C@R, a ustawa o ochronie zwierząt
Data: 26-02-2010 o godz. 05:00:00
Temat: Rybie prawo


Od wielu lat, zarówno na łamach prasy wędkarskiej, jak i w internecie toczą się dyskusje pomiędzy zwolennikami stosowania Catch&Release (Złów i Wypuść) w stosunku do każdej złowionej ryby, a zwolennikami zabierania złowionych ryb, o ile przepisy prawa tego nie zabraniają. Obydwie strony tego sporu skutecznie okopały się na swoich pozycjach, a najbardziej ortodoksyjni przedstawiciele tych stron, nie szczędzą sobie nawet epitetów typu "mięsiarz" (to o zwolennikach zabierania ryb) lub "oszołom" (to z kolei o zwolennikach wypuszczania). Generalną cechą tych dysput jest to, że w przytłaczającej większości wypadków argumenty używane przez spierających się są powtarzane niczym mantra i to zupełnie niezależnie od tego czy mają sens, czy też nie.



Przykładowo C&R określane jest nagminnie "nową modą", choć ten skrót wystarczy wpisać w wyszukiwarkę internetową by dowiedzieć się, że C&R było stosowane w Wielkiej Brytanii już w latach 20-tych ubiegłego wieku, zaś w USA w latach 50-tych rozpoczęto publikację artykułów na ten temat. Oczywiście przykłady można mnożyć. Zmierzam jednak do tego, że w toczących się dyskusjach trudno jest natrafić na wątek, który wykraczałby poza przyjęte schematy. Można więc powiedzieć, że mnie się udało, gdyż otrzymałem następujące pytanie :

"Przejrzałem Ustawę o ochronie zwierząt. A w niej np. takie zapisy:

    1. Nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt oraz znęcanie się nad nimi jest zabronione.
    2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień…
A teraz moje pytanie/wątpliwość:
Czy w zestawieniu tych przepisów, łowienie ryb po złowieniu dozwolonego limitu na dany dzień, lub tak modna w pewnych kręgach zasada wypuszczania wszystkich złowionych ryb, nie jest sprzeczne z prawem ? Ustawa o rybactwie co prawda bezpośrednio nie zabrania wypuszczenia ryb spełniających przepisy. Mówi jakie mają być chronione, w domyśle zezwalając na zabieranie spełniających określone warunki.
Natomiast Ustawa o ochronie zwierząt zdecydowania zabrania zadawania nieuzasadnionego cierpienia. Czy zadawanie cierpienia wyłącznie dla przyjemności może być uznane pod kątem tej ustawy za uzasadnione?"


Na wstępie wyjaśnię tylko, że Autor powyższego pytania, cytuje tu art. 6 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz.U. z 2003 r., Nr 106, poz. 1002 ze zm.). Aby odnieść się do samego pytania, które w swej treści dotyczy stosowania C&R w kontekście powołanego przepisu ustawy o ochronie zwierząt, należałoby w pierwszej kolejności podjąć próbę zdefiniowania tego pojęcia. Oczywiście przepisy prawa powszechnie obowiązującego nie zawierają takiej definicji, co nie umniejsza faktu, że zdefiniowania pojęcia C&R podjęto się w USA już w latach 70-tych ubiegłego wieku. Od tego czasu C&R przestaje być pojmowane jako jedynie techniczna czynność zwrócenia rybie życia, ale nabiera również znaczenia o innym charakterze tj. ekonomicznym, ekologicznym, czy też prawnym. Pisał o tym na łamach "Pstrąga i Lipienia" nr 1 z 1993 r. Kol. Stanisław Cios:
"C&R oznacza dzisiaj zasadę gospodarowania wodami, zgodnie z którą dąży się do uzyskania i utrzymania optymalnego poziomu wędkarstwa, zmniejszając przy tym śmiertelność ryb, poprzez przyzwolenie na zabicie tylko w określonym celu."
W kontekście otrzymanego pytania chciałbym zwrócić zatem uwagę na co najmniej trzy aspekty C&R, mające swoje odzwierciedlenie w obowiązujących przepisach prawa:
    1. Prawny wymóg stosowania.
    2.Zasadę gospodarowania wodami.
    3.Zasadę postępowania ze złowionymi rybami.
Zacznę zatem od prawnego wymogu stosowania C&R. Stosownie do postanowień art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz.U. z 1999 r. Nr 66, poz. 750) - zabrania się połowu ryb:
    1) w wypadkach określonych przepisami o ochronie przyrody
    2) o wymiarach ochronnych
    3) w okresie ochronnym.
Co te zapisy oznaczają w praktyce? Oznaczają ustawowy nakaz wypuszczenia złowionej ryby, która podlega całkowitej ochronie, jest niewymiarowa, bądź została złowiona w okresie ochronnym. Nie ulega wątpliwości, że każdy kto wędkuje, złowił w swoim życiu nie jedną rybę niewymiarową, czy też pozostającą w danym okresie pod ochroną. W każdym tego typu przypadku ustawodawca nakazuje nam zastosowanie "C&R".
Przedstawione tu zapisy ustawowe mają nie tylko swoje odzwierciedlenie w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb, ale ulegają tam uszczegółowieniu. § 3 RAPR stanowi, że:
    3.2. Zabrania się łowić ryb w ustalonych dla nich okresach i miejscach ochronnych, takich jak: tarliska, w tym krześliska, zimowiska, mateczniki oraz w obrębach ochronnych i hodowlanych.
    3.3. Wędkarz ma obowiązek przestrzegać limitów dziennych połowów ryb.
    3.4. Ponadto wędkarzowi nie wolno :
    a/ przechowywać i zabierać ryb poniżej ich wymiarów ochronnych
    3.6. Złowione ryby niewymiarowe lub będące pod ochroną muszą być bezwzględnie z ostrożnością wypuszczone do wody, nawet gdy ich stan wskazuje na niewielkie szanse przeżycia.
W tym wypadku nakaz wypuszczania złowionych ryb poszerza się jeszcze o ryby złowione ponad obowiązujący limit ilościowy lub wagowy. To tyle jeśli chodzi nakazy stosowania C&R, wskazane wprost w ustawie. Nie wolno nam jednak zapominać, że aby w ogóle uprawiać amatorski połów ryb należy posiadać dokument uprawniający do takiego połowu oraz zezwolenie uprawnionego do rybactwa. Zezwolenie takie przybierać może różne formy lecz co do zasady łączy w sobie opłatę za możliwość wędkowania oraz regulamin tegoż wędkowania. Regulaminy poszczególnych łowisk muszą spełniać jeden podstawowy warunek, tj. nie stać w sprzeczności z przepisami prawa powszechnie obowiązującego, czyli m.in. ustawą o rybactwie śródlądowym. Oznacza to w praktyce, że w regulaminie nie wolno ustanowić wymiaru szczupaka 35 cm, skoro ustawa mówi o 45 cm, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby ustanowić wymiar 150 cm. Nic nie stoi również na przeszkodzie aby określone łowisko ustanowić łowiskiem 100% C&R. W takim przypadku osoba zabijająca rybę po złowieniu, działa w sposób stypizowany w art. 27 ust. 1 pkt 1 ustawy o rybactwie śródlądowym, dopuszczając się wykroczenia.

Biorąc powyższe pod uwagę należy dojść do wniosku, że obowiązujące przepisy ustawy o rybactwie śródlądowym przewidują nie tylko wymóg stosowania C&R, lecz również możliwość ustanawiania takiego wymogu przez uprawnionego do rybactwa, zaś naruszenie czy to pierwszego, czy to drugiego z wymogów, stanowi czyn karalny.

Odnosząc się do C&R jako zasady gospodarowania wodami, chciałbym zacytować fragment artykułu "Dyskusja o Catch&Release" (Namuche.pl) Kolegi Jerzego Kowalskiego:
"Sięgnąłem do opracowań prezentowanych podczas Sympozjum przygotowanego przez US Forestry i TU na Mistrzostwa Świata w 1997r. w Jackson Hole, Wyoming. Jedna z prac przedstawiała rezultaty wędkarskie na naturalnej populacji w rzece gdzie obowiązuje C&R. W 1989 przeprowadzono analizę połowów pstrągów w rzece Yellowstone w okolicach słynnego parku narodowego. Średnia presja wędkarska w ciągu sześciotygodniowego sezonu wynosiła 1200 godzin na hektar wody. Średnia częstość złowienia statystycznego pstrąga sięgnęła prawie 10 (9,7). Oznacza to, że w ciągu sześciu tygodni przeciętny pstrąg był złowiony i wypuszczony prawie 10 razy, oczywiście z zastosowaniem zasad C&R. Wiele osobników było złowionych nawet kilkanaście razy. Śmiertelność w populacji poddanej tak intensywnemu łowieniu nie przekroczyła 3% czyli była zbliżona do naturalnej."
Myślę, że nie ma najmniejszych wątpliwości (oczywiście nie tylko w oparciu o cyt. artykuł), że C&R jest jedną z form prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej. W tym miejscu pozostaje mi tylko przypomnienie, że zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy o rybactwie śródlądowym, uprawniony do rybactwa jest obowiązany prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką.

Opisując C&R jako zasadę postępowania ze złowionymi rybami, należy pamiętać o kwestii podstawowej, a mianowicie tym, że wypuszczana ryba powinna wrócić do wody w kondycji pozwalającej jej na przeżycie. Kiedy obserwuję sposoby postępowania ze złowioną rybą przez niektórych wędkarzy, to co tu dużo ukrywać - płakać mi się chce. Ryby są ściskane, przytrzymywane kolanem przy odhaczaniu, wywlekane na kamienisty brzeg tzw. wyślizgiem itp. Taki sposób postępowania de facto powoduje uśmiercenie ryby, choć wypuszczamy ją do wody jeszcze żywą. Stosując zatem "C&R" zarówno do ryb chronionych z mocy prawa, jak i ryb nie podlegających tej ochronie, należy stosować się do zasad C&R pozwalających złowionej rybie wrócić do wody i przeżyć. Ponieważ zasady te były już wielokrotnie omawiane na łamach "Wiadomości Wędkarskich" przez Kolegę Mateusza Barana, nie widzę tu potrzeby ich ponownego wskazywania. Wypada jednak dodać, że zasady te znajdują swoje odzwierciedlenie w regulaminach amatorskiego połowu ryb, czy to PZW, czy to innych uprawnionych do rybactwa.

Kiedy zacząłem nosić się z zamiarem napisania tego artykułu chciałem go zacząć od charakterystyki ustawy o ochronie zwierząt, przypomnieć kontrowersje jakie towarzyszyły jej powstawaniu, czy też zwrócić uwagę na to, że nie definiuje ona pojęcia "zwierzę". W miarę pisania zrezygnowałem z tego zamiaru, uznając tego rodzaju wywody za zbędne. Pozwolę sobie zatem zreasumować to co napisałem powyżej:
    * Stosowanie C&R stanowi wymóg prawny;
    * Uprawniony do rybactwa może ustanawiać wymóg C&R;
    * C&R jest jedną z form prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej, do czego uprawniony do rybactwa jest zobligowany;
    * C&R jest zbiorem zasad postępowania z rybą. Powyższe ma umocowanie w przepisach ustawy o rybactwie śródlądowym lub też w zezwoleniach uprawnionego do rybactwa.
Wreszcie należy wyraźnie podkreślić, że nie jest mi znany żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego, który zakazywałby stosowanie C&R (wyjątki odnoszące się do trawianki i czebaczka tu pomijam).

W kontekście powyższego, uznanie C&R niezależnie od tego, czy dotyczy wypuszczania ryb ponadlimitowych, czy też wszystkich ryb, za znęcanie się nad zwierzętami, zadawaniem im bólu lub cierpienia, o czym mowa w art. 6 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt, uważam za bezpodstawne. Teoretyzując, aby uznać C&R za formę znęcania się nad zwierzętami, należałoby uprzednio wprowadzić zakaz wypuszczania złowionych ryb (z wyjątkami), tak jak ma to miejsce np. w Niemczech. Mam jednak nadzieję, że do takiej sytuacji w Polsce nigdy nie dojdzie.

Cezary Szczepaniak


Artykuł w wersji okrojonej ukazał się w WW nr 3/2010 str. 52, pt. "Prawo do wypuszczania ryb".







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1980