Warszawska brzana
Data: 24-08-2009 o godz. 08:14:59
Temat: Łowca okazów


Nareszcie woda w Wiśle opadła do stanu umożliwiającego dostanie się na nasz ulubiony przelew. Umawiam się ze swoim szwagrem Krzyśkiem na niedzielę 16 sierpnia. Bez żadnych porannych szaleństw, nad wodą jesteśmy około siódmej.



Zbroimy wędki i siebie w spodniobuty. Schodzimy nad rzekę, pogoda piękna, Wisełka szumi przelewając się przez kamienie. Ochoczo wchodzimy do wody, Krzysiek jako duży facet idzie pierwszy badając dno. Trochę się jednak pozmieniało i dojście do miejsca połowu zajmuje nam kilka ładnych minut.

Przed ósmą rozpoczynamy rzuty. Obławiane przez nas miejsce to przemiał za przelewem. Głębokość łowiska wynosi około 1-1,2 m a dno jest kamieniste. Woda płynie bardzo wartko i trzeba uważać żeby nie odpłynąć z prądem. Stoimy obok siebie, szwagier obławia przemiał na wobler Widła, ja natomiast założyłem produkt kolegi, który dał mi kilka wobków do przetestowania. Przynętę prowadzę bardzo wolno z częstymi przytrzymaniami w nurcie, staram się aby muskała dno. Testowany wobler idzie idealnie, jak przecinak. Mamy kilka tzw. biorów lub dziugów, jak to określają moi koledzy łowiący na przelewach, ale to wszystko małe klenie lub jazie podbijające wobler w momencie wpadnięcia do wody. Około 8.30 następuje u mnie branie z przytrzymania przynęty w nurcie (to raczej tępe przygięcie) i już domyślam się co zagryzło woblerka...

Brzana najpierw próbuje spłynąć z nurtem, kij gnie się prawie do rękojeści, ale nie jest na tyle duża. Nie pozwalam jej. Ryba próbuje innych sztuczek jak szorowanie pyskiem po dnie lub ustawianie się prawie pionowo w nurcie i szarpanie głową na boki. W końcu już tylko idzie ciężko przy dnie momentami wysnuwając jeszcze po kilkadziesiąt cm żyłki. Po około 10 minutach mam ją na powierzchni i widać, że można ją już podbierać. Biorę ją pod brzuch i delikatnie przenoszę na kamienną wysepkę, którą mam za plecami. Krzysiek robi kilka szybkich fotek, mierzę rybę, ma 64 cm. Waga na rękę, na pewno sporo ponad 2 kg. Cała operacja trwa może 4-5 minut, a jednak podczas wypuszczania rybę trzeba już reanimować. Szczęśliwie reanimacja udaje się i brzana odpływa w wartki nurt.

Nie był to jakiś specjalny okaz, ale wierzcie mi - power, który posiada ta ryba daje niezapomniane przeżycie wędkarskie, które pamięta się latami.


Sprzęt użyty do połowu:
wędka Robinson Dynasty Power Jig 5-25g
kołowrotek Dragon Milenium żyłka 0,18,
przynęta - 3,5 cm pękaty woblerek w kolorach fantazyjnych, produkt mojego kolegi

Lestir







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1887