ułatwiają wędrówkę wzdłuż brzegów, niekiedy trzeba pokonać małe rozlewisko lub las z wysokich trzcin. Dobre łowiska tej ryby znajdują się na odcinku od Supraśla do Nowodworców i dalej od miejscowości Jurowce do wsi Dzikie. Jeśli chodzi o klenie dominują średnie sztuki w granicach 35-40 cm ale zdarzają się również bardziej okazałe egzemplarze. Obok klenia na spinning trafić się może na tym odcinku całkiem ładny jaź, a także szczupak i okoń. Te ostatnie, żyjące w tak czystej wodzie przybierają przepiękny ciemnozłoty kolor zachwycając oczy wędkarza swym ubarwieniem. Nierzadko do przynęt wyskakują nawet 30-35 cm „garbuski”. Jak na taką małą rzekę to prawdziwe okazy. Przy ujściu do Narwi trafiają się niezłe bolenie. O obfitości opisywanego łowiska trzeba mówić w czasie przeszłym. Odcinek powyżej Wasilkowa został dwa lata temu zatruty przez spływy powierzchniowe nawozów, spowodowane przez intensywne deszcze. Nastapił znaczny ubytek tlenu w wodzie i ryby masowo padały. Rzeka jednak walczy, i oczyszcza się po tej tragedii. Już widać, chociażby po wynikach z ostatniego sezonu, że przyroda powoli się odbudowuje. Wiosną najlepsze efekty osiągają wędkarze łowiący na metody gruntowe choć wprawny w swoim „rzemiośle” spinningista też nie wróci o kiju. Woda jest bardzo czysta, przejrzysta i należy kryć się przed czujnym wzrokiem ryb. Przy niskim stanie wody sprawdza się dalekie spławianie woblera i przytrzymywanie w obiecujących miejscach. Trzeba wędrować pod prąd, zachodząc ostrożne klenie z tyłu ich głów. Wtedy rewelacyjne stają się sprowadzane z prądem małe obrotówki. Ostrożna ryba nie ma zbyt dużo czasu przyjrzeć się tak prowadzonej przynęcie. W lecie odcinek ten silnie zarasta lecz stwarza to nowe możliwości połowu. Gwarantującym brania sposobem staje się powierzchniowe łowienie spinningowego białorybu na wierne imitacje chrząszczy, żuków, os, muszek. Widowiskowe ataki ryb na spływające przynęty ściągają nad rzekę wielu miłośników tej metody spinningowej. Niektórzy wędrują za kleniem ze spławianymi za pomocą kuli wodnej żywymi przynętami np. konikami polnymi, większymi chruścikami czy zwykłą ale bardzo skuteczną- skórką chleba.


Bagienna dolina Supraśli. Foto: Pafek.


Wiosenny przybór i jaziowa burtka.


Supraśl poniżej Wasilkowa. Foto: ibizpuszcza.republika.pl

Subiektywna ocena rybostanu wg kryteriów:

***** - spora populacja, prawdziwe Eldorado w naszej szarej rzeczywistości
**** - średnia populacja – warto jechać, mamy duże szanse
*** - trzeba się nachodzić, nakombinować i nagłowić aby złowić
** - czasami się trafi ale częściej nie
* - śladowe ilości; Czy one tam jeszcze są ?

Rybostan prezentowanej rzeki:

Bieg górny:
*** - pstrąg potokowy
*** - kleń
Bieg dolny:
**** - kleń
**** - okoń
*** - jaź
*** - płoć
** - szczupak
* -boleń


50-centymetrowy potwór złowiony przez mojego serdecznego kolegę. Wiem, że jak będę cierpliwy, będę często nad wodą to los obdarzy mnie odrobiną wędkarskiego szczęścia i może trafię w końcu na podobnego przeciwnika.
Foto: W. Sokołowski.

Małe Radziowe podsumowanie:

Uwielbiam piesze, wielokilometrowe wędrówki ze spinningiem w dłoni nad tą niezwykle urokliwą i pięknie położoną rzeczką. Ryby jak to ryby– raz biorą wspaniale, innym razem wracamy o kiju. Do tego trzeba się przyzwyczaić. Każdy wyjazd nad tę wodę przynosi mi nowe wędkarskie „odkrycia” a obcowanie z tak niesamowitą, dziką jeszcze przyrodą, w niedalekiej odległości od mojego miejsca zamieszkania, potrafi naładować moje akumulatorki na kolejny, ciężki tydzień w pracy.


Zachód słońca. Foto: Pafek.

Radzio



Tekst konkursowy. Opublikowany bez korekty, w formie nadesłanej przez Autora. Redakcja.



Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1430