Nocny wypad.
Data: 02-01-2011 o godz. 14:25:00
Temat: Nasza publicystyka


Wyprawę na ryby planowaliśmy już od tygodnia. Po powrocie z czwartkowej giełdy wszystko było już uszykowane. Tata czekał na mnie z kolacją i bardzo mocną kawą, która po ciężkim dniu pracy postawiła mnie na nogi.



O godzinie 23 jechaliśmy już w kierunku Kędzierzyna-Koźla. Największą obawą naszej wyprawy były burze, które zapowiadano na południu kraju. Jedna nawałnica dopadła nas po drodze. Nie wyglądało to ciekawie, lecz nie daliśmy za wygraną.

Nad rzeką byliśmy parę minut po północy. Odra przywitała nas błyskami i grzmotami, lecz na tym się skończyło. Szybkie rozłożenie sprzętu i zestawy z rosówkami wylądowały w rzece. Chwilę później kolejne dwa federy uszykowane na białą rybę postawiliśmy na podpórkach. W końcu udało nam się usiąść, otworzyć piwko i pogadać. Podczas naszego gawędzenia podziwialiśmy piękno otaczającej nas natury.

Burza, która miała nas prześladować całą noc oddalała się coraz bardziej. Błyskawice choć wyglądały groźnie, były naprawdę ekscytujące. Nagle usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk dzwoneczka. Jeden z kijów zaczął się energicznie wyginać. Tata szybko podbiegł do swojej wędki i zaciął. Po błyskawicznym holu naszym oczom ukazał się węgorz. Podbiegłem z podbierakiem i ryba wylądowała na brzegu. Miarka pokazała 85 cm. Tata był szczęśliwy, w końcu pobił swój rekord.

Nieco później usiadłem na stołku, otworzyłem kolejnego browarka i nawet nie wiem kiedy zasnąłem… Obudził mnie ziąb zbliżającego się poranka.

Gdy wyszedłem spod nagrzanych śpiworów szybko przerzuciłem wędki. Chwilę później zjadłem śniadanie i napiłem się ciepłej herbaty. Nie czekałem długo, gdy jeden z moich federów wygiął się w pół. Po zacięciu poczułem ostry odjazd… Ryba chyba ustawiała się bokiem do nurty, co pomagało jej w walce. Po kilku minutowym holu pełnołuski wylądował w podbieraku.

Do końca naszego łowienia tata wyciągnął jeszcze leszcza i płoć. Niestety bardzo silny wiatr nie pozwolił nam na dalsze połowy. Do domu wracaliśmy zmęczeni, lecz bardzo zadowoleni z udanego wypadu. Oby więcej takich.

Zabrze







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=2055