Żegluga z GPS-em
Data: 22-02-2008 o godz. 19:15:00
Temat: Wędkarska elektronika




To, co jest najcenniejsze w GPS-e, to możliwość zaznaczenia punktów, zapisywania ich w pamięci i wracania do nich wtedy, kiedy chcemy. To fantastyczne uczucie swobodnie pływać po jeziorze spowitym gęstą mgłą. W normalnych warunkach, nawet na niedużym akwenie, znalezienie górki, czy nawet dopłynięcie na drugi brzeg, to nie lada wyzwanie.



Z pomocą nawigatora GPS nie tylko nie stracicie orientacji, ale dopłyniecie na wybraną miejscówkę z komfortowym poczuciem, że to właśnie to miejsce, bez straty czasu na bezsensowne miotanie się po całym jeziorze. Na pewno z własnego doświadczenia lub z opowiadań kolegów znacie takie oto historie: wypłynąłem w czasie mgły na jezioro, które znam jak własną kieszeń. Po kilku minutach mgła otoczyła mnie całkowicie. Wiosłowałem równo, żeby dopłynąć na przeciwległy brzeg, lecz po półgodzinie przede mną zamajaczy jakiś brzeg. Cholera - nie wiem, jak to się stało, ale była to przystań, z której wypłynąłem!!!

Samo posiadanie GPS-a to nie wszystko. Jak każdym narzędzie trzeba się nauczyć nim posługiwać. Dlatego kilka słów o arcyważnych elementach nawigacyjnych - waypointach.

GPS używa 3 rodzajów punktów:

    1. Waypoint
    2. Marker
    3. Punkt szlaku
Na początek ich krótki opis, a następnie duża dawka praktyki.

WAYPOINT.

Nawigator GPS oblicza pozycję co określony odstęp czasu. Zazwyczaj co 1 sekundę. Znaczy to, że co sekundę na podstawie sygnałów z satelitów generuje naszą pozycję i przesuwa ją na ekranie.
Zaznaczenie waypointa można porównać do postawienia boi w określonym miejscu. Ta boja ma chorągiewkę, na której widnieje jej nazwa i współrzędne geograficzne. Nazwa punktu może być stworzona przez nas samych lub też urządzenie nadaje taką nazwę z "automatu", przypisując mu numer np. 001 itd.

Urządzenie ma specjalny magazyn do przechowywania waypointów. Są one zgromadzone na liście i do każdego z nich można się odwołać, zmienić mu nazwę lub wykasować. Wskazując dany punkt otrzymamy od razu informację, jak daleko od nas się znajduje, w jakim kierunku powinniśmy płynąć.
Jeśli po wybraniu waypoita wybierzemy komendę GO TO czyli "idź do", nawigator wykreśli na ploterze prostą drogę prowadzącą do tego miejsca. Wystarczy trzymać się tej trasy, aby dotrzeć do wybranej miejscówki.

MARKER.

Marker to nieco inny rodzaj punktu. Według analogii z boją, to taka boja, która nie ma chorągiewki z nazwą i położeniem, ale na przykład ma określony kształt i kolor. GPS nie tworzy listy markerów, nie można się do nich odwołać i nawigować. Ich pozycje są przechowywane w pamięci urządzenia, ale bez możliwości modyfikacji z naszej strony.

Punkt szlaku.

Szlakiem nazywamy linię, która ciągnie się za strzałką, która obrazuje nasze obecne położenie. Linia jest zapisem drogi, którą pokonaliśmy. Jednym słowem jest to taki elektroniczny ślad, który pozostawiamy przemieszczając się w przestrzeni. Wbrew pozorom nie jest to linia ciągła. Składa się z punkcików, nazywanych punktami szlaku. Można to sobie wyobrazić jako sznur koralików. Każdy koralik to pozycja obliczona przez GPS-a. Sznur nie jest nieskończony i może zawierać od 2000 do nawet 9999 punktów, a ich liczbę można ustawić w menu urządzenia. Kiedy GPS wykorzysta wszystkie punkty szlaku, zabiera te z końca i wstawia na początek.

Praktyka.

W praktyce najważniejsze są waypointy. Takie punkty zaznaczam w dobrych miejscówkach, staram się od razu je nazywać po swojemu: na przykład STROMA GORA. Bywa, że nie ma na to czasu, więc warto mieć ze sobą notesik i obok numeru punktu nadanego przez GPS-a zrobić krótki opis łowiska. Potem, już w domu, na spokojnie można zmienić nazwę na bardziej charakterystyczną dla łowiska.
Powinniśmy również przyjąć konwencję zaznaczania np. górki inna ikoną, dołki inną.

Możecie mieć wątpliwości, po co zatem są markery? Otóż dzięki nim możemy stworzyć szkic sytuacyjny większych łowisk. Chociaż liczba pamiętanych waypointów jest gigantyczna (1000 punktów), to w praktyce zapamiętanie przez nas takiej ilości informacji jest trudne. Z mojej praktyki wynika, że 50 punktów jeszcze daje się ogarnąć pamięcią - z większą ilością bywają kłopoty.
Ograniczanie ilości wayipontów tylko do głównych miejsc ma swoje zalety: łatwiej wywołać je z pamięci urządzenia. Markery to takie pomocnicze boje, które ułatwiają orientację na łowisku.

Wyobraźcie sobie podłużną podwodną górkę o długości powiedzmy 100 m i szerokości 50 m. Na jej środku stawiamy waypointa, a końce zaznaczamy markerami. Na ekranie wygląda to tak:

Wpływając na łowisko od razu wiemy, gdzie jest początek, a gdzie koniec górki. Górka na liście waypointów widnieje jako jeden punkt, ale na ekranie widzimy dużo więcej informacji.
Jeśli zaczynacie poznawać jakieś jezioro z GPS-em nie zapomnijcie o ważnych punktach. Po pierwsze zaznaczcie punkt, z którego zazwyczaj wypływacie. Jeśli kiedyś będziecie musieli wracać po zmierzchu lub podczas mgły, taki punkt będzie bardzo ważny i bez trudu traficie do domu.
Jeśli na Waszym jeziorze występują niebezpieczne miejsca, to również zaznaczcie je w pierwszej kolejności. Wstawienie w takich miejscach trupiej czaszki jako ikony pozwoli bez problemu na ominięcie zdradliwych okolic.

Cezary Karpiński
"ThinkBig Polska"

Tekst ukazał się w numerze 12/2005 "Wędkarskiego Świata".





Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1732