VII Zlot PW – dodatek nadzwyczajny
Data: 29-04-2003 o godz. 13:50:57
Temat: Pogawędkowe imprezy



Zlot zbliża się wielkimi susami... Dni biegną nieubłaganie i ani się obejrzymy, jak już wrócimy z Łagowa. Tymczasem dochodzą mnie różne widy i słuchy. Owe widy i słuchy martwią mnie niezmiernie. Dlatego też chciałbym przedstawić zlotową sytuację z dnia 29.04.2003 r., z godziny 12.30...

O godzinie 10.45 rozmawiałem telefonicznie z włodarzem miejscowego koła PZW. O godzinie 12.00 w podobny sposób nawiązałem łączność z ośrodkiem „Zacisze”. Oto garstka informacji...

Ośrodek oczekuje na Was 1 maja 2003 r. od godziny 8 rano. Doba zaczyna się co prawda o godz. 14, ale przyjmą nas wcześniej i za to chwała gospodarzom. Ponieważ pracownicy ośrodka nie posiadają listy zlotowiczów, po przybyciu należy najpierw skontaktować się ze mną. Taki ważny jestem! Dodam jeszcze, że przyjadę w czwartek, około godz. 16.00...

OK, będę wraz ze śląskim desantem już czwartkowym, bladym świtem. Gdybyśmy byli nieobecni, to włodarze będą już dysponować listą, więc problemu z kwaterunkiem być nie powinno.

Przypomnę jeszcze, że w domkach nie ma telewizorów. Telemaniaków odsyłam więc do hotelu w Łagowie. Poza tą niedogodnością domki wyposażone są: w łazienki ze sraczykiem i prysznicem, ciepłą i zimną wodą, w aneksy kuchenne z lodówką, sprawną kuchenka gazową, kompletem naczyń i sztućców, w pokoje z łóżkami i pościelą oraz w kominki bez drewna.

Cóż jeszcze... Pani uprzedziła mnie, że patelnie i garnuszki w kuchniach nie są prosto ze sklepu. No i te noże. Pani poradziła zabrać ze sobą jakiś porządny nóż do krojenia chleba. Proszę mieć to na uwadze. W ogóle - lepiej nosić, niż się prosić, prawda?

Wieści znad jeziora... Cytuję z pamięci: „Płoć się jeszcze nie wytarła, dopiero zaczyna się trzeć na trześniowskim... Eeee, bierze, co ma nie brać? Leszcze? No, ja złowiłem przedwczoraj takiego 1,70 kg. Karpia też można dostać, węgorza... Co? (tu podszeptujący głos dobiegający gdzieś z boku) No, trotkę też można złowić, ale to na trześniowskim, a wy będziecie na łagowskim. Ale jak ktoś chce, to sobie popłynie... Spinning? Ze mnie chyba taki spinningista jak z Pana, hehe... Ja tam spinna nie uznaję. Ale byli tu w zeszłym roku – kadra jakaś. Nałowili masę okoni. No, ale oni to potrafią, mają te swoje metody... Ja tam wolę spławiczek... Szczupak? Jak to szczupak... Gdzie lepiej? No, łagowskie, bo płytsze, my teraz wszyscy raczej na łagowskim łowimy... A w ogóle, będziecie, to pogadamy, co tam przez telefon...

Jakoś tak było, czy podobnie...

Na sam koniec wspomnę jeszcze, że łodzie są. Osiem białych, dużych łajb z zetemesu, czy jakoś tak. Prezes koła PZW potwierdził mi to dziś osobiście. Łodzie mają na nas czekać w czwartek, od rana...

Tak więc, do zobaczenia w Łagowie.

Adalin







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=320