Czy zarybianie na własną rękę jest zabronione?
Data: 05-09-2003 o godz. 10:00:00
Temat: Pytania do ichtiologa



Fario20 zapytał:

Mam pytanie. Pewnego, deszczowego wieczoru pomyślałem sobie, czy nie mógłbym wpuścić "trochę" pstrąga do mojej ukochanej rzeczki, w której już ten gatunek występuje, ale jego populacja ostatnio ma się coraz gorzej? Czy jest to warte zachodu? Może orientujesz się w cenach? Czy jest jakiś optymalny okres, który powinienem wybrać na zarybienie (warunki termiczne, wielkość wpuszczanego pstrąga, miejsca zarybienia, dopływy)? Czy jest to uzależnione od pory roku? Interesuje mnie w zasadzie wszystko, co jest związane z tym tematem.

Kajko:

Jeżeli jesteś gospodarzem lub właścicielem wody to ewentualnie mógłbyś zarybiać sobie akwen w miarę swobodny i dowolny sposób. Pamiętaj jednak, że w tym wypadku nie mógłbyś wprowadzać gatunków obcych (introdukować), a nawet zarybiać gatunkami, które wyginęły na danym akwenie (reintrodukcja).

W obydwu przypadkach byłaby ci potrzebna zgoda Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych. Spytasz: „dlaczego?”. Ano dlatego, że w pierwszym przypadku gatunek, który chciałbyś wprowadzić, mógłby stanowić zagrożenie dla rodzimej fauny i flory, a to bardzo poważny problem.

W drugim, mimo że działałbyś z najszlachetniejszych pobudek, mógłbyś naruszyć aktualny plan wprowadzania lub reintrodukowania innego gatunku, który wyginął na danym terenie. W obu przypadkach, mimo że jesteś na swoim, obowiązują cię surowe reguły.

Podobnie sytuacja ma się w rolnictwie. Żaden rolnik, bez względu na to, jakim byłby sołtysem, nie może wprowadzać obcych lub nieznanych gatunków do hodowli.

Natomiast, co się tyczy Twojej ukochanej rzeczki. Najprawdopodobniej (na 100%) podlega ona organizacji o skrócie PZW i ta też ma ją w swojej pieczy. Rozumiem Twoje rozgoryczenie, że szczupleje tam populacja pstrąga i że jest ciężko go złowić, ale jeśli masz odpowiednią gotówkę, to zaproponuj w swoim kole, a raczej w siedzibie danego Okręgu PZW, zasponsorowanie zarybienia tej i tej rzeczki taką i taką rybką. Myślę, że mógłbyś nawet postawić warunek, że w jednej czwartej to PZW musiałoby dołożyć brakującą sumę. Taka propozycja z pewnością byłaby dla nich interesująca.

Co więcej, dowiesz się wtedy, kiedy, gdzie i w jakiej ilości, jaką metodą będzie ten pstrąg wpuszczany, bo jest to w miarę ściśle określone. Nawet jeśli nie masz tyle kasy, to Okręg PZW udzieli Ci odpowiedzi czym i gdzie będą zarybiać. Zaproponuj im swoją pomoc (nawet fizyczną). Myślę, że się ucieszą.

Na zdrowy rozum biorąc, na własną rękę nie można zarybiać nigdzie bez zgody gospodarza. Przecież każdy „gospodarz” chce znać faktyczny stan ichtiofauny swoich wód, dzięki któremu może tam racjonalnie gospodarować (sporną rzeczą jest temat racjonalnej gospodarki, ale to już inna bajka).

Natomiast, abym mógł udzielić Ci odpowiedzi na pytania: gdzie, kiedy i w jakiej ilości zarybiać, musiałbym uzyskać najpierw takie informacje, jak:
- ogólna charakterystyka zbiornika wodnego,
- biochemiczna analiza wody,
- aktualny stan ichtiofauny w danym zbiorniku,
- ilość miejsc tarliskowych (dla gatunków rodzimych),
- preliminarz zarybień innymi gatunkami,
- stadium rozwoju gatunku, który chciałbyś wprowadzać (od narybku do formy dojrzałej płciowo).

Sprawa zarybiania nie jest tak prosta, jak się to wielu ludziom wydaje. Każda ingerencja w środowisko, nawet tak szczytna jak zarybianie gatunkiem, którego populacja maleje, może ponieść za sobą daleko idące konsekwencje. Trzeba się zastanowić, czemu dany gatunek ginie na danym terenie. Może jest to zjawisko sukcesji (następowania po sobie kolejnych gatunków w wyniku naturalnych zmian w środowisku)? W takim wypadku nasze działania i wysiłki będą wyrzucaniem pieniędzy w błoto, co - niestety - często się zdarza.

Proponuję więc, abyś wspomógł opiekuna wody, zasięgając rad i zastanawiając się wspólnie z nim nad zasadnością danego działania. Życzę powodzenia.







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=503