Pstrągiem w Brok?
Data: 18-06-2003 o godz. 12:04:14
Temat: Pytania do ichtiologa


Spinningista zapytał:

Co powiesz na temat zarybienia pstrągiem rzeczki Brok? Jest to dopływ Bugu wpadający do niego w okolicy miejscowości Brok. Rzeka jest nieuregulowana, jej koryto często meandruje, a brzegi są porośnięte drzewami. Uciąg w Broku jest niezbyt silny. Latem stan wody kształtuje się na niskim poziomie. Występujące w Broku gatunki ryb to: okoń, szczupak, jaź, płoć, kleń. Jeżeli zarybianie pstrągiem byłoby sensowne, to którym gatunkiem pstrąga zarybiać i kiedy?

Kajko:

Wiem, gdzie leży rzeczka Brok, bo miałem niewątpliwą przyjemność kąpać się w niej w zeszłym roku, kiedy jechałem do Zambrowa. To prawda, że to piękna, meandrująca rzeka z wielkimi możliwościami na przyjęcie tej szlachetnej ryby, jaką jest pstrąg.

Charakterystyka rzeki, jaką podałeś, jest dosyć, a nawet bardzo dobra z wędkarskiego punktu widzenia. Jednakże musimy teraz spojrzeć na problem z ichtiologicznego punktu widzenia i zadać sobie parę ważnych pytań, które pomogą odpowiedzieć nam na pytanie, czy w tej rzeczce może żyć pstrąg.

Osobiście uważam, że pstrąga tęczowego powinniśmy pozostawić akwakulturze, a zainteresować się naszym pstrągiem potokowym. Jednakowoż wprowadzenie pstrąga tęczowego nie będzie stanowić tak dużego zagrożenia dla ichtiofauny rodzimej rzeczki Brok, gdyż pstrąg ten w naszych warunkach klimatycznych nie tworzy populacji samoistnych.

Wróćmy jednak do sedna sprawy, którym jest woda. Obydwa pstrągi, zarówno potokowy jak i tęczowy, wymagają wody czystej i dobrze natlenionej, o odpowiedniej temperaturze. Rozpatrując to bardziej szczegółowo, woda musi być pierwszej klasy. Dla rybek taka woda charakteryzuje się:
- odczynem ok. 7,5 pH,
- biologicznym zapotrzebowaniem na tlen w ciągu 5 dób (BZT5) - 4 mg/dm3,
- zawartością CO2 do 5mg/dm3 i NH3 do 0,3 mg/dm3,
- twardością wody ok. 15oN oraz suchej masy 300mg/dm3,
- ilością tlenu rozpuszczonego w wodzie większą niż 4-5mg/dm3,
- temperaturą letalną na poziomie 20oC.

Drogi Spinningisto, jeżeli rzeka Brok spełnia te warunki, to możemy zacząć zastanawiać się, czy można wprowadzać do niej pstrąga. Nie jestem pewien, czy ten obszar zlewni w składzie swojej ichtiofauny posiada pstrąga potokowego. Jeżeli tak, to geograficznie można przyjąć, że pstrąg potokowy byłby odpowiednim materiałem zarybieniowym.

Następnie należy sprawdzić, czy w rzece nie żyją jakieś organizmy, którym wprowadzony pstrąg mógłby zaszkodzić swoją obecnością. Idąc tym tropem, musimy sytuację odwrócić i sprawdzić, czy są organizmy, które mogą zaszkodzić naszemu pstrągowi (jakiż byłby sens zarybiania, jeśli nie wiedzielibyśmy, co się może z nim dziać złego po zarybieniu).

W grę wchodzi przebadanie występującej ichtiofauny, fauny i flory również pod względem parazytologicznym i chorobogennym. Istotnym elementem jest także sprawdzenie presji wędkarskiej na danym cieku oraz ilości kłusowników przypadających na 1 km długości rzeczki Brok.

No i oczywiste pytanie: czy kiedykolwiek w rzece Brok występował pstrąg potokowy? Jeżeli nasz bohater nie miał tej przyjemności, to po zgodę na zarybienie musimy udać się do Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych. Należy wesprzeć się badaniami naukowymi dotyczącymi tej rzeczki, operatami rybackimi i opiniami znaczących person w środowisku rybno-naukowym.

Tak przygotowani możemy zacząć zarybiać. Pytanie tylko: kiedy? Pstrąg potokowy rozpoczyna tarło późną jesienią, kiedy temperatura wody opadnie do 8-9oC. Narybek pstrąga mamy zatem na wiosnę jak znalazł i to jest najprostsze rozwiązanie. Osobiście jestem zwolennikiem zarybiania jesiennego materiałem podrośniętym, kiedy rybka jest już większa, przygotowana do zimy, z warstewką tłuszczyku i większymi szansami na przeżycie.

Poza tym woda jest chłodniejsza, więc o infekcje trudniej a i stres jest mniejszy. Nawet, jeśli ze względu na stres rybka nie będzie pobierać pokarmu, to zwolniona przemiana materii w niskiej temperaturze nie doprowadzi do takich strat w organizmie. Do wiosny rybka się otrząśnie i będzie cacy. Dodatkowym atutem jest większa rozpuszczalność tlenu w zimnej wodzie, a - jak wiemy - tlen jest potrzebny do życia tej rybce.

Jeżeli będziemy zarybiać pstrągiem tęczowym, wiele z tych problemów będziemy rozwiązywać w ten sam sposób, ale… musimy zwrócić szczególną uwagę na to, czy pstrąg tęczowy nie zacznie się wpychać w jakąś z nisz ekologicznych, zajmowanych przez inną rybę, np. ze względu na brak stołu pokarmowego dla tęczaka lub sezonowością pewnych jego elementów.

Zarybianie to nie jest wcale taka łatwa sprawa, jak się niektórym wydaje (szczególnie karpiowemu „lobby”, które patrzy jedynie na to, czy środowisko będzie odpowiadało karpiom, a nie czy karp środowisku). Zanim wpuścimy, nawet dla zabawy, jakąś rybkę do jakiegoś zbiornika, należy się dobrze zastanowić, czy nie popełnimy fatalnego w skutkach błędu (czyt. amur, karp, tołpyga, sumik karłowaty, czebaczek amurski i wiele innych na arenie głupoty ludzkiej, której - jak wiadomo - określić się nie da).

Póki co, życzę udanego zarybiania i jeszcze bardziej udanych połowów – wyniku zarybiania.







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=416