Sazana znad wędy o piwie gawędy - łyk 4
Data: 20-03-2003 o godz. 15:29:17
Temat: Bajania i gawędy



Dzisiejszy łyczek będzie bardzo krótki. Krótką bowiem historię ma warzenie piwa w Grecji i Rzymie. Przysięgam Wam, że nic temu nie jestem winien! Mimo, że historia będzie krótka, wyciągniemy wspólnie jakże ważkie, dalekosiężne, choć może nieco przewrotne, wnioski... Również i tym razem zaprezentuję Wam kilka ciekawych, w większości na pewno zupełnie nieznanych, butelek z piwem. Serdecznie zapraszam na mojej gawędy łyk czwarty...

- A Troja? Co z Troją? - zapyta ktoś.
- Troję pomścimy! - odpowiem wznosząc kuflem toast...

* * * * *


Po Egipcie, w mej gawędzie przyszła kolej na Grecję. A w tej materii mam dla Was trochę gorsze wieści... Niestety, amfory greckie, jak wiemy z historii, były zwykle wypełnione winem, ale... znalazłem w nich trochę piwa na pocieszenie! Okazuje się jednak, że w kolebce naszej kultury znano i ceniono jego smak! W relacjach z początku wojen perskich (500 - 449 r. p.n.e.) istnieją przekazy, że w kosmate łapska soldateski perskiego króla Kserksesa łupiącego wybrzeża Hellady wpadły, między innymi, dzbany... wypełnione piwem. Nic mu to i tak nie dało, bo dostał potem łupnia od Greków pod cypryjską Salaminą (449 r. p.n.e.) i beocjańskimi Platejami (449 r. p.n.e.). Mało tu może o piwie, ale za to w oprawie jakiej historii!

Żeby trochę za ten stan rzeczy dokuczyć starożytnym Grekom, na koniec, tak poza programem, jeszcze jakiś piwny okrzyk...
Troję pomścimy!
Może to hasło nie ma sensu, ale czy pijąc piwo i wznosząc takie okrzyki wszystko musi od razu mieć sens?

Kiepskie mam również piwne wieści z Cesarstwa Rzymskiego... Wiecie dlaczego? Rzymianie gardzili piwem! Trudno mi zrozumieć i wybaczyć opinię o piwie słynnego rzymskiego historyka, Tacyta (ok. 55 r. - ok. 120 r.), który pisał o Germanach, że "... piją oni napój wyjątkowo obrzydliwy, powstały z fermentacji jęczmienia, mało przypominający nasze wino...". Nie było drugiego ludu starożytnego tak pogardzającego piwem jak Rzymianie! Po prostu - oni chlali jeno wino! Podpadli mi za to okrutnie. Rozumiem, że jesteście w tej sytuacji w stanie mnie zrozumieć i usprawiedliwić...

Prawdę mówiąc, podpadli mi jeszcze za coś... Utożsamiali bowiem piwo z napojem barbarzyńców! (Wyobrażacie sobie Sazana, z kufelkiem w ręku i, na dodatek, w roli barbarzyńcy?). Powodem takiego podejścia do złocistego napoju było zapewne to, że zarówno Galowie jak i Germanie, czyli wrogowie Imperium Rzymskiego, uwielbiali piwo. Szczególnie ci drudzy, potrafili tyle tego napitku wypić, że z jego nadmiaru użycia, nieobyczajnie... tracili przytomność. Wiecie co? Zaraz, zaraz... Coś mi to już przypomina... Jakby widok znajomy ten...

W początkach naszej ery piwo przeżywało wyraźny kryzys. "Góra", czyli elita władzy, piła tylko wino, wino i wino. Nuda! Natomiast "doły", czyli ludy zwyciężone, pogańskie i barbarzyńcy - jedynie piwo. Nastąpiła tym samym jakby swoista "próba sił". Jak myślicie, kto w tej próbie zwyciężył? Doły! Jasne, że "doły" zostały górą! Przecież piły piwo! Nie chcę wysnuwać zbyt daleko idących wniosków z historii, ale przyjrzyjcie się faktom... Sumer - to tysiąclecia, Babilonia - to tysiąclecia, Egipt - to tysiąclecia, Grecja - to już tylko setki lat (brak piwa!), Rzym - to znowu tylko setki lat (pogarda dla piwa!) i... plajta! Czy potraficie na podstawie tego prostego zestawienia wykazać zależności wprost, między produkcją i piciem piwa, a przetrwaniem pewnych ludów i cywilizacji przez tysiąclecia? Czy potraficie wydedukować zależności wprost, pomiędzy brakiem produkcji i picia piwa, a upadkiem wysoko cywilizowanych kultur? Jeżeli tak, to dzierżycie w ręku (i w głowie) najlepszy dowód, że uważnie do tej pory czytaliście przytaczaną tu piwa historię...

A ja tymczasem, okocimkiem za Wasze zdrowie toast wznosząc, zadaję sobie równocześnie różne pytania... Piwo dobre tylko dla barbarzyńców? Jak można nie lubić piwa? Jak można gardzić piwem? Jak można żyć bez piwa? Toż to jakieś chyba barbarzyńskie rzymskie barbarzyństwo!

Pytania musiałem zadawać sobie chyba zbyt głośno, bo nagle usłyszałem:
- Panie! Coś pan! Rzymianie barbarzyńcami?!
Jak się później miało okazać, przede mną stał młody historyk starożytności. Był tak oburzony moim zapewne ostatnim zdaniem, że jego okularki na nosie aż się trzęsły...
- No, a czemuż by nie? - zapytałem dobrodusznie znad swego kufla.
- Przecież Rzymianie nie pili piwa! - uciął tym jakąkolwiek dalszą dyskusję.

Cóż! Różne mogą być punkty barbarzyństwa widzenia... A nasz, z historykiem, punkt widzenia na piwo, okazał się jednaki. Dlatego barbarzyńcy postawiłem browarka... Obydwaj mogliśmy mścić Troję...





cdn.

Sazan







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=281