Produkcja sandaczowych kogutów
Data: 15-01-2007 o godz. 20:55:00
Temat: Zrób to sam


Wiele tych przynęt zostaje pod wodą podczas wyprawy. Dlatego też zacząłem je produkować.



Nie było mnie stać na kupowanie nowych kogutów. Teraz moje „straszydła” wyglądają jak te sklepowe. Mogę także dopasować sobie kolory, masę, kotwicę i inne rzeczy, które powodują, że moje cacuszka są łowne.

Materiały

Do produkcji kogutów sandaczowych potrzebne są następujące rzeczy:

    - imadło muszkarskie lub zwyczajne warsztatowe
    - drut twardy, nierdzewny około 0,8 mm
    - kombinerki
    - obcęgi - nimi będziemy obcinać ołów
    - forma do odlewania główek
    - łyżka
    - ołów
    - pilnik
    - kotwice
    - lutownica
    - mocne nici
    - pióra - najlepiej z kapki koguta lub chenille
    - szybkoschnący klej
    - wiskoza lub inne nici stylonowe
    - grzebień
    - nożyczki

Forma do odlewania główek

Do produkcji kogutów niezbędna jest forma do odlewania główek. Mam parę takich form. Z każdej wyrabiam główki o innej masie. Wykonał je dla mnie znajomy. Można je jednak zrobić samemu z aluminium lub stali. Forma z aluminium w zupełności wystarczy na bardzo długo. Przy robieniu formy należy pamiętać, by: uszko było pochylone pod kątem 45 stopni, otwór wlewowy był odpowiednio duży, by ołów mógł przez niego przelecieć, rowki na drut były odpowiedniej grubości. Najlepiej będzie, jak rowki będą miały około 1,5 mm. Należy także pamiętać o masie główki, która powstanie z naszej formy. Wagę koguta najczęściej dopasowujemy do głębokości łowiska. Około 5 gram na 1 metr wody.

Odlewanie główek

Bierzemy kombinerki, kawałek drutu, łyżkę, imadło i pędzimy do kuchenki gazowej. Najpierw formujemy drut – tak, aby pasował do naszej formy. Potem wkładamy go w formę. Formę zakręcamy w imadło warsztatowe. Na łyżkę kładziemy kawałek ołowiu. Ołowiu musi być na tyle dużo, by roztopiony wypełnił całą formę. Zawsze lepiej roztopić go więcej, niż za mało. No to dajemy łyżkę z ołowiem nad gaz i po około 1 minucie ołów zaczyna się topić. Roztopiony wlewamy do formy. Już po paru sekundach jest zimny. Ale tylko przy pierwszym wlewie - gdy robimy główki seryjnie, to musimy odczekać dłuższy czas, aby główka i forma ostygła. Odkręcamy imadło i mamy już prawie gotową główkę. Teraz wystarczy odciąć „ogonek” i wyrównać pilnikiem pozostałości. Zaginamy drut w łuk i obcinamy go na odpowiedniej długości.

Mocowanie kotwicy

Najpierw wkładamy kotwicę we wcześniej uszykowane oczko. Kotwica jest już przymocowana do drutu. Teraz należy ją przylutować. Najpierw owijamy łącze kotwicy z „hakiem” miedzianym drucikiem i lutujemy. Teraz mamy już pół roboty za sobą. Właśnie w tej fazie produkcji należy naostrzyć groty kotwicy.

Mocowanie piór

Bierzemy kapkę koguta i wyciągamy z niej 4-6 długich piór. Mniej więcej tej samej długości. Wiążemy je w następujący sposób: wkręcamy główkę za oczko do imadła, bierzemy mocną nić i już wcześniej uszykowane pióra. Piórka wiążemy na łączach haków kotwicy. Pióra muszą być zwrócone do zewnątrz, czyli od zewnątrz musi być widać ich kolory. Wiążemy po jednym na każde łącze, a resztę później zawiązujemy na wybrane przez siebie łącza. Gdy mamy 6 piór, to na każdym łączu muszą być po dwa pióra. Do tego możemy dodać różnego rodzaju flesche, które poprawiają wygląd naszego kogucika.

Ciałko

Mamy już zrobioną główkę, przymocowaną do niej kotwicę oraz zamocowane pióra. Teraz robimy tzw. „ciałko”. Robimy je z wiskozy lub innych nici stylonowych. Jeśli o mnie chodzi, robię je najczęściej z wiskozy. Zawiązujemy początek wiskozy mocną nitką i wiążemy wiskozę do końca kotwicy. Mocując wiskozę trzeba pamiętać, że musimy ją mocno naprężyć, żeby była spłaszczona. Teraz musimy ją oplątać z powrotem do góry główki i tam ją zawiązać.

Kryza - kołnierzyk

Robienie kryzy jest ostateczną czynnością, jaką wykonujemy. Kołnierzyk możemy zrobić zarówno z wiskozy, jak i z innych nici stylonowych. Najczęściej jest to jednak wiskoza. Tniemy ją na około 15 kawałków. Do tego celu będą potrzebne ostre nożyczki. Kawałki powinny mierzyć około 2,5 cm długości. Teraz tylko wystarczy zawiązać kawałki wiskozy wokół ciałka przy główce. Wiążemy.

Przywiązaliśmy już kawałki wiskozy dookoła ciałka. Teraz związujemy nitką pozostałości wiskozy wokół główki. Sklejamy nić szybkoschnącym klejem i mamy już prawie gotowego koguta. Ostatecznie należy wyczesać wiskozę grzebieniem i przyciąć ją, by była króciutka. Kryza nie może być za długa. Gdy będzie długa i nasiąknie wodą, to oklapnie i nie będzie sztywna. Będzie jak „galaretka”. Zamiast zrobić kryzę z wiskozy, możemy to zrobić tzw. „chenille”. Oplątujemy przy główce chenille podobnie jak ciałko z wiskozy, tyle że chenille nie ciągniemy do samej kotwicy, tylko wokół główki. Gdy już owinęliśmy ciałko w okolicy główki, to zawiązujemy koniec chenille i zaklejamy węzeł szybkoschnącym klejem.

A oto efekt naszej pracy.

Pamiętajcie, że w swojego koguta należy wierzyć...

Wobler129







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1525