Sazana znad wędy o piwie gawędy - łyk 2
Data: 07-03-2003 o godz. 10:18:09
Temat: Bajania i gawędy



W dzisiejszej gawędzie dowiecie się m.in. o tym, czym groził fałszerzom piwa władca Babilonii, Hammurabi, któremu właściwy smak tego napitku, widać, miłym był wielce... Czy coś więcej niż tylko walory smakowe piwa miały wpływ na tego wielkiego męża starożytności? Był bowiem władcą na tyle mądrym, że zapisał się w jej historii nie tylko jako zdobywca całej Mezopotamii, ale i ten, który położył wielkie zasługi dla rozwoju politycznego i gospodarczego Babilonii rozwijając jej rolnictwo, hodowlę, handel dalekosiężny, usprawniając administrację, szerząc kulturę piśmienniczą, rozbudowując i umacniając miasta, wznosząc świątynie, i (co dla tej gawędy najważniejsze!)... wydając zbiór praw.

* * * * *

Zostawmy zatem utyskiwania na lekkomyślne białogłowy z poprzedniego odcinka na boku i przenieśmy się w zgodzie z chronologią i historią do Babilonii, która była spadkobierczynią cywilizacji Sumerów. Jak na postęp techniczny przystało, w produkcji piwa zrobiono wówczas znaczny krok do przodu. Babilończycy znali już bowiem około 50 gatunków piwa! Delektowali się takimi jego rodzajami jak: ciemne, czerwone, jasne, lekkie jęczmienne oraz typowe dla kobiet "niud", specjalnie zaprawiane cukrem daktylowym. Ach! Co to musiały być za pyszności!

A ja sobie nad okocimkiem marzę...

Popularność piwa przewyższała jakiekolwiek inne napoje. Pili młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni... O, właśnie! Mężczyźni! Na jednej ze starożytnych tabliczek odczytano napis dotyczący powrotu wojowników ze zwycięskiej (a jakże!) wyprawy, którzy szli "...zataczając się i krzycząc, a nogi ich bóg spętał". Nie trzeba żadnej wyobraźni, by zobaczyć taki widok i dzisiaj, mimo, że wyprawa dotyczyła jeno zdobycia baru w pobliskim pubie...

Jeden z najstarszych spisanych zbiorów legislacyjnych świata tzw. kodeks Hammurabiego, wyryty (bagatelka!) prawie XVIII wieków przed naszą erą pismem klinowym w kamieniu, a znaleziony w 1901 roku w Suzie (dzisiejszy Iran), zawiera artykuły określające zarówno technologię produkcji, sprzedaży piwa jak i reguluje ceny tego wspaniałego napitku. Kamień ów (oryginał!), można zobaczyć w paryskim Luwrze, więc kto biegły w piśmie klinowym niech tam bieży i na własne oczy się przekona...

Cóż jeszcze możemy wyczytać w kodeksie? Ano, np., że "każda kapłanka albo arcykapłanka jeśli otworzy drzwi piwiarni lub będzie pić piwo w piwiarni, zostanie skazana na śmierć przez spalenie". Ha! Na szczęście, dzisiaj żyjemy w innych czasach. I mam na to niepodważalny dowód! Niech wszyscy, którzy byli w Ryni zaświadczą, że żadna z tam obecnych i pijących z nami piwo arcykapłanek nie poniosła z tego powodu na zdrowiu żadnego uszczerbku! A niektóre, to sobie piwko ciągnęły równiusieńko...

Inny fragment z kodeksu Hammurabiego stanowił, że "każdy, kto fałszować będzie piwo i nie przestrzegać reguł jego sprzedaży zostanie skazany na śmierć przez utopienie". Zastanawiam się tylko, czy aby Hammurabiemu nie chodziło przypadkiem o utopienie sprawcy właśnie w owym sfałszowanym przez siebie piwie? Gdyby takie prawo móc zastosować dzisiaj, nie dostawałbym w knajpie po dwóch dobrych piwach trzecie, jakieś takie cieniutkie. Bo ja, po dwóch dobrych, to akurat smak tego trzeciego jeszcze wyczuwam... I, Bóg mi świadkiem, drugi raz takiej knajpy nie odwiedzam. Z drugiej jednak strony, gdyby kodeks Hammurabiego zastosować dzisiaj w praktyce, to synowi, który uderzył ojca, odciętoby rękę bez pardonu. Hm! Zapytam, tak tylko przy okazji, jak wielu Polaków chodziłoby z tego powodu bez ręki?

Wróćmy jednak do właściwego tematu gawędy. W tym miejscu, powiem wam jedną z najważniejszych historycznych rzeczy dotyczących piwowarstwa. To właśnie Babilończykom zawdzięczamy liczne innowacje i ulepszenia w procesie warzenia piwa, gdyż między innymi, to właśnie oni jako pierwsi wprowadzili do receptury chmiel! To jeszcze nie wszystko! Piwo zaczęło pełnić rolę obiegowej waluty funkcjonującej w codziennych rozliczeniach. Dla przykładu tylko mogę podać, iż za dzień pracy prosty robotnik otrzymywał 2 litry najpopularniejszego piwa babilońskiego tzw. "sikaru" ze słodu jęczmiennego lub "kurunnu", z pszennego, zaś kapłani nawet do siedmiu litrów... I znowu się zastanawiam, jak ci kapłani odprawiali swe usługi po tylu litrach? Przecież dobrze wiem, jak sam funkcjonuję po czterech...

A ja sobie okocimkiem pragnienie gaszę...

Abyście mogli sobie utrwalić o jak dawnych czasach w tej chwili mówię, wspomnę tylko jeszcze, że Hammurabi został władcą Babilonii w 1792 roku p.n.e. zaś zmarł ok. 1750 roku p.n.e. Rządził zatem, mądrze choć twardą ręką, przez ponad 40 lat! Nasuwa mi się pytanie - ile w tym zasługi ma piwo? Niestety, pismo klinowe o tym nie wspomina...

cdn.

Sazan







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=269