Dobrowolne poddanie się karze przez kłusownika
Data: 08-05-2007 o godz. 11:45:00
Temat: Rybie prawo


Coraz częściej w rozmowach z Kolegami po kiju słyszę zaniepokojenie możliwością dobrowolnego poddania się karze przez kłusowników. Zaniepokojenie budzi przede wszystkim fakt, że kłusownicy mogą w ten sposób unikać dotkliwych kar finansowych, w szczególności nawiązki na rzecz pokrzywdzonego.



Momentami odnoszę wrażenie, że wokół instytucji dobrowolnego poddania się karze zaczyna wyrastać legenda podobna do tej, która dotknęła instytucję znikomej szkodliwości społecznej czynu. Wtedy mówiono, że sądy i tak umorzą sprawę z powodu wspomnianej znikomej szkodliwości, teraz z kolei słyszę obawy, że kłusownicy unikną kar na skutek dobrowolnego poddania się karze. O znikomej szkodliwości pisałem w artykule "Jak walczyć z kłusownictwem?" (WW nr 1/2007), teraz pozwolę sobie opisać instytucję dobrowolnego poddania się karze.

Dobrowolne poddanie się karze jest instytucją określoną w art. 387 kodeksu postępowania karnego, której celem jest przede wszystkim skrócenie postępowania przed sądem, bez naruszania praw oskarżonego i pokrzywdzonego. Polega ono na złożeniu przez oskarżonego oświadczenia, iż chce on, aby sąd wydał wyrok skazujący i wymierzył mu określoną karę, bądź środek karny, bez przeprowadzania postępowania dowodowego.

Wniosek o dobrowolne poddanie się karze składa oskarżony bądź działający w jego imieniu obrońca. Musi on zostać złożony w formie pisemnej lub ustnej do protokołu, przed zakończeniem składania wyjaśnień przez oskarżonego. Jeżeli w sprawie występuje kilku oskarżonych, wniosek musi być złożony przed zakończeniem przesłuchania pierwszego z nich i to niezależnie od tego, którego z nich ma on dotyczyć. Z omawianym wnioskiem można wystąpić również przed rozpoczęciem rozprawy, na etapie postępowania przygotowawczego.

Wiemy już zatem co oznacza dobrowolne poddanie się karze, kiedy ma zastosowanie oraz kto i w jakim terminie może złożyć stosowny wniosek. Pozostaje zatem opisanie warunków, jakie muszą zostać spełnione, aby wniosek o dobrowolne poddanie się karze, został uwzględniony. Są to:

    1. Czyn zarzucany oskarżonemu stanowi występek, a nie zbrodnię. Występkiem jest czyn zabroniony, zagrożony grzywną powyżej 30 stawek dziennych, karą ograniczenia wolności albo karą pozbawienia wolności przekraczającą miesiąc, zaś zbrodnią czyn zagrożony karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 3 lat. Przypadki kłusownictwa będą więc co do zasady występkami.
    2. Okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości. Oskarżony przyznał się do popełnienia czynu i do winy, a okoliczności te znajdują potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym.
    3. Prokurator nie sprzeciwia się wnioskowi.
    4. Pokrzywdzony należycie poinformowany o złożeniu, bądź możliwości złożenia wniosku, nie sprzeciwia się wnioskowi.
    5. Cele postępowania karnego, pomimo nieprzeprowadzenia rozprawy zostaną osiągnięte.
    6. Termin złożenia wniosku, o czym mowa wyżej.
W przypadku nieuwzględnienia wniosku tj. gdy ww. warunki nie zostaną spełnione, rozprawa prowadzona jest na zasadach ogólnych. Wypada także dodać, że jeśli nawet wniosek zostanie zaaprobowany przez sąd, przy braku sprzeciwu prokuratora i pokrzywdzonego, to każda ze stron postępowania może wnieść środek odwoławczy od takiego rozstrzygnięcia, podnosząc w nim zarzut rażącej niewspółmierności kary.

Jak wynika z powyższego, aby instytucja dobrowolnego poddania się karze miała zastosowanie, musi być spełniony szereg warunków. Nieprawdą jest zatem, że dobrowolne poddanie się karze może być co do zasady wykorzystywane w celu uniknięcia dotkliwej kary, w szczególności o charakterze finansowym, co jak wspomniałem na wstępie, sugerują niektórzy nasi Koledzy po kiju.

Na szczególną uwagę zasługuje tu warunek braku sprzeciwu pokrzywdzonego. Od nas samych zależy, czy aktywnie wykorzystamy prawo przysługujące pokrzywdzonemu i złożymy sprzeciw, gdy kłusownik będzie usiłował dobrowolnie poddać się karze, którą uznamy za zbyt "łagodną", innymi słowy, czy jako pokrzywdzony będziemy aktywnie uczestniczyć w procesie. Przyjmując postawę bierną, ograniczającą się do złożenia doniesienia o popełnieniu przestępstwa i złożenia zeznań w charakterze świadka, a następnie "powierzając" sprawę do dalszego prowadzenia oskarżycielowi publicznemu, a dalej sądowi, musimy liczyć się z zastosowaniem instytucji dobrowolnego poddania się karze, co w większości wypadków będzie oznaczało rozstrzygnięcie nas nie satysfakcjonujące.

Dlatego ponownie podkreślam, że "powierzanie" spraw przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości bez aktywnego w nich uczestnictwa pokrzywdzonego lub jego pełnomocnika, uważam za działanie wielce nieodpowiedzialne.

Cezary Szczepaniak - "Czez"

Artykuł ukazał się w "Wiadomościach Wędkarskich" nr 5/2007





Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1577