Roller do kulek
Data: 16-03-2009 o godz. 09:39:37
Temat: Zrób to sam


Zima zbliża się ku końcowi, wiec nadszedł czas na nowy wynalazek. Rok temu był to tripod, o którym można ciągle poczytać w dziale "Zrób to sam". Tym razem padło na maszynę do kulania, zwaną wśród znawców rollerem do kulek proteinowych. Szukałem w internecie informacji, zdjęć i wszystkiego co pomogłoby w stworzeniu nowatorskiej maszyny. Znalazłem kilka opisów domorosłych rzemieślników, jednak żadnemu z nich nie udało się ukończyć dzieła. Jeśli nawet, to machina nie zdawała egzaminu lub psuła się po kilkakrotnym użyciu.



Zacznijmy od pomysłu, bo on był tu najistotniejszy. Nie jest on zupełnie nowatorki, ale do rzeczy…
Znalazłem dwa kawałki laminowanej płyty meblowej. Oczywiście nie musiała być to płyta, ale taka mi właśnie została po remoncie garderoby. Jej wymiary są mało istotne. Moje płyty mają wymiary 31x31 i 31x23 cm.

Wybrałem się do marketu budowlanego po potrzebne materiały. Znalazłem trzymetrowe rurki do wody z PCV o średnicy 16 mm. Kupiłem butapren i to w zasadzie wszystko, co było mi potrzebne. Największy problem stanowiło przecięcie rurek wzdłuż, tak aby po złożeniu tworzyły idealny okrągły kształt. Wiedziałem, że po przecięciu rurki na pół piłą tarczową z przykładnią nieunikniona jest strata części materiału. W jej wyniku złożone części nie stworzyłyby idealnego koła. Jedna trzymetrowa rurka kosztuje 2 zł, mogłem wiec sobie pozwolić na stratę części materiału.
Postanowiłem przecinać rurki nie przez środek, lecz tak, aby po przecięciu tylko jedna część była idealną połówką. Druga część lądowała w śmietniku. Tak uzyskałem pożądany efekt. Wszystkie rurki przyciąłem na długość 31 cm.

Na jednej z płyt układałem połówki rurek uprzednio posmarowanych klejem od spodu. Układanie zacząłem 4 cm od brzegu płyty i kończyłem na 4 cm przed jej końcem. To samo zrobiłem z drugą płytą. Drobne nierówności rurek potraktowałem delikatnie papierem ściernym.

Uzyskałem w ten sposób dwie płyty z połówkami rurek, które po złożeniu idealnie do siebie pasowały. Oczywiście ruch posuwisty był niemożliwy, bo powierzchnia stykania się połówek jest za mała. Za prowadnice posłużyły mi dwie listewki.
Wysokość listew musiała być większa od połówki rurki, ale nie większa od wysokości dwóch złożonych rurek. Listwy przymocowałem wkrętami do płyty zaraz przy pierwszej i ostatniej rurce.

Do spodu dolnej płyty przykleiłem kawałki antypoślizgowej gumy, dzięki czemu przy rolowaniu maszyna nie przesuwa się po stole. Do górnej płyty na wierzchu przykręciłem rączkę, która pomaga w wykonywaniu ruchów przód-tył.
I to w zasadzie wszystko. Efekt jest zadowalający.

Kładę wałek ciasta, o odpowiedniej średnicy, w poprzek rurek ograniczonych listewkami.

Biorę drugą płytę i dociskam idealnie między prowadnicami.

Listwy nie pozwalają na żadne zbędne ruchy na boki. Dwie połówki stykają się idealnie dzieląc wałek ciasta.
Teraz przesuwam górną część w przód i w tył formując w ten sposób kulki.

Kamyk25







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1864