Klenie na muchę
Data: 21-01-2003 o godz. 23:19:10
Temat: Muszkarstwo


Moje muszkarstwo zaczęło się od kleni. Pojechałem na wakacje nad San w okolice Dynowa. Łowiąc na przepływankę zobaczyłem gościa machającego muchówką. Zaczęła się rozmowa. Pokazał mi swoje muchy, dał mi trzy. Nigdy wcześniej nie łowiłem nas muchę. Złożył mi sprzęt, pokazał o co chodzi, przy pierwszych rzutach skorygował błędy. Do końca dnia męczyłem się strasznie. Drugi dzień od rana do wieczora – ręka bolała ale – przyniosłem do domu pierwsze dwa klenie.



Według mnie kleń jest najlepszą rybą do łowienia dla początkującego muszkarza. Pozwala wykształcić u niego prawidłowe zachowania. Chodzi mi przede wszystkim o podejście ryby i poprowadzenie przynęty. Klenia najczęściej łowię na suchą muchę albo suchą prowadzoną jak mokra. Najczęściej używane muchy to Red Tag, Coachman, Red Spiner czy wreszcie różne odmiany chruścika.

Kleń lubi albo zakola albo bardzo wolne uciągi. Ustawia się też za kamieniami znajdującymi się w pobliżu brzegu. Najbardziej lubię łowić te ryby w lecie w południe lub wieczorem. Podejście dużego klenia jest już sporym problemem. Na wolnej wodzie zły rzut linki na wodę i już go nie ma. Dlatego np. na Dunajcu wchodzę w nurt o dość szybkim uciągu i rzucam pod brzeg – na spokojną wodę. Wybieram najczęściej miejsca z nieregularną linią brzegową, tworzącą zwolnienia (zakola), najlepiej mocno zakrzaczone. Gdy krzaki zwisają nad wodę - jest idealnie.

Technika połowu dzieli się na dwa rodzaje – łowię na klasyczną suchą muchę – rzucam prostopadle do linii brzegu, zazwyczaj pod same nawisy krzewów i pozwalam swobodnie spływać muszce aż do momentu, gdy zaczyna smużyć i przerzucam ją z powrotem.. Gdy z krzaków spadają owady (najlepiej chrząszcze – Coachman) jest nieźle. Ale w ten sposób rzadko połowię. Wolę łowić agresywnie na dużego chruścika. Wiążę chrusta na haku nr 10 (long) z ciemnymi skrzydełkami. Chrust jest traktowany przeze mnie jako sucha mucha – ale nigdy nie używam smaru do tej muchy. Pierwszy rzut pod brzeg - prowadzę jak suchą, ale w końcowej fazie spływania pozwalam muszce smużyć- aż do wyprostowania linki (równolegle do prądu). Najczęściej mucha spływa po łuku z przyspieszaniem – to też jest czasami dobre poprowadzenie- kleń lubi zaatakować takiego szybko smużącego chruścika. Kolejne poprowadzenie modyfikuję narzucając linkę gdy zaczyna się wybrzuszać – wtedy zaczyna smużyć w inny sposób – jej spływ jest wolniejszy od prądu rzeki. Ważne jest to, że muchy nie przesuszam – odrzut do tyłu i położenie przed sobą – nawet lepiej jest gdy płynie kilka milimetrów pod powierzchnią. Najczęściej kleń i tak zrobi koło przy ataku na muchę tak, jakby płynęła po powierzchni.

Kleń jest rybą występującą wszędzie. Jego branie jest bardzo mocne – czuje się jakby tąpnięcie na kiju. Walka nie trwa długo, ale emocji nie brakuje - szczególnie gdy na przyponie jest żyłka poniżej 0,12mm. Przedstawione wyżej techniki poprowadzenia muchy (mokrą i lekkie nimfy stosuję identycznie) sprawdzają się według mnie na pstrągu. Dlatego szkoła na kleniu i łowimy pstrągi.

Oczywiście przedstawiłem tylko muchy sprawdzone na rzekach południa Polski – Dunajec, San, Skawa. Kleń może pobierać inne muchy – zasada: ryba bierze na to czego w danym momencie płynie najwięcej wodą.

Paweł Słaby (PawelS)

Przedstawione w artykule zdjęcia much pochodzą z mojej witryny www.paulolorbas.republika.pl







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=177