Czy kaczki przenoszą ikrę?
Data: 20-10-2003 o godz. 07:30:00
Temat: Pytania do ichtiologa



Old_rysiu zapytał:

Twierdzi się, że ptaki zarybiają nasze wody. Chodzi mi głównie o kaczki. Nowe kałuże, niewielkie akweny po paru latach, mimo braku dostępu innej wody, nagle ożywiają się. Byłem dotąd przekonany, że to na piórach i nóżkach ptaków przenosi się ikra. Podobno tak nie jest. Więc jak?

Kajko:

Drogi Oldiku, zdaje się, że ten temat był już poruszany, ale widzę, że ciekawość cię zżera, więc postaram się wysunąć parę znanych hipotez. A może, przy okazji, wymyślimy zupełnie nową?

Na początku muszę Ci powiedzieć, Rysiu, że na ten temat próżno szukać w książkach konkretnych odpowiedzi, ale damy radę – tak myślę. Zacznę od dobrego przykładu, niestety z miejsca pamięci martyrologicznej w Gross Rosen.

Więźniowie tam przebywający pracowali głównie w kamieniołomach. W wyniku tej pracy powstał mały i głęboki zbiornik z przybrzeżną roślinnością, z bardzo czystą wodą. Odwiedzając to miejsce latem tego roku, uprzedziłem przewodnika wycieczki, do której się podczepiłem, że zadam mu może nieco dziwne pytanie, ale bardzo mnie nurtujące. Jakie było to pytanie, na pewno się domyślacie. Odpowiedź brzmiała: NIE.

Ryb w tym zbiorniku nie ma. Nurkowie schodzący pod wodę nigdy nie zauważyli w nim żadnej ryby. Mimo, że warunki są tam dość ubogie, jednak wystarczałyby na utrzymanie pewnej populacji ryb. Zbiornik od lat pięćdziesiątych leży na terenie muzeum i jest otoczony płotem, który jednak nie stanowi przeszkody dla ptactwa wodnego. Ptactwa, które – podkreślam - miałem okazję tam widzieć. A ryb nadal nie ma.

Jest to przykład na to, że nie ma też cudów i ryby nie latają na takie odległości, a ptaki nie przenoszą ani małych rybek, ani ikry. Czyżby? Osobiście uważam, że jest to możliwe, ale na naprawdę niewielkie odległości - ze stawu do stawu, czy z jeziora do jeziora. Niestety, najczęściej jest tak, że sąsiadujące ze sobą zbiorniki wodne mają tę samą ichtiofaunę. Być może jest ona taka sama ze względu na przenoszenie ikry?

Przykładem zarybienia w sposób naturalny może być podany przez mojego kolegę teren zalewowy, który powstał przez wybudowanie przez bobry tamy na kanalikach odwadniających, znajdujących ujście w rowie melioracyjnym. W żadnym z tych cieków nie występowały ryby, natomiast po wybudowaniu tamy bobrowej, bobry przenosząc materiał na budowę wraz z roślinnością wodną, z sąsiadującego stawu przeniosły także ikrę ryb (prawdopodobnie). Prawdopodobnie, gdyż zapytałem się, czy w wyniku piętrzenia wody nie nastąpiło choćby chwilowe połączenie się tych dwóch zbiorników. W odpowiedzi usłyszałem, że raczej jest to niemożliwe. Słowo „raczej” wystarczyło by ten przykład stał się również niepełnowartościowy.

Sądzę, że należałoby stworzyć zbiornik badawczy, taki ok. 1 ha, i tam przeprowadzić badania. Upilnowanie takiego oczka byłoby już inną historią, ale jest to jedyny sposób, aby dowiedzieć się o przynajmniej jednej metodzie naturalnego zarybiania zbiorników wodnych.

Przenoszenie ikry przez ptaki, ssaki i inne stworzenia wydaje mi się możliwe, ale nie na duże odległości, gdyż ikra to, jak wiecie, jajko bez skorupki i jest strasznie delikatna, a wędrówka w ciepły dzień na nodze kaczki byłaby na dużą odległość zabójczą. Niemniej jednak pozwala to na ekspansję gatunków. I tak - skokiem z jeziorka do jeziorka - rybki mogły zajmować różne tereny. Żeby jednak potwierdzić taką hipotezę, należy przeprowadzić badania genetyczne gatunków sąsiadujących ze sobą zbiorników. A na to potrzeba mnóstwo kasy.

Kończąc tę odpowiedź myślę, że aktualnie największą rolę w procesie „naturalnego” zarybienia odgrywają cichozarybieniowcy, do których grona też się wpisałem, gdy wpuściłem klenie złapane w Warcie do jeziorka położonego 4 km dalej. Pamiętam, jakież było zaskoczenie znajomego wędkarza, kiedy złowił w nim klenia. Niestety, nie pamiętam, jak on tłumaczył pojawienie się klenia w tym jeziorku…







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=562