Fly Fishing - cz. II: dobór sprzętu - kołowrotek, linka/sznur muchowy.
Data: 19-12-2010 o godz. 09:40:00
Temat: Muszkarstwo


Kołowrotek muchowy to na pierwszy rzut oka proste urządzenie. Tak hmmm… tylko, dlaczego niektóre egzemplarze kosztują kilka tysięcy złotych?!! Właśnie.



Podstawowym zadaniem kołowrotka muchowego jest magazynowanie linki muchowej. Prawda, że nic nadzwyczajnego? Dlatego większość rozpoczynających przygodę z wędkarstwem muchowym nie przykłada wagi do tego elementu.
Gdy się bliżej przyjrzeć kołowrotkowi muchowemu okaże się, że jest to znany powszechnie, stary kołowrotek o ruchomej szpuli. Materiały z jakich tworzy się kołowrotek muchowy są przeróżne. Jednak budowa kołowrotka do metody muchowej różni się od typowych kołowrotków z ruchomą szpulą.

Rodzaj użytych materiałów, złożoność jego budowy, precyzja wykonania i firma decydują o jego cenie. Nikogo już nie dziwi, że kołowrotki muchowe posiadają części z drogich lekkich metali szlachetnych, specjalnych spieków węglowych czy innej kosmicznej technologii. Kołowrotek muchowy nie posiada otwartej przestrzeni szpuli, jak jest to w zwykłych kołowrotkach o ruchomej szpuli, ale jest ona przeważnie "zagrodzona" jedną lub kilkoma poprzeczkami umieszczonymi na stałe w korpusie kołowrotka, które mają za zadanie osadzanie i przytrzymanie linki na szpuli, pilnowania jej prawidłowego ułożenia podczas zwijania i rozwijania. Szpula kołowrotka muchowego najczęściej jest wymienialna, to też kołowrotek ten posiada mechanizm zatrzaskowy, blokujący lub zwalniający szpulę. Kołowrotek muchowy posiada hamulec.

Typy hamulców i rozwiązań zapinania szpul do kołowrotka są różne. Prawie każdy z producentów ma swoje rozwiązanie. Hamulce najczęściej będą tarczowe, dociskowe. Zadanie to realizują tarczki, sprężyny i szczęki. Dociskające, jak i rozwierające. Wygląda to całkiem podobnie jak w samochodowych hamulcach tarczowych, jak i bębnowych. W zależności od złożoności części, użytych materiałów, jak i umieszczenia mechanizmu regulacji, hamulce są mniej lub bardziej precyzyjne.
Regulacja hamulca bywa płynna lub skokowa. Hamulec regulujemy dokręcając go pokrętłem, które znajduje się z prawego lub lewego boku kołowrotka. Rzadko, ale niektóre modele posiadają hamulec dociskowy umieszczony z przodu. Pokrętła hamulców, jak i same hamulce kołowrotków muchowych charakteryzują się różnymi wielkościami i precyzją. Należy zwrócić na to uwagę.

W tańszych kołowrotkach muchowych wadą hamulców jest to, że często samoczynnie albo się dokręcają przy wyciąganiu linki albo odkręcają przy jej zwijaniu. W tanich kołowrotkach ich hamulce posiadają niewiele elementów, co może być ich zaletą, jednak są mało precyzyjne, a czasami same z siebie blokują docisk lub zwalniają. Jest to denerwujące, gdyż ciągle zmusza nas do czujności i wciąż na nowo wymaga regulacji po wykonaniu jakiejkolwiek czynności przy lince. Jeżeli tego nie dopilnujemy, przypomni to nam zerwany przypon przy energicznym odjeździe lub braniu ryby. Tak działający hamulec jest wadliwy, a z nim i cały kołowrotek.

Dobry kołowrotek muchowy o szerokiej szpuli z precyzyjnym i pewnym hamulcem jest nieoceniony i ważny przy walce i holu ryby z "kołowrotka" oraz prawidłowego przechowywania na nim linki muchowej, gdyż w tym rodzaju wędkarstwa nie zacina się jak w spinningu czy wędkarstwie gruntowym z kołowrotka.
W kołowrotku muchowym hamulec jest jednostronny, czy jak kto woli jednokierunkowy. Znaczy to tyle, że działa on tylko wtedy, gdy linka jest odwijana. Przy zwijaniu linki, hamulec jest neutralny.
Oczywiście są też kołowrotki bez hamulca. Wtedy rolę hamulca przejmuję nasza dłoń, którą z wyczuciem dociskamy szpulę. Jednak wymaga to czasu, wprawy i doświadczenia. Na pewno nie radzę tego próbować podczas holu wściekłego i wielkiego łososia. W najlepszym wypadku urwiemy rybę lub przypalimy dłoń. W najgorszym, kilka palców… do gipsu.

Materiały, z jakich zrobione są kołowrotki muchowe decydują o ich trwałości, praktyczności, jak i cenie. Co więc wybrać i na co zwrócić uwagę przed zakupem?
Kołowrotek, jeśli dobrze się postaramy przy jego wyborze będzie ostatnią rzeczą, jaką będziemy zmieniać w całym zestawie. Dlatego warto poświęcić na jego wybór trochę czasu i pieniędzy. Kołowrotek ma służyć do magazynowania linki, jej prawidłowego zwijania i odwijania oraz pomocy przy walce z rybą podczas holu. Ważne, aby był on w odpowiednim ciężarze i wielkości. Szpula kołowrotka musi być w odpowiedniej wielkości, szerokości i głębokości. Musi być zrobiona z dobrego, trwałego materiału. Większość kołowrotków ma szpule z metali lekkich lub plastikowe, ale plastik plastikowi nierówny.

Są na rynku firmy, które proponują modele po bardzo atrakcyjnej cenie, dokładając do kompletu nawet cztery plastikowe szpule zapasowe. Jednak po bliższym przyjrzeniu się jakości materiału spokojnie możemy je odpuścić. Droższe i markowe modele w większości posiadają szpule metalowe lub wysokiej jakości tworzyw sztucznych.

Linka muchowa na szpuli ma być nawinięta w całości w luźnych zwojach razem z podkładem. Decyduje to o jego wyważeniu i swobodnemu schodzeniu linki, jak i jej późniejszemu nawinięciu oraz układaniu na wodzie. Tańsze modele są z gorszych materiałów, mniej precyzyjnie złożone, bardziej narażone na udary, zużycie i mechaniczne uszkodzenia. Na pewno nie raz zdarzyło się, że kołowrotek wypadł nam z ręki na kamienie podczas dołączania do wędki lub gdy upuściliśmy wędkę.

Wielkość kołowrotka dobieramy do klasy wędki i linek, jakie stosujemy. Jeśli kompletujemy sprzęt klasy AFTM 5 lub AFTM 5-6, to i kołowrotek muchowy dobieramy do wędziska i linek tej klasy. Zawsze wybierajmy kołowrotki lżejsze z dobrych materiałów (metali lekkich, nierdzewnych, trwałych tworzyw) o szerokich nie koniecznie głębokich szpulach. Co do dobierania wagi kołowrotków i ich szpul, to nie ma ścisłej reguły. Musimy tak wszystko dobrać, złożyć w całość, aby cały zestaw był dobrze wyważony. Markowe kołowrotki są lekkie i czasami nawet po maksymalnym zapełnieniu podkładem i sznurem, okazują się za lekkie i wędka jest źle wyważona. To niestety okazuje się dopiero po połączeniu kołowrotka z linka i podłączenia go do wędki. Dlatego sprawdźmy jak najszybciej czy zestaw będzie dobrze wyważony, abyśmy mieli szansę wymienić kołowrotek. Oświećmy przy zakupie sprzedawcę, że taka sytuacja może nastąpić, aby nie było problemów przy zwrocie lub wymianie kołowrotka.

Zawsze wybierajmy modele z zapasowymi, wymiennymi szpulami (2-3 szt.) i mechanizmami o pewnych blokadach szpul w kołowrotku, jednak umożliwiającym nam bezproblemową wymianę szpuli z innym sznurem jedną ręką nawet, gdy stoimy po pas w wodzie, mając dłonie niezgrabne z zimna - bez obawy, że zgubimy jakiś element kołowrotka. Należy przyjrzeć się dokładnie dopasowaniu i położeniu szpuli w kołowrotku. Pamiętajmy, że na szpuli będzie miękka linka muchowa i żyłkowy przypon. W niektórych modelach umieszczenie szpuli w obudowie jest tak niefortunne, źle spasowanymi częściami, że podczas wkładania szpuli z linką do kołowrotka oraz pracy, linka jest przycinana przez krawędzie do korpusu kołowrotka, a chuda (wąska) i głęboka szpula układa zwoje linki ciasno, co skutkuje zacinaniem linki, jej blokadą, trudnym schodzeniem linki z kołowrotka (odwijaniem) oraz utrwala zwoje na lince. Mamy potem znacznie krótsze rzuty, a linka na wodzie zamiast układać się prosto wygląda jak stara sprężyna. Przycięcie linki przez korpus kołowrotka może skończyć się przecięciem powłoki sznura. Dlatego ważne, aby kołowrotek był dobrze spasowany i nie posiadał szczelin między szpulą, a korpusem. To jednak wychwyci oko doświadczonego wędkarza i praktyka.

Wrogiem kołowrotka jest chemia, piasek, sól oraz wszelkie udary mechaniczne. Pilnujemy, aby nie odkładać wędki na piasek lub w błoto. Jeśli już to się zdarzy, odłączamy szpulę i przepłuczmy kołowrotek. Przed ponownym włożeniem szpuli do kołowrotka, sprawdzamy palcem czy wewnątrz komory kołowrotka, w której będzie umieszczona szpula z linką nie zostały drobiny piasku. Tak samo przy kolejnej wymianie szpuli dobrze jest przetrzeć kontrolnie wnętrze kołowrotka, aby szpula nie tarła z piachem o obudowę. Hamulec kołowrotka chronimy od smarów i oleju. Inne elementy warto jednak od czasu do czasu przemyć i przesmarować. Zanurzenie kołowrotka w wodzie jest nieszkodliwe, gdy robimy to przy dodatniej temperaturze. Jednak zimą, wiadomo, elementy mechanizmów nam zamarzną i kłopot gotowy.

Kołowrotek przechowujemy w pokrowcu lub w woreczku, można owinąć w suchą szmatkę. Podobnie zapasowe szpule z dodatkowymi sznurami.

SZNUR MUCHOWY czyli LINKA MUCHOWA.

Przynętę muchową podajemy sznurem/linką muchową za pomocą wędki muchowej, na wodach muchowych, rzutami muchowymi, stosując różne techniki muchowe. Muchowe, muchowe ble, ble, ble. Można tak bez końca. Jedno jest pewne: linkę muchową stworzono specjalnie do tej metody. Linka muchowa wygląda jak zwykły sznurek do bielizny zbudowany z PCV, nylonu i różnych sproszkowanych tworzyw oraz metalicznych opiłków wepchniętych do środka wraz z powietrzem i mazidłami, które go smarują oraz aby dobrze szurał po przelotkach. Wszystko po to, aby sznur muchowy pływał, super pływał, tonął wolniej, tonął szybciej, super szybko, ekspresowo, w całości lub tylko częściowo albo zachowywał się obojętnie, pływając po powierzchni wody lub tuż pod nią.

Jest wielu producentów linek muchowych i każdy ma dziesiątki patentów, dziesiątki kształtów przekrojów, klas i wag. To też zainteresowanych studiowaniem problemu kieruje na strony "badaczy pisma", producentów lub autoryzowanych sprzedawców - np. TUTAJ. Ile by nie napisać o sznurach muchowych i tak wszystko sprowadzi się do tego, że sznury podzielimy na podstawowe grupy:
    pływające F
    tonące S pływające
    z tonącą końcówką F/S (sink tip)
    intermediate I (co to mu obojętne).
Co do kształtu sznury dzielimy na:
    cylindryczne L (lewel)
    koniczne DT (Double Taper)
    jednostronnie przeciążone WF (Weight Forward Taper).

Co więc wybrać? To zależy od odpowiedzi na pytania, które zadałem w części o wędce. I tak, jeśli chcemy np. łowić ryby na suche muchy, potrzebujemy sznura bezwzględnie pływającego. Sznur pływający sprawdzi się również w czasie letnich niżówek, na płytkiej wodzie lub w bardzo przeźroczystej, gdy mamy zamiar oprócz suchej muchy łowić tuż pod powierzchnią wody lub trochę głębiej na streamery, mokre muchy, długą i krótką nimfą, (przy której to metodzie jest prawie całkiem obojętne, jaki mamy sznur). Łatwiej i celniej, ale bliżej podaje się muchę sznurem, DT, (który to polecam nie tylko początkującemu), gdy chcemy rzucić dalej wybieramy sznur WF.
Gdy mamy wędkę AFTM 5-6 zasadą jest, że wybieramy sznur #5 DT, a #6 WF.

Jeśli chcemy zejść głębiej, a jednocześnie zwalczyć prąd nurtu rzeki, który spowalnia lub uniemożliwia głębsze zatonięcie przynęty, wybieramy sznury tonące lub z tonąca końcówką. Osobiście stosuję sznury z tonącą końcówką w różnych klasach tonięcia. Łatwiej nimi operować, nie męczą podczas wyrywania z wody i przy przerzucaniu zestawu. Mają również mniejsze tendencje do szorowania przynętą po dnie i łapania zaczepów. Sznury z tonącymi końcówkami, mają różną długość tonących tip-ów od 3-6 do 9 m oraz klasy tonięcia. Klasy tonięcia dotyczą również sznurów całkowicie tonących, które oznaczone są od I do VI. Klasy informują, z jaką szybkością (cm/s) sznur tonie i jaką może osiągnąć głębokość. Co zależy od długości i ciężaru tonącej końcówki. Oczywiście wszystko to weryfikuje życie czyli realne warunki. Wiadomo, że inaczej ten sam sznur będzie tonął w wodzie stojącej, a inaczej w rwącym Dunajcu. Inaczej, gdy przywiążemy ciężkiego streamera, a inaczej, gdy małą mokrą muszkę. Inaczej przy krótkim albo długim przyponie. Jeśli już się zdecydujemy, to najbardziej optymalnym i uniwersalnym na większości naszych łowisk, powinien być sink tip w III klasie tonięcia. Można pójść na łatwiznę i zakupić same wymienialne końcówki (poly tip) w różnej klasie tonięcia, które montujemy do sznura pływającego. Jeśli jednak dopiero zaczynacie i nie posiadacie odpowiednio opanowanej techniki rzutu, nie róbcie tego.

Do osiągnięcia ekstremalnych głębokości w rwącej rzece stosuje się sznury tonące w całości. Posiadam, ale prawie nie używam. Tak naprawdę to w ogóle nie używam. Istnieją również ciężkie lub przeciążone głowice rzutowe oraz linki całkowicie przeźroczyste na całej długości, zalecane na super czyste rzeki lub do łowienia w jeziorach o krystalicznej wodzie zwane "clear". Niestety cechują się one większą sztywnością i szybszym zużyciem. Z wielu moich przyjaciół nikt go nie poleca i na niego nie łowi. Jeżeli jednak bardzo chcemy, to można znaleźć sznur z rodziny sink tip o przezroczystej końcówce, intermediate - "clear tip".

Aby móc poruszać się po tej różnorodności i odpowiednio dobrać linkę muchową, sznury podobnie jak blanki wędek są oznakowane. I tak, sznur obustronnie koniczny, w klasie AFTM 5, pływający ma oznakowanie DT 5 F.

Inne sznury, dalej możemy "dośpiewać" sobie sami. Producenci jednak czuwają i wymyślają to, co raz nowe nazwy, opisując niestworzone rzeczy o możliwościach ich produktu. Wierzcie, że i tak wszystko sprowadza się do tego, co podałem powyżej.

Ważne, aby dobierać klasę sznura do klasy wędki i metody połowu. Sznur z niższą klasą niż wędka spowoduje, że zestaw będzie za lekki (kij nie będzie odpowiednio "ładowany"), a to męczarnia przy rzutach. Sznur w za dużej klasie w stosunku do klasy wędki przeciąży nam blank, co grozi połamaniem wędki. Niestety zdarza się, że nawet sznur dobrany odpowiednio wg podanej klasy do wędki nie będzie z nią należycie współpracował. Kupujmy więc sprawdzone marki.
Tu można zakończyć tę wyliczankę gdyż wszystko w temacie linek muchowych, to ulepszanie tego, co już jest.

Aby być w miarę uniwersalnym i niezależnym na początek potrzebujemy co najmniej dwóch sznurów. W tym jeden na pewno pływający. Drugim przydatnym w różnych sytuacjach sznurem muchowym może być jeden z klasy sink tip. Sznur również wymaga uwagi i konserwacji. " Nie są to tanie rzeczy", ale mogą nam służyć wiele sezonów. Przede wszystkim pilnujemy, aby sznur był odpowiednio nawinięty na szpuli. Nie za mocno i nie za ściśliwie. Przy rozwijaniu i łowieniu uważamy, aby przełożyć go poprawnie pomiędzy poprzeczkami kołowrotka oraz przelotki. Patrzmy jak chodzimy i gdzie stawiamy stopy gdy linka zwisa nam pod nogami, aby linki nie podeptać lub nie wieszać na gałęziach, gdyż porysujemy jej powierzchnię, doprowadzimy do przetarć, pęknięć powłoki lub urwania. Od czasu do czasu sznur należy przeczyścić, używając kawałka miękkiego, cienkiego filcu lub innego podobnego ścisłego i gładkiego materiału, stosując środki czyszczące i impregnujące dla odpowiedniego typu sznura, zalecanego przez producenta. Czasami w opakowaniu znajdziemy instrukcje konserwacji. Niektóre sznury wykonane są w specjalnej technologii czyli samosmarujące i samoczyszczące. Żeby tak jeszcze chciały same latać.
Przyklejający się do sznura brud powoduje zwiększenie jego ciężaru i zmniejszenie pływalności, co nie pozostaje obojętne zwłaszcza dla linek pływających. Nie ważcie się prać sznura czy przemywać detergentami i gorącą wodą lub długo wystawiać na działanie wysokiej temperatury. Sznur będzie czysty i pachnący, ale to najlepsza droga, aby go wykończyć i przeznaczyć do suszenia bielizny. Często zdarza się pozostawianie linki na kołowrotku na tylnej półce lub tablicy rozdzielczej w samochodzie. Tak narazimy go na bezpośrednie działanie słońca i bardzo wysokiej temperatury.

Przychodzi jednak czas, że linka muchowa traci swoje właściwości użytkowe. Poznamy to po przetarciach i pęknięciach powłoki sznura. Sztywności i twardości sznura oraz utracie jego właściwości do jakich został przeznaczonych. Gdy tak się stanie nie ma rady, wszystko kiedyś ma swój koniec i przychodzi czas zmiany sznura muchowego na nowy.

C. d. n.

Lecek







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=2048