Dobry dowcip zawsze warto znać !!!
Data: 19-07-2003 o godz. 09:00:00
Temat: Dowcipy wędkarzy


Nic o wędkarstwie w nich nie znajdziecie, ale myślę, że się pośmiejecie.



Leci międzynarodowa ekipa helikopterem nad Rosją, wszyscy są zdziwieni tym jaki ten kraj duży, ilu ludzi w nim żyje, ze zdumieniem ktoś zauważa:
-Patrzcie ilu ludzi ma lunety.
-Tak. Tak. I wszyscy patrzą na nas. – dodaje ktoś inny.
-To nie lunety. Oni wszyscy z gwinta piją. – wyjaśnia Rosjanin.

Lekarz do pacjenta:
- Bardzo mi przykro, jest pan nosicielem wirusa HIV...
Facet totalnie zalamany mówi:
- Co za czasy, wlasnemu dziecku nie można zaufać.

Zaczaił się wilk na czerwonego kapturka. Gdy dziewczynka nadeszła wilk rzucił się na nią ... i ją zgwałcił. Spodobało mu się, to ją zgwałcił jeszcze raz, i jeszcze raz. Po kilku następnych razach pada wycieńczony obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi sie na łóokciach i spokojnie pyta:
- Wilku, masz ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na AIDS?
- Pewnie, że mam!
- No to możesz je podrzeć.

Dziadek mówi:
- Wnuczko jak się nazywa ten niemiec co mi wszystko chowa?
Na to wnuczka:
- Alzheimer dziadku.

- Ten ci nos Jontek to mo łeb zasie mocny!
- A jakoz to?
- Zased roz Jontek do kowola i kowol nie wcelił w kowodło, ino w łeb Jontka! A ten ci ino platfusa dostoł!

Wychodzi baca z rana przed chałupę, przeciąga się i krzyczy:
- Jak tu piknie!
A echo z przyzwyczajenia odpowiada:
- Mać, mać, mać!

Idą turyści przez łąke. Nagle spotykają człowieka uderzającego się w głowę wielkim kamieniem.
- Co robisz? - pytają.
- Narkotyzuję się.
Idą dalej. Spotykają drugiego człowieka uderzającego się w głowę dwoma dużymi kamieniami.
- Co robisz? - pytają.
- Narkotyzuję się.
Idą dalej. Spotykają bacę siedzącego na kamieniach.
- Co robisz baco? - pytają.
- Narkotyki sprzedaję.

Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta:
- I z czego się durniu śmiejesz? Szczękę masz złamaną, cztery żebra też, oko wybite...
Góral na to:
- Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną, a ja mam jego jaja w kieszeni.

Idzie turysta halą i widzi bacę pasącego owce. Podchodzi i mówi:
- A jak bym zgadł ile macie tych owiec, to dalibyście mi jedną?
- Dobrze.
Turysta obejrzał stadko i powiedział:
- 246 owiec
- Panocku, no ni pomientom ile to ich mom, policmy... Policzyli i rzeczywiście 246. Turysta więc bierze owcę i odchodzi.
- Pocykojcie, a jak bych tak zgadł kim wy jesteście to byście mi owiecke oddali?
- Dobrze baco.
- Mi się wydaje, ze wy jesteście doradcą do spraw rolnictwa Unii Europejskiej.
- Tak, a skąd baco wiedzieliście?
- No, boście psa wzięli...

nadesłał:sandalista







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=453