No i zdarzyło się w Zielonej Górce...
W końcu się spotkaliśmy. Lało, padało i takie tam, ale "osobniki sztuk cztery" się zjawiły.
I to właśnie było wyjątkowe: zgadać się na PW i po prostu pojawić...
Ktoś powie, że cztery osoby to małe spotkanie. A i owszem - ale jakie miłe!!!
Pogadaliśmy o… no pewnie, że o RYBACH i wszystkim z tym związanym. Szczery być muszę i przyznaję, że jako najmniej "obeznany", bardziej słuchałem, jak gadałem. Cóż - ma wiara wiedzę ma...
Zastanawiałem się, kto przyjdzie - a może ktoś, kogo już znam? Pojawiły się miłe oblicza i można było ciekawie wieczór przesiedzieć.
Wydaje się być pewnym, że spotkanie nad wodą w niedługim czasie wisi w powietrzu. To dopiero będzie to "właściwe spotkanie wędkarsko-piwne"... Już na nie czekam!!!
Kto chciał, a nie przyszedł - szczerze - niech żałuje! Dlaczego - tego już pewnie się domyślacie...
Pozdrowienia z Zielonej Góry.
ppp1000