Krakowskie PZW
Data: 14-05-2003 o godz. 13:39:22
Temat: Nasza publicystyka



Na ogół nie publikujemy korespondencji, kierowanej do Redakcji. Dzisiaj robimy wyjątek, bo choć temat był już wielokrotnie poruszany na PW, z pewnością zasługuje na kontynuację. Poniżej zamieszczamy poglądy Jerzego, na ... A może będzie lepiej, jak sami przeczytacie:

Szanowni Państwo!

Od wielu lat – z krótkimi przerwami – jestem członkiem PZW Kraków i tego, co się teraz wyczynia w Związku, nie mogę zrozumieć. Na jakie cele idą tak ogromne pieniądze, które wpłacają członkowie PZW, a jak się domyślam jest nas niemało. Po krótkim wyliczeniu wychodzi pokaźna suma, bo np.: w PZW Kraków, składka członkowska wynosi 50zł, składka na zagospodarowanie i ochronę wód [ okręgowa- nizinna +górska ] - 80zł , dopłata krajowa na wody nizinne /uzupełniająca składkę okręgową/ - 60zł, porozumienie południowe, wody górskie - 100zł;wody nizinne - 50zł.

Do tego jeszcze może dojść składka okresowa: nizinne 10zł + górskie 20zł, dopłata do składki okręgowej na łowisko „WSPÓLNOTA” - 90zł, dodatkowo 50zł na spinningowanie na tych wodach oraz do pokaźnej już sumki doliczyć należy jeszcze 120zł na łowienie na 3 stawach po wyrobisku żwirowym w Osieczanach i na koniec 250zł na małym odcinku Raby od Myślenic w górę rzeki. Za ten odcinek musimy zapłacić prywatnej osobie, gdyż to ona dostała w dzierżawę (moim zdaniem bezpodstawnie, bo na jakiej podstawie i bez zgody członków koła myślenickiego) tego odcinka rzeki Raby od zarządu krakowskiego i myślenickiego koła PZW.

Jak łatwo obliczyć chcąc powędkować relaksowo w rejonie krakowsko-myślenickim, musimy zapłacić około 900zł samych składek, a wód /czystych!!/ do wędkowania jest tu jak na lekarstwo.

Mamy tu piękny zalew między Myślenicami a Dobczycami / około 13 km długości/, lecz akwen ten jest do dyspozycji ODGW w Dobczycach / może na nim łowić tylko tzw. elita i myślę, że to jest kłusownictwo/. Zarząd Dyrekcji Gospodarki Wodnej wyławia ryby - w ilościach trudnych do zweryfikowania - do sprzedaży oraz zarybia ten zalew narybkiem. Przy większej wodzie , która jest prawie co roku, ryby wraz z narybkiem udają się w górę rzeki i zasilają „przy okazji” prywatne łowiska na rzece Rabie. Ciekawe według jakiej ustawy czy decyzji rządowej, zalewem tym dysponuje ODGW i zrobił sobie prywatne łowiska?

Rozumiem, że ODGW powinno mieć nadzór i kontrolę przy zaporze, ale nie do hodowli i sprzedaży ryb??? Myślę, że gdyby ODGW doszło do porozumienia z pobliskimi kołami wędkarskimi, to i okoliczni wędkarze zadbaliby o otoczenie, jak również ODGW mogłoby zarobić na zarybianiu, jak i na częściowej odpłatności za zezwolenia na wędkowaniu na tym terenie. Byłbym skłonny zapłacił za takie zezwolenie 100 zł rocznie i przypuszczam, że liczba chętnych byłaby znaczna. Naturalnie musiałyby być ograniczenia w wielkości i ilości ryb, ale to jest wszystko do uzgodnienia.

Mam 60 lat i wędkowałem na kilku kontynentach, lecz z takimi trudnościami i samowolą, jeszcze się nie spotkałem.

Jerzy

Redagował Monk







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=343